1/72 Supermarine Spitfire Mk.Vc “In RAAF service”
KP – Kovozávody Prostějov – PM0147
Zupełnie nie ogarniam polityki wydawniczej AZ/KP. W końcu to jedna firma – nie bardzo wiem zatem, wedle jakiego klucza poszczególne modele trafiają do pudełek z jednym albo drugim logiem. Bo takie Spity 1/72 – dziewiątki i ósemki były sygnowane przez AZ-model. Tymczasem już piątki znalazły się jedynie pod szyldem KP. I oto jedna z nich – tym razem w odsłonie z malowaniami kangurzymi
…przedstawionymi jak zwykle na odwrocie opakowania
Nieobrzydliwe, choć mamy tutaj jedynie pozory wyboru. Z powodu jakości arkusza kalkomanii, a raczej niektórych jego elementów, z puli wykluczyć można od razu malowanie z gołą babą
..a jak widać, także dla rondli trzeba poszukać zamienników lub je samodzielnie wymalować. Na tym tle bardzo pozytywnie zaskakuje jakość nalepek z napisami eksploatacyjnymi
Skoro przy kalkomaniach jesteśmy, to wedle instrukcji montażu powinny zawierać również cyferblaty tablicy przyrządów oraz imitacje pasów fotela pilota. No nie zawierają. Zresztą pasy i tak lepiej jakieś blaszane dobrać
Model jest całkiem zaawansowanym zestawem. Jego elementy zebrano w trzech ramkach z szarego plastiku i jednej przeźroczystej
…aczkolwiek choćby po obecności w tym zestawieniu dwóch płatów, kilku śmigieł i wielu innych alternatywnych detali, można od razu skonstatować, że do budowy wykorzystujemy tylko wybrane elementy
Podobnie bowiem jak czyni to wielu producentów, ramki mają uniwersalny charakter i zawierają detale dla wielu różnych odmian sprzętu. No ale właśnie – jak te detale się prezentują? Zacznijmy od powierzchni. Muszę powiedzieć, że wygląda to zupełnie dobrze. Linie są równe, nawet dość delikatne. Detale wyraźne. W paru miejscach doszukać się można śladów dłuta, które poszło za daleko, albo nazbyt intensywnego pilnikowania, ale nie są to rażące ułomności
…w sumie nawet w porównaniu ze stawianym za wzór Eduardem nie wypada jakoś szczególnie blado. Oczywiście nie licząc obecności nitów
Udane są również powierzchnie sterowe
Wnętrze szoferki jak na standardy skali 1/72 też całkiem bogate. Patrząc na jakość tablicy przyrządów nie bardzo żal, że zapomniano o dedykowanej doń kalkomanii. Jedynie fotel jest trochę biedny. No i nie ma pasów
Uwagę zwraca dużo filigranowej drobnicy, co już samo w sobie nie jest w szortranach takie powszechne. A tutaj są te detale naprawdę przyzwoicie wykonane. Oczywiście wydechy wymagają nawiercenia albo wymiany na żywice. Metalowe lufy karabinów też nie zaszkodzą. Ale nie dlatego, że jest to absolutnie niezbędne. Plastik też daje radę
Na moje oko oszklenie ma trochę podejrzany kształt, ale nie chcę wyrokować. Poza tym, choć może nie tak klarowne i delikatne jak edkowe, to jednak zupełnie przejrzyste i bez tendencji do nieznośnych zniekształceń
Prawdę mówiąc Spity AZ/KP miały wielkiego pecha. Pojawiły się w podobnym momencie, co model Eduarda. Model, który jak Marek wspomniał w sąsiedniej recenzji był przełomowym kamieniem milowym, który mimo upływu lat nadal jest punktem odniesienia i (częstokroć wciąż dalece niedoścignionym) wzorem opracowania i wykonania plastikowych miniatur. Tymczasem jak widać z modelarskiego punktu widzenia wypust KP też jest zupełnie udany i pod wieloma względami lepszy od Spitów Vc dostępnych na runku. Zresztą i w późniejszych odmianach trzyma się mocno. Oczywiście pod warunkiem, że nie zacznie się badać poprawności merytorycznej tego modelu. No i najważniejsza weryfikacja nastąpić może dopiero podczas jego budowy. Może kiedyś..
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to