1/72 Tachikawa Ki-54b Otsu/Hickory
Gunner Trainer
Special Hobby -SH72445
Po wersji transportowej samolotu Ki-54, opisywanej jakiś czas temu przez Radka, Special Hobby wzięło na tapet wariant treningowy. I to nie taki, do szkolenia pilotów, ale strzelców pokładowych. To zresztą widać od razu, na ilustracji zdobiącej pudełko – charakterystyczną narośl na grzbiecie, z dwiema wieżyczkami uzbrojonymi w karabiny maszynowe
Mimo to, zawartość zestawu jest bardzo podobna do tej, która trafiła do pudełka z wersją transportową
Czasem nawet bardziej tożsama, niż można by się tego spodziewać, bo ramka z kadłubem, o dziwo, jest identyczna – mimo tak wyraźnej różnicy w konstrukcji obydwu samolotów
Radek opisując szczegółowo zestaw, zwracał uwagę na niezbyt szczęśliwie uplasowane wypychacze wewnątrz kadłuba
Jego uwadze umknęły jednak delikatne zagłębienia na suficie. A są one wskazaniem otworów, które w zależności od wariantu samolotu trzeba otworzyć. Samodzielnie
Powiedzmy, takie rozwiązanie – choć niezbyt wygodne – można uznać za akceptowalne. Szkoda jednak, że prócz wspomnianych zagłębień nie ma w instrukcji jakiegoś dodatkowego szablonu, pomocnego w przygotowaniu tych gniazd pod wieżyczki. Budując ten model trzeba się pogodzić z licznymi przymiarkami i składaniem na sucho kadłuba. Ale w szortranach i tak częste sprawdzanie spasowania jest bardzo dobrym zwyczajem, zatem w praktyce to tylko nieznacznie więcej pracy. Wracając jednak do zawartości zestawu – kolejne dwie ramki, czyli ta z płatem
..oraz licznymi detalami, jak silniki, podwozie itd..
..to również elementy wspólne dla tego, i poprzedniego wydania. I pewnie dla całej planowanej rodziny miniatur Ki-54. Ale są i elementy opracowane z myślą wyłącznie o tym modelu
A zatem – ramka z elementami wnętrza oraz szczegółami wieżyczek
Swoim wykończeniem bardzo podobna do tej z ‘drobnicą’. O ile kadłub i skrzydła to bardziej tradycyjne opracowanie, to już wspomniane mniejsze elementy były zaprojektowane cyfrowo. W miniaturach z SH oznacza to, że co prawda detale są bardziej równe, ale jednak mało wyrafinowane
..bo, na przykład, karabiny, nawet jak na skalę 1/72, są jednak trochę nazbyt schematyczne i uproszczone
Receptę na taką bolączkę podpowiadał jednak już jakiś czas temu Janusz Rhayader
Nowe mamy wreszcie oszklenia. Nie całe, bo ramka z wiatrochronem i okienkami pojawiła się już wcześniej. Ale do niej mamy dołączoną kolejną, z kopułkami wieżyczek, oraz uplasowanym pomiędzy nimi ‘garbem’
Jak widać, szybki są bardzo ładne, przejrzyste. Szkoda jedynie, że zwyczajowo maski do ich zabezpieczania są osobnym zestawem, a nie trafiły do pudełka z modelem
W komplecie nie ma również żadnych fototrawionych detali, zatem imitacje pasów foteli pilotów znajdziemy w formie kalkomanii
Kalkomanii zebranych na w sumie nie za dużym arkusiku
..którego większą część zajmują Hinomaru. A te w sumie lepiej namalować. Tym bardziej, że jak to w kalkomaniach drukowanych przez Eduarda, nasycenie koloru jest takie sobie (choć wyraźnie lepsze, niż na przykład w edkowym Zero)
Drobniejsze oznaczenia są udane
Podobnie, jak za udaną uznać można nalepkę na tablicę przyrządów
..która w połączeniu z plastikiem..
..powinna prezentować się wcale nieźle. A cierpliwi pewnie doczekają się z czasem zamienników – jak było to w przypadku Ki-54 w wersji transportowej, do której maski i blaszki przygotował Eduard.
Na koniec wreszcie dwa słowa o zaproponowanych malowaniach – mało wyszukanych, ale jednak z potencjałem na efektowną miniaturę
Kolorowe są nie tylko plansze ze schematami malowania i rozmieszczenia kalkomanii, ale również – dobrym zwyczajem – instrukcja montażu
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez Special Hobby