1/72 Zetor 25
‘Agricultural Version’
Planet Models – MV129
Co prawda to znowu nie Ursus (#zdrada)!, to ponoć i tak dobrze się sprzedaje. Zresztą oryginał w latach powojennych także bestsellerem był. Nie wiem, na ile za sprawą udanej konstrukcji, a na ile po prostu trafiał w żywotne potrzeby rynku. Na ile potrzebą rynku było pojawienie się miniatury tego ciągnika w skali 1/72 trudno mi oceniać. Ocenić natomiast mogę jakość tejże. Model, podobnie jak opisywany jakiś czas temu Zetor 15, spakowany jest w solidne, choć niewielkich rozmiarów pudełko
Zawartość na pierwszy rzut oka niepozorna…
…ale tylko na pierwszy, bo elementów zestawu jest naprawdę sporo
Zarówno odlanych z szarej żywicy…
…jak i umieszczonych w niewielkiej, ale bogatej w detale blaszce fototrawionej
Z drugiej strony, niektóre elementy w niej umieszczone i tak proszą się o wymianę. Jak choćby dźwignia, którą jednak lepiej zrobić z drutu (żywiczna by i tak się połamała)
Podobnie nie do końca przekonuje mnie płaska kierownica – tym bardziej, że jej obręcz jest jednak wcale solidna. Szkoda, że nie dostajemy jej wariantu alternatywnego w formie żywicy. Albo może nawet wydruku – w końcu Special Hobby od jakiegoś czasu sięga po tę technologię
Skoro już przy narzekaniu jestem, to dodam, że szkoda również, iż producent nie zdecydował się odlać imitacji reflektorów z przeźroczystej żywicy – cóż – trzeba będzie je borować
Jak widać, jedna lampka zdążyła się nawet odłamać od kostki wlewowej. Bo to bardzo delikatny element. I takich filigranowych drobiazgów w tym zestawie nie brakuje
Na uwagę zasługuje choćby siodełko szofera – tak cienkie, że niemal przeźroczyste. Sporo uwagi i ostrożności wymagać będzie odcięcie tego elementu od kostek wlewowych (które, co ciekawe, stanowiły również podpory w wydruku wozu)
Bo owszem, wzór tej miniatury powstał cyfrowo i został wydrukowany. Tu i ówdzie natknąć się zresztą można na artefakty druku 3D – nie wpływają one jednak znacząco na elementy (czytaj – surfacer powinien załatwić sprawę)
Ogólnie model sprawia pozytywne wrażenie – zarówno pod względem jakości i szczegółowości opracowania, jak i jakości odlewów – bardzo trudno doszukać się przesunięć formy czy bąbelków powietrza (co nie znaczy, że nie można wcale)
O tym, że jest to model dość zaawansowany, świadczy również instrukcja montażu
Jak widać, jest również instrukcja malowania. Producent podpowiada dwa warianty – pokazany wyżej niebieski oraz czerwony, czyli wyścigowy
Podpowiada w formie graficznej, bo znajdziemy tu również przypomnienie, że opcji może być więcej
A skoro wspomniane są tu również kombinacje kalkomanii, to znaczy, że ich arkusz jest w komplecie. Choć ‘arkusz’ to słowo mocno na wyrost w odniesieniu do niewielkiego kartonika
Niewielki, co nie znaczy, że skromny pod względem zawartości. Choć z jakością tejże jest już różnie
Na koniec wreszcie małe porównanie, bo prezentowany wcześniej Zetor 15 i opisywany wyżej Zetor 25 wydają się być bardzo podobne. I ogólnie są, ale jednak większa liczba oznacza również większy rozmiar
Przy okazji, w recenzji Zetora 15 wspominałem, że planuję pożenić go na niewielkiej scence z MiGiem 15
Znawcy techniki agrarnej orzekli jednak, że na zdjęciu, które legło u podstaw mojego pomysłu, jest jednak Zetor 25. Co nie znaczy, że już mogę przystąpić do prac – warto jednak poczekać, bo w zapowiedziach Planet Models (czyli marki należącej do Special Hobby) pojawiła się już ’25’ w wersji wojskowej, w komplecie z holem..
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model przekazany do recenzji przez Special Hobby
