1/72 PZL M-18 Turbo Dromader
Grand Models – GM-72014
Dromader to chyba jedna z najbardziej charakterystycznych polskich konstrukcji lotniczych. No, prawie polskich, bo owa konstrukcja to przeróbka amerykańskiego projektu. I w sumie to również Amerykanie całkiem nieźle na tym samolocie zarobili, bo przecież PZL Mielec, gdzie Dromadery są produkowane i serwisowane, należy do Lockheed Martin. To znaczy nie wiem, czy są produkowane nadal, ale w ofercie wiszą. Tak czy inaczej same zdrady. A kolejna to ta, że miniatury tego samolotu w skali 1/72 doczekaliśmy się nie od polskiego producenta modeli, a z greckiej manufaktury Grand Models. To znaczy doczekamy się i panlechickiego produktu, ale o nim w stosownym czasie, czyli gdy faktycznie model pojawi się na rynku. Tymczasem zajmijmy się tym, co jest. Już jakoś dwa lata będzie jak Grand Models zaoferowało wersję podstawową Dromadera. Z kolei całkiem niedawno do katalogu dołączyła wersja wyścigowa, czyli M-18/T45 Turbo Dromader
Pudełko zdobi efektowne zdjęcie maszyny rozpylającej chemtrejlsy. Znajdziemy tu również informację, że mamy do czynienia z limitowanym zestawem, zawierającym żywice i elementy fototrawione, a wszystko to wysokiej jakości. Sprawdźmy zatem
Wnętrze pudełka całkiem solidnie wypełnione elementami modelu. Stosunkowo sporo jest też makulatury. Producent podszedł do sprawy instrukcji montażu w ten sposób, że załączył schemat z wersji podstawowej (zawierający również opis malowań w niej dostępnych)
Warianty malowania obecne w zestawie Turbo zaprezentowane są na osobnym arkuszu. Również wydrukowanym w kolorze, na kredowym papierze
Podobnie instrukcja montażu elementów charakterystycznych dla wersji Turbo znalazła się na osobnej wkładce, stanowiącej uzupełnienie do instrukcji montażu wersji podstawowej. Nawiasem mówiąc, jest zdecydowanie bardziej czytelna od tej ostatniej
Dromader nie jest wybitnie skomplikowaną konstrukcją, zatem ilość żywicznych elementów może nieco zaskakiwać
Oczywiście dominuje tutaj płat, bo samolot ten ma naprawdę okazałe skrzydła – w sumie wygląda to jak siedemdwójkowy kadłub z płatem jakiegoś samolotu w skali 1/48
Na etykiecie anonsowane były również elementy fototrawione. Znajdziemy zatem dwie blaszki, zawierające przede wszystkim elementy instalacji opryskowej…
…jak również tablice przyrządów i siatkę na wlot powietrza, czyli kolejne detale charakterystyczne dla tego gatunku Dromadera
Kolejna, mikroskopijna blaszka, to wiatrak klimatyzacji szoferki…
…a przy okazji – jak widać – robi się multimedialnie, bo drążek sterowy to moim zdaniem wydruk 3D (zresztą cały model był projektowany cyfrowo). To jednak multimediów nie koniec. Golenie podwozia, w tym także koła ogonowego, są bowiem odlane z metalu…
…i to naprawdę godne pochwały rozwiązanie, bo płat w tym modelu to kawał ciężkiej żywicy. Podwozie inne niż metalowe nie wytrzymałoby wagi miniatury. Trochę gorzej, że golenie podwozia głównego nie prezentują przesadnej finezji. Ale też i ich obróbka czy nawet wykonanie zamienników z metalowych rurek nie powinno stanowić wyzwania dla doświadczonych modelarzy. A niewątpliwie tylko tacy powinni sięgać po ten zestaw. Nie tylko dlatego, że oszklenie, a w zasadzie górna część kabiny jest zrobiona w formie vacuformowej wytłoczki
Swoją drogą, w tej formie dostajemy również osłony reflektorów w skrzydłach
W każdym razie, oszklenie kabiny byłoby OK, gdyby nie jednak niezbyt gładka powierzchnia samego wiatrochronu…
…co jednak odrobinę ogranicza widoczność wnętrza kabiny. Na szczęście boczne szybki prezentują się już lepiej
Tak czy inaczej, moim zdaniem przednia szyba wiatrochronu kwalifikuje się do wymiany. Na szczęście to płaski element. A to daje również asumpt do poprawienia szczegółowości ramy tej szyby, bo w tym miejscu wytłoczka vacu nie ma odpowiedniej wyrazistości. Skoro już narzekam, to konsekwentnie dodam, że w moim egzemplarzu zabrakło masek na tylne, dodatkowe okienka kabiny (w żaden sposób nie są zaznaczone na wytłoczce). Choć być może producent ich nie przewidział, a stanowiły one jedynie element zestawu podstawowego. Tak czy inaczej, za brak masek w komplecie należy się minus. A jeszcze większy minus należy się za brak pasów pilota. Tym bardziej, że przecież blaszki fototrawione w zestawie są…
…a sama kabina jest nawet całkiem szczegółowa. No może nie licząc fotela z niezbyt piękną imitacją tapicerki. Ale to można byłoby zamaskować pasami, których – jak wspomniałem – brak
Z zewnątrz kadłub prezentuje się naprawdę nieźle. Detale są ostre, linie podziału wyraźne. Same odlewy też przyzwoitej jakości, choć bąbli tak zupełnie uniknąć się nie udało
Na nosie wersji Turbo majaczą już drobne artefakty wydruku 3D, ale nic, z czym nie można by sobie łatwo poradzić. Łatwo, ale też i z zachowaniem ostrożności, żeby nie zniwelować drobnych detali na powierzchni
Na tle powyższych jednak rozczarowująco prezentują się powierzchnie płata. To znaczy wszelkie elementy są odtworzone, ale linie podziału są płytkie, a miejscami wręcz zanikają. Wszystkie panele inspekcyjne są przesadnie grube i napuchnięte (owszem, niektóre powinny być lekko wybrzuszone, ale tylko niektóre i tylko nieznacznie). Wygląda to trochę jak z innego zestawu. OK – pogłębienie linii czy delikatne spiłowanie wystających inspekcji to zwykła modelarska robota, ale dysonans jakościowy pomiędzy kadłubem a płatem jest nie do przeoczenia
Przy okazji, szkoda, że na kadłubie nie ma od razu otworów, przez które trzeba będzie przewlec druty wzmacniające płat. Bo trzeba będzie – wziąwszy pod uwagę wagę skrzydeł i delikatną jednak konstrukcję płata, bez solidnych ‘dźwigarów’ się nie obędzie
Powierzchnie skrzydeł pozostawiają niedosyt, ale już karbowane poszycie stateczników czy klap można uznać za udane…
…choć trymery to chyba od razu należałoby wymienić na paski polistyrenu, bo są tak cienkie, że mogą nie przetrwać etapu budowy modelu. Nie wspominając o malowaniu. Na polistyren albo nawet metal wymieniłbym również zastrzały statecznika poziomego
Bardzo delikatnie wyglądają również schodki do szoferki…
..ale one akurat łączą się z konstrukcją aparatury opryskowej (którą trzeba samodzielnie wykonać z drutu), zatem nie powinno być większych obaw o ich uszkodzenie. Skoro już przy mniejszych elementach jesteśmy, to trzeba przyznać, że są nie najgorsze. Może też i nie było tu wielkiego pola do festiwalu finezji, ale koła, wydech czy śmigło są całkiem niebrzydkie. A w zasadzie nie śmigło, a śmigła, bo w zestawie są dwa różne kołpaki – jeden pozwalający na zamontowanie trzech łopat i drugi z czterema otworami. W sumie szkoda, że zabrakło kołpaka śmigła z pięcioma łopatami, bo grafiki gugla pokazują, że jest chyba jednak bardziej popularne od czterołopatowego
Tu jeszcze ciekawostka – bo to chyba pokłosie kontroli jakości – niektóre odlewy są z grubsza spryskane podkładem
Na szybko postanowiłem sprawdzić jedną rzecz, która mogła być zaczynem kłopotliwej obróbki. Różne ułożenie w formie skrzydeł i elementów, które się w nie wkleja, potrafi skończyć się dużymi kłopotami z dopasowaniem. Tak żywica, jak i guma kurczą się w specyficzny sposób, i niejednokrotnie źle przygotowane do odlewu lotki czy klapy okazują się być wyraźnie za długie lub za krótkie w stosunku do właściwych miejsc w skrzydłach. Na szczęście tutaj nie ma tego problemu
Na koniec wreszcie wypada wrócić do kwestii malowania. Na początku prezentowałem bowiem dostępne w tym zestawie warianty
Zestaw znaków do każdego z nich umieszczony został na osobnych arkuszu
Jakość druku całkiem niezła. Może nie perfekcyjna, bo w paru miejscach dają się dostrzec minimalne przesunięcia koloru, ale nic, co by te nalepki dyskwalifikowało. Szkoda jedynie, że zabrakło tutaj imitacji wskaźników na tablice przyrządów. Tym bardziej, że parę drobiazgów do wnętrza kabiny jednak w komplecie jest
Podsumowując – model interesujący, całkiem nieźle opracowany, choć niestety nierówny pod względem jakości wykończenia płata i reszty. Nie są to jednak jakieś dyskwalifikujące ułomności. Szczególnie, że jednak dość skomplikowana konstrukcja miniatury sprawia, że interesować się nią powinni jednak doświadczeni modelarze. #robiłbym
KFS
Przykre, Dromader turbo jest bardzo złym i niedopracowanym modelem. To jest całkowicie inna konstrukcja płata i innych podzespołów, wyposażenie kabiny i ect. TRAGEDIA.