1/72 Wellington GR Mk. VIII
Eduard – 73704
Eduard – 72698
Eduard – CX563
Trzy zestawy do Wellingtona GR Mk. VIII z Airfixa:
Rozszerzony zestaw podstawowy
Dwie blaszki. Tradycyjnie mniejsza do kokpitu i większa z resztą elementów.
Mniejsza to wszelkie tablice przyrządów do kokpitu, pomieszczenia radiooperatora itp.
i oczywiście pasy
Model Airfixa ma bogate wnętrze, ale w tej wersji Wellingtona nie będzie ono widoczne. GR Mk. VIII miał zamalowane większość bocznych okien, co oznacza, że zarówno kabina radiooperatora, jak i nawigatora nie będzie widoczna. A Eduard zrobił sporo elementów do waloryzacji tych właśnie miejsc. Mamy mnóstwo paneli, cały stelaż i fotele.
I nic z tego w tej wersji nie wykorzystamy. Mało wykorzystamy też z elementów przewidzianych do części nosowej kadłuba. Wszystko mamy z plastiku, a i po zamknięciu kadłuba niewiele z tego będzie widać. Owszem, mamy okienko od spodu i pełne oszklenie nosa zamiast wieżyczki…
…ale wątpię, czy przez oszklenie zobaczymy znaczącą różnicę pomiędzy elementem zestawowym a wzbogaconym blaszkami.
Zaś w samej kabinie do waloryzacji są tablica przyrządów, wolant, orczyki i konsola z manetkami…
…ale brak podtrawień ułatwiających formowanie tych malutkich wałków w konsoli spowodował, że przeszła mi ochota na składanie tego elementu.
W zestawie mamy kalkomanie na tablicę przyrządów. Owszem, blaszane są z dwóch warstw, dających wrażenie przestrzenności zegarów, ale czy to będzie aż tak widoczne przy zamknięciu oszklenia? Właściwie kończę opisywać te blaszki i nie znalazłem elementu, który ewidentnie zmuszałby mnie do ich zakupu. Może osłony podwozia, bo faktycznie są o niebo lepsze niż plastikowe
Mamy jeszcze przewody na golenie podwozia…
…i dosłownie kilka innych drobiazgów. Czy warto kupić te blaszki? Nie wiem, mam mieszane odczucia.
Warto zaś kupić moim zdaniem drugi zestaw z oferowanych do tego modelu przez Eduarda.
Oczywiście jeśli ktoś lubi otwierać takie rzeczy – klapy
Ładne, ale mające jeden feler. Górny, stały element wygląda tak:
Ten mniejszy pasek trzeba zagiąć pod kątem 90 stopni w stosunku do większego. Ale podtrawienia nie ma. Zapomnieli.
Dziwne to też o tyle, że na stronie Eduarda wygląda jakby miały to być dwa osobne elementy.
Czarno to widzę jeśli ktoś nie ma długiej zaginarki
Po złożeniu wygląda to tak:
Ale to jeszcze nie wszystko; dojdą popychacze, a przez oczko w żeberkach mamy przeciągnąć pręcik
Klapy ruchome składają się z trzech prawie identycznych części.
Na koniec maski do oszklenia
Janusz Bogusz – Rhayader
Zestawy przekazane do recenzji przez firmę Eduard
Edek robi dużo blach na siłę, z niepotrzebnymi elementami. Chyba mu o kasę chodzi.