1/72 Republic P-47N Thunderbolt
2 in 1
Sword – SW 72121
P-47N nie miał specjalnie szczęścia do siedemdwójkowych miniatur. Szczególnie w kontekście mnogości modeli wersji wcześniejszych. Dlatego pojawienie się na początku tej dekady szortrana ze Sworda niewątpliwie ucieszyło wielu fanów miniaturowej awiacji. A zmartwiło tychże również dość szybkie zniknięcie z rynku tego modelu, spowodowane przez stosunkowo niski nakład i jednak wcale nie tak bardzo niszowy temat. Pojawienie się niedawno reedycji tego modelu powinno zatem cieszyć. Cieszyć podwójnie, bo mamy do czynienia z podwójnym zestawem – czyli dwoma modelami w jednym pudełku. Pudełku, dodajmy, ozdobionym całkiem ładną ilustracją
Na odwrocie znajdziemy informacje o zawartych w zestawie schematach oznakowania (i nie, nie jest to jedyna wzmianka na ten temat, jak to często bywa w szortach z Czech)
Wewnątrz pudełka za to typowo – worek strunowy z zawartością
A ta zawartość to dwa komplety ramek, nieco żywicy, blaszka (w pierwszym wydaniu jej nie było, pojawiła się w drugim) oraz oczywiście kalkomanie i instrukcja. Ta tycząca się montażu zupełnie klarowna…
…choć w kwestii kolorowania detali już nieco mniej
Malowania całego modelu oraz rozmieszczenie kalkomanii zaprezentowane jest już zdecydowanie bardziej klarownie i do tego w kolorze (nie licząc diagramu z zestawieniem napisów eksploatacyjnych)
Do tego dostajemy niemały arkusz kalkomanii wydrukowanych przez Techmod
Wydrukowanych świetnie, podkreślić trzeba
…niestety, za wyjątkiem okazałego pin upa. Ten udany jest mniej – ale skąd pomysł, że Techmod wydrukuje finezyjne cieniowania, skoro pracuje w innej technologii. No w każdym razie w kalkomania wygląda tak:
..a zatem różni się nieco od oryginału
Opcje są zatem trzy – albo trzeba wykreślić to malowanie z potencjalnych, albo poszukać zamiennika, albo retuszować lub malować wedle poradnika
Wróćmy jednak do modelu – pora spojrzeć na elementy plastikowe i żywiczne
Mamy więc po dwie ramki z szarego i przeźroczystego plastiku:
Żywice dla obydwu modeli spakowane są do jednego worka
W każdym komplecie są elementy wnętrza kabiny, silnik, wnęka podwozia oraz karabiny skrzydłowe
…karabiny, a w zasadzie same lufy wystające z krawędzi. I prawdę mówiąc, choć nie są złe to i tak wypada je wymienić na metalowe – choćby dlatego, że są niezwykle kruche
Wnęki podwozia wymagają zaledwie paru dodatkowych drobnych przewodów, a poza tym są zupełnie ładne
…a przy tym ich sufity są cienkie jak papier
Silnik przyzwoity, choć pewnie przedmiotem marudzenia będzie odlanie popychaczy na cylindrach. Mnie nie przeszkadza
Nie najgorzej prezentują się żywiczne burty kabiny oraz fotel odlany wraz z imitacją pasów
Choć pasy znajdziemy również w blaszce fototrawionej
…która bez wątpienia jest dziełem Eduarda – mamy więc do czynienia z kolorowaną tablica przyrządów. I jak na standardy Edka całkiem szczegółowo wydrukowaną – jedynie chropowata powierzchnia psuje odrobinę wrażenie
..a imitacja przewodów instalacji elektrycznej silnika to też pic na wodę, bo płaska blaszka średnio udaje okrągłe w przekroju kable. Jeśli komuś przeszkadza również umiarkowana trójwymiarowość tablicy, to taka bardziej przestrzenna jest z plastiku
Ma nawet odtworzony rewers, choć wszystko jest przypieczętowane wielkim śladem po wypychaczu
No więc właśnie – wypychacze. Są w tym modelu jak easter eggi, i to w mało fajnych miejscach. Bo na przykład na odtworzonej kratownicy we wnęce koła ogonowego
Jeszcze bardziej paradny jest ten wystający z powierzchni osłony silnika – przebił się dziad
Tym samym dochodzimy do wykończenia poszycia. Wykończenia bardzo ładnego – ostre i całkiem delikatne linie podziałów i paneli, równe nitowanie. Nitowanie to jednak na górnych powierzchniach skrzydeł ma tendencje do zanikania. Niektóre linie zresztą również. Ale ogólnie rzecz biorąc wygląda to wszystko zupełnie udanie
Jeśli chodzi o detale, tu również jest całkiem nieźle. Oczywiście jak to w przypadku leciwego jednak szortranu każdy z nich wymagać będzie starannej obróbki (lub wymiany na żywice, jak choćby koła), a niektóre są nazbyt dalekie od niezbędnej filigranowości (że zwrócę uwagę na mocno przeciętną imitację sprężarki), ale tak czy inaczej także pod tym względem model należy zaliczyć do udanych
Na koniec wreszcie elementy przeźroczyste, czyli imitacja celownika oraz oszklenie kabiny. Czyste, przejrzyste, bez zniekształceń. Choć wymagające delikatnej polerki
Na pierwszy rzut oka model prezentuje się zatem nie najgorzej, choć podobno czar nieco pryska, gdy zacznie się jego budowę; ale lepszego P-47N i tak nie ma. I raczej nie będzie.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model do recenzji przekazał Sword – producent zestawu