1/72 Noorduyn Norseman Mk.IV
DW 72034 – Dora Wings
Nazwa Noorduyn Norseman brzmi jak rezultat mezaliansu Mongołki z Wikingiem. A tymczasem pochodzi od nazwiska holenderskiego konstruktora samolotów pracującego w Kanadzie. Sam samolot to jeden z pierwszych rasowych “bush plane”, czyli aeroplanów eksploatowanych w najtrudniejszych warunkach: tajgi, tundry, buszu, czy tropików. Charakteryzują się one tym, że mogą startować i lądować z, i na pseudo pasach startowych, o długości zbliżonej do rozpiętości ich skrzydeł i jakości podłoża zaoranego kartofliska. Dodatkowo, z pomocą śrubokrętu krzyżakowego i młotka można im błyskawicznie wymienić koła na płozy lub pływaki. Jeżeli akurat oprócz modelarstwa zajmujecie przemytem narkotyków lub fajek to jest to wasz “must have”.
Model to najnowsza produkcja Dora Wings w skali 1/72. Dlatego jakością jest tożsamy z opisywaną przez Kamila Zemstą, a także z Lancerem, którego powoli sam składam i jestem nim naprawdę zachwycony. W zestawie otrzymamy co następuje:
pięć ramek z szarego tworzywa,
jedną ramkę z elementami przezroczystymi,
blaszkę fototrawioną,
arkusik z maskami do oszklenia,
arkusz kalkomanii
oraz instrukcję montażu.
Zacznę przewrotnie od tej ostatniej, bo o ile poziom modeli Dora Wings rośnie wykładniczo, to poziom czytelności instrukcji ciągle trochę odstaje (np. w modelu Lancera producent zupełnie zapomniał wskazać jak zamontować moduł tablicy z zegarami i pedałami w kokpicie). Ponieważ model jest dość rozbudowany, instrukcja zawiera aż 32 kroki montażowe. A to wariant optymistyczny, bo pewnie niektóre, w celu łatwiejszego malowania, trzeba będzie jeszcze bardziej rozbić.
Doklejane blaszki oznaczone są cyframi w kółkach w miedzianym kolorze.
Malowanie poszczególnych detali (ale nie wszystkich) oznaczono za pomocą kodu literowego. Sama tabela kolorów zawiera barwy wg numerów Mr. Hobby, Tamiya, Ammo, Hataka oraz Lifecolor. Bogaty wybór, co cieszy.
A jak przy kolorach jesteśmy, to rzućmy okiem na malowania. Trzy z nich to samoloty w żółtym mundurku, w barwach RCAF i norweskich, a jedno białe w oznaczeniach ONZ.
Kalkomanie do tychże oznaczeń wykonał Decograph, więc o jakość raczej powinniśmy być spokojni. Detale naklejek są ostre, kolory nasycone i równomierne, a film minimalny. Bardzo dobrej jakości są imitacje zegarów i drobne napisy eksploatacyjne. Kalkomania jest zdecydowanym plusem zestawu.
Maski cięte są w szarej folii, i chociaż zawsze będę wolał te wykonane w papierze kabuki, to tutaj mamy do czynienia z raczej płaskimi powierzchniami, więc nie powinno być problemu z odklejaniem się masek.
Blaszka nie jest wyjątkowo duża, ale zawiera to, co najważniejsze: pasy pilota i nawigatora. Oprócz tego popychacze, kilka dźwigienek i uchwytów. Szkoda, że zabrakło pasów na siedziska pasażerów. Tutaj trzeba pokombinować samemu.
Ramka z oszkleniem jest chyba uniwersalna dla wszystkich opcji Norsemana, bo znajduje się tutaj dużo więcej części niż potrzeba. Na szczęście, wszystkie są dobrej jakości. Przejrzyste, nie zniekształcają, nie soczewkują. Na upartego można je jeszcze przepolerować pastami lub gąbeczkami AK Interactive. Można, ale na pewno nie trzeba.
A jak prezentuje się plastik? Otóż bardzo, bardzo dobrze (z jednym małym wyjątkiem).
Zaczynając od największych elementów to dostajemy tutaj dwie połówki kadłuba oraz naprawdę wielki kawał płata, jak na tak mały samolot. Wynika to ze specyfiki oryginału. Powierzchnia zewnętrzna obu tych elementów jest świetna. Linie podziału są delikatne, ale ostre i wyraźne, szczegóły bardzo ładnie odwzorowane, a plastik gładki i bez widocznych wad.
Powierzchnia wewnątrz kadłuba ma również detale w postaci delikatnego żebrowania.
To samo żebrowane odwzorowano na wewnętrznej stronie drzwi przedziału pasażerskiego.
Imitacja powierzchni krytych płótnem również robi bardzo pozytywne wrażenie: nie jest przesadzona i wygląda naprawdę “w skali”.
Połówki płata nie mają niestety kołków mocujących. Ich wzajemne położenie ustalają zewnętrzne krawędzie na końcówkach płatów. Niby sprytne, ale żeby później pozbyć się linii łączenia trzeba będzie zniszczyć także imitację kilku żeber płata, a następnie je odtworzyć.
Lotki i powierzchnie sterowe mają za to fantastycznie cienkie powierzchnie spływu, patrząc pod światło stają się wręcz półprzezroczyste.
Wnętrze modelu jest wręcz obłędnie rozbudowane i tworzy całkiem duży podzespół, który wklejamy w połówki kadłuba. Czeka nas tutaj sporo pracy, bo nie dość, że całość jest skomplikowana to w dodatku mamy tutaj kilka kolorów, a więc musimy dobrze się zastanowić nad kolejnością montażu i malowania podzespołów.
Tablica z zegarami, w połączeniu z kalkomanią, powinna wyglądać co najmniej dobrze.
Najtrudniejszym elementem do złożenia będzie silnik. Nie to, że jest źle wykonany. Wręcz przeciwnie, jakość elementów jest jest tutaj imponująca, ale poskładać to razem będzie naprawdę dużym wyzwaniem.
No i konstrukcja łoża. Pierścienie mocujące są ultra cienkie, podobnie jak wsporniki silnika. Czy to wytrzyma? No i jeden ze wsporników niestety jest trochę zdeformowany. Na pierścieniach brak jest też jakichkolwiek gniazd mocujących dla tych wsporników. Tutaj ewidentnie przyda się trzecia ręka…
Wydawać by się mogło proste śmigło składa się z aż czterech elementów.
Koła składane są z dwóch połówek, ale podobnie jak w oryginale, są one dość proste w budowie.
Zastrzały płata, ze względu na jego mocowanie, mogą paradoksalnie nie być problemem. Tym bardziej, że w ramkach prezentują się doskonale.
Inne detale również są bardzo delikatne i ostre.
Podsumowując: bazując na moim doświadczeniu z Lancerem od Dora Wings, a więc modelem również nowym, jestem raczej spokojny o komfort składania tego zestawu. Niemniej uważam, że nie jest to model dla początkujących, bo chociaż części są dobrej jakości, to jest ich mnóstwo, a konstrukcja samolotu nie ułatwia montażu. Tutaj wymagane jest doświadczenie w dzieleniu modelu na moduły, podzespoły malarskie i składanie ich do kupy, w taki sposób, by nie zniszczyć swojej własnej pracy. Niemniej #będęsklejał.
Radek “Panzer” Rzeszotarski
P.S. Jeżeli podoba Ci się to co robię na KFS-miniatures możesz kupić mi kawę na buycofee.to
Model do recenzji przekazała Dora Wings