1/72 Fw 190A-8/R2
Profipack Edition
Eduard – 70112
Co by nie mówić, Edek jednak wyznacza standardy samolocików w jedensiedemdwa. Choć nie wszystkimi modelami. Bez wątpienia jednak zarówno rewelacyjny spitfajer, jak i foka pokazały, ze można zrobić miniaturę dobrze detalowaną i niegłupio zaprojektowaną. Omawiana tutaj miniatura Fw 190 to kolejna już mutacja modelu znanego do jakiegoś czasu. I typowy profipack, z niedużą blaszką i maskami w komplecie
Model składa się z dwóch ciemnoszarych wyprasek. Jedna – z detalami jest uniwersalna dla wszelkich mutacji, druga, w której dominują kadłub i skrzydła zmienia się w zależności od wersji samolotu
Zunifikowana jest również ramka z oszkleniem kabiny
Wspomniana we wstępie blaszka to taki zoom -style. Stety niestety kolorowana, choć trzeba przyznać, że jeśli chodzi o nadruk to jest on jednym z bardziej udanych, z jakimi się u edka spotkałem
Części plastikowe z bliska wyglądają ładnie. Linie podziału są subtelne, ale wyraźne. Model jest też trochę ponitowany. Mógłby być bardziej (choć w tej skali odtworzenie wszystkich linii nitów też nie bardzo foce służy – robi się za gęsto ). Nie przekonują mnie powierzchnie sterowe kryte szmatą. Silnik może wydawać się uproszczony, ale przez wiatrak chłodnicy to jest on w gruncie rzeczy niewidoczny nawet w 1/48. A co dopiero w takim maleństwie. No ale pomarudzić można, że uproszczony, bo bez marudzenia nie ma prawdziwego modelarstwa. Słabo wyglądają też rury wydechowe. Tu Eduard pole oddał bez walki producentom żywic. Czyli w pierwszej kolejności sobie i linii brassin
Bez zarzutów jest oszklenie. cieniutkie, przejrzyste, bez zniekształceń
..i owe oszklenie można zabezpieczyć dołączonymi do zestawu maskami
Zabezpieczyć na czas malowania, w jeden z pięciu dostępnych schematów
Bogate oznaczenia znajdują sie na arkusiku kalkomanii drukowanym wyjątkowo nie przez Cartograf, a przez samego Eduarda. Tutaj zwracam uwagę na fantazyjne denazyfikujące poszatkowanie hakenkrojców
Nie ma się co obawiać – jakość druku jest zupełnie satysfakcjonująca. Na obydwu arkuszach, bo jest też osobny, drugi – z napisami eksploatacyjnymi
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez firmę Eduard