1/72 Raytheon U-125A
JASDF anniversary version
Sword – 72127
Modele Sworda kojarzę w zasadzie z dwóch rzeczy – niebanalnych i dziwacznych tematów, a także z rewelacyjnych boxartów na pudełkach. Jak wiadomo, wewnątrz owych pudełek znajdują się (uwaga!) modele. I są one, te modele, jakości różnej, od czadowo-megafajnych z wypasem po takie zupełnie znośno-średnie, aczkolwiek dalej atrakcyjne za sprawą tematyki. Mi przypadło zadanie sprawdzenia jak w ofercie Sworda plasuje się temat dzisiejszej notki. Znaczy się całkiem zgrabny samolocik o nieporywającej nazwie.
Model jest w zasadzie nowy. W zasadzie, bo jest co prawda tegorocznym (2019) wypustem, ale zarazem i reedycją modelu wydanego w 2018. Czyli nienowa nowość. Sam samolot to odrzutowiec ratownictwa morskiego bazujący na cywilnej konstrukcji (nie to, żebym się tak znał na samolotach – sprawdziłem sobie). Dla mnie o tyle atrakcyjny, że kompletnie mi nie znany.
Do brzegu. Mamy ładne, niestety dość wiotkie pudełko (z ładnym i zwracającym uwagę obrazkiem). Z tyłu tradycyjnie owo pudełko ma ilustracje z wariantami malowań. Oba są mocno kolorowe i papuzie, o czym dalej.
W samym pudełku znajduje się duża strunówka, a w niej zabawka.
A zabawka składa się z następujących elementów:
Ramka z kadłubem i drobiazgiem (nie ma oznaczeń ramek, oznaczeń części i producenta zresztą też nie ma)
Ramka ze skrzydłami i drobiazgiem.
Przeźroczysta ramka z szkłem kabiny i drobiazgiem. Nota bene – bardzo ładnym i przejrzystym szkłem, w dodatku niespecjalnie grubym. To jest ogromny plus modelu. Gorzej, że przez te okna nie bardzo jest co pokazać, o czym za chwilę.
No i z multimediów – płytka fototrawiona z samym drobiazgiem. Niby fajna, ale zostawia spory niedosyt. Nie ma na niej tego, co powinno się na niej znaleźć przede wszystkim – pasów do foteli załogi.
I drobiazg w postaci arkusza z maskami kabiny (wiem, że na zdjęciu nie widać ni dudu, nie umiem zrobić zdjęcia tak, by było widać linie – może ktoś z Was ma pomysł jak to ogarnąć?).
Last, but not least – arkusz kalkomanii (duży). Wydrukowany przez Techmod, na standardowo wysokim poziomie. Nie ma się do czego przyczepić.
Oraz książeczka z instrukcją. A dokładniej plik zgiętych przez pół kartek drukniętych na domowej atramentówie (short run style, ha!). Sama instrukcja składa się z ręcznych rysunków, dość czytelnych.
Sam plastik i na pierwszy, i drugi rzut oka, prezentuje się średnio i nierówno. Owszem, mamy tu w miarę równe i cienkie linie podziału blach (brak nitowania), mamy na płatowcu trochę całkiem fajnych detali. Chociaż na przejściu kadłub-skrzydło owe detale trzeba zrobić w zasadzie od nowa, bo im się w połowie zanikło. Upsik. No i chyba warto pogłębić nieco linie wokół powierzchni sterowych.
Gorzej jest, jak zostawimy duże części i zaczniemy przyglądać się małym. Co prawda tablica przyrządów jest bardzo spoko, ściana kabiny pilotów też. Ale – kabina zionie poza tym pustką, zaś fotele urągają estetyce.
Golenie podwozia istnieją – i to jest w zasadzie wszystko, co można o nich powiedzieć. Podobnie o wnękach tegoż podwozia. Ble.
Równie brzydko odrobione zostały wklejane do gondoli silników łopatki turbin. Zdecydowanie do wymiany na coś zbliżonego średnicą, pochodzącego z zapasów części, jakie każden jeden szanujący się modelarz ma zachomikowane.
Dość narzekania. Dużym atutem zestawu są zaproponowane dwa okolicznościowe schematy malowania. Oba atrakcyjne moim zdaniem. W instrukcji poświęcono im po jednej kolorowej stronie z sylwetkami maszyn w czterech rzutach. To mi się podoba bardzo. Chociaż minusem jest brak propozycji, jakie farby będą odpowiadać zaproponowanym kolorom…
Reasumując – nie jest to perełka producenta, nie jest to także jego największa porażka. Jest to porządnie średni model kolorowej maszyny (pamiętajmy o niskoseryjnej produkcji – w porównaniu z niektórymi shortami jest naprawdę dobrze!), który będzie przyciągał do siebie oko, co najmniej jak kalendarz z gołą babą w warsztacie samochodowym. Howgh!
Michał Błachuta
Robiąc zdjecia masek do malowania najlepiej je podświetlic od spodu wtedyswiatło przeniknie po liniach trasowania.