1/72 Renault FT 75 BS
FlyHawk Model – FH3009
FlyHawk nie zalewa rynku swoimi kolejnymi modelami, choć niewątpliwie drenuje każdy z poruszonych tematów. Robi to jednak dość powoli. A szkoda, bo śmiało i z pewnością twierdzę, że ten chiński producent wyznacza standardy w świecie modeli wtryskowych. Standardy najwyższe, co trzeba podkreślić. Co prawda głównie w miniaturach okrętów, ale na szczęście w katalogu ma tez kilka pojazdów w skali 1/72. Wśród nich na uwagę zasługuje Renault FT-17 – miniatura wydana w związku z rocznicą wybuchu Wielkiej Wojny i co jakiś czas odświeżana w nowym wariancie. Choćby takim jak omawiana tutaj wersja FT 75 BS, czyli pojazd uzbrojony w działko forteczne Blockhaus Schneider 75mm; znane między innymi z pokraki Schneider CA 1, a pewnie tylko zbiegiem okoliczności czyniąc również Renówkę pojazdem o kontrowersyjnej urodzie małego czołgu z wodogłowiem. Co widać już na obrazku zdobiącym pudełko
W znaczącym stopniu zestaw opiera się na podzespołach z ‘klasycznej’ edycji, dlatego po szczegółowe omówienie poszczególnych rozwiązań konstrukcyjnych i większości detali zapraszam do recenzji FT-17. Tutaj skupię się na tym co nowe. A nowa jest ramka z detalami wieży uzbrojonej w BS-a
..oraz sama skorupa wieży odlana w wielodzielnej formie suwakowej. Bo Flyhawk suwakom się nie kłania i śmiało, oraz co najważniejsze – bardzo skutecznie wykorzystuje tę technologię
Większym jednoczęściowym elementem jest również kadłub czołgu, na którym owa wierzę się sadza
Tym samym przechodzimy do ramek z bazowym zestawem części
Zwracam tutaj uwagę na nietuzinkowe i w gruncie rzeczy genialne rozwiązanie kwestii gąsienic i układu jezdnego – przy czym ponownie odsyłam do poprzedniej recenzji eFTeka po szczegółowe ich omówienie. W komplecie dostajemy również niewielką blaszkę fototrawioną. Spakowaną bezpiecznie – zamocowaną na kartonie zawiniętym w celofanową kopertę
Czemu dwie blaszki? Bo w zestawie są dwie miniatury – podobnie jak w przypadku pozostałych FT w ofercie Flyhawka. Dlatego wszystkie plastikowe elementy zestawu w komplecie dostajemy w podwójnej ilości. Pojedyncza jest jedynie kalkomania
Oczywiście znajdziemy w niej oznaczenia dla dwóch pojazdów, ale niestety rozlokowane w sposób utrudniający podzielenia arkusza na dwa (gdyby ktoś kupował ten zestaw wespół zespół z kolegą współmodelarzem, lub jedną sztukę planował spędzić, wymienić na inny wariant etc). Jedyna pociecha jest taka, że nie są to kalkomanie onieśmielające swoją finezją i jakością tak, jak robią to elementy plastikowe. Zestaw nalepek pozwala na wykończenie miniatur w dwóch wariantach – bardzo podobnych jednak kolorystycznie
Na koniec wróćmy na moment jeszcze do plastiku. Kilka zbliżeń na szczegóły w nowej ramce – te jednak swoją jakością w żaden sposób nie odbiegają od tych, które już są znane
No i instrukcja montażu – niedługa, czytelna
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestawy przekazane do recenzji przez firmę FlyHawk