1/72 P-51B Mustang
Arma Hobby – 70041
Niby ‘kolejny Mustang z Army’. Ale jednak nie do końca. Po pierwsze, po Airakobrze, to kolejny zestaw, w którym nie ma blaszek fototrawionych, choć nie jest to wydanie nazywane pierwotnie Juniorem, a od jakiegos czasu Model Kit-em. Nie jest to już także klasa Expert, bo jeśli dobrze rozumiem, owe podziały znikają w ramach redukcji kosztów produkcji, pozwalających na zachowanie dotychczasowych cen końcowych. Przetrwać mają jedynie wydania Deluxe, acz pewnie też w odrobinę zmienionej formie (o czym za moment). Zatem w dość typowym pudełku, ozdobionym jak zwykle efektownym boxartem…
…znajdziemy typowy dla tego opracowania zestaw ramek
Jak pokazuje inwentaryzacja, w komplecie są maski – cięte w papierze
Oraz, rzecz jasna, arkusz kalkomanii
Tutaj mamy kolejne zmiany, bo dotychczas w modelach Army mieliśmy do czynienia z hojnym dubletem napisów eksploatacyjnych. Tutaj jednak jest jedynie pojedynczy ich zestaw. Poza tym bez zmian – jak to w kalkomaniach Techmodu – wysoka jakość i brak prób drukowania oznaczeń wymagających płynnych przejść kolorów – innymi słowy – brak fikuśnych nose-artów. Co nie znaczy, że jest zupełnie nudno pod tym względem…
Jak widać, białe obręcze na opony dostajemy w formie kalkomanii – szkoda, że w maskach nie jest wycięty dodatkowy pierścień pozwalający na samodzielne namalowanie tego szczegółu
Komplet nalepek oferuje wykończenie modelu w jednym z pięciu wariantów – bo prócz anonsowanych jeszcze na odwrocie pudełka czterech…
…producent modelu proponuje dodatkowy wariant malowania dla jednego z nich
Tu jednak jesteśmy już zdani na żmudne maskowanie, bo nalepek ze specyficznymi kształtami w komplecie nie ma. W książeczce z instrukcją znajdziemy za to dwie wydrukowane w nieco większym rozmiarze ilustracje z profilami maszyn z kompletu
W moim pudełku był jeszcze żywiczny wydruk
Podobnie, jak w przypadku Airacobry, był to dodatek dla śmiałków, którzy kupili ten zestaw w przedsprzedaży. Rozwiązuje on, na przykład, brak blaszki z pasami. Podobne wydruki, zgodnie z zapowiedziami Army, mają trafiać do wydań Deluxe (pewnie również w zastępstwie blaszek – wydruki są mniej kłopotliwe z perspektywy logistyki produkcji). Nie będą natomiast dostępne w szerokiej sprzedaży. Tak czy inaczej – zgodnie z życzeniem producenta…
…o ich jakość pytajcie szczęśliwych posiadaczy (te do Airacobry w niedalekiej przyszłości obejrzeć będziecie mogli w relacji z jej budowy). Nawiasem mówiąc – mam coraz silniejsze przeczucie, że jak tak dalej pójdzie, to obecność podobnych gadżetów będzie niedługo główną zachętą do kupowania modeli Army z pierwszego tłoczenia. Bo Arma konsekwentnie, w każdym kolejnym opracowaniu, wprowadza poprawki ‘na produkcji’. Nie inaczej stało się także w przypadku Mustanga. Przy czym niestety, poprawek nie zaznały koła z rozjechanym bieżnikiem
Jamki skurczowe wskazywane w opisie pierwszej edycji, choć już nie tak wyraziste, to są nadal dostrzegalne
Główna poprawka sprowadza się do drobiazgu szczęśliwie mało znaczącego – gdyby nie utyskiwania niektórych współmodelarzy, to pewnie nikt by nie zwrócił na to uwagi. A ci, co zwróciliby, to sami bez trudu dokleiliby sobie kawałek polistyrenu do klapy. Bo na tym polega różnica między wcześniejszymi wydaniami Mustanga, a tym najnowszym
Zatem – z jednej strony podobne korekty detali powinny cieszyć, z drugiej jednak, to powinny być dokonywane na etapie próbnych wtrysków, a nie na etapie tychże najwyraźniej wciąż próbnych wtrysków sprzedaży. To znaczy – ja bym tak wolał. Ale każdemu jego porno
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez Arma Hobby