1/72 ZiL-130 Truck
AVD Models – 1296ADV
Tego pojazdu raczej przedstawiać nie trzeba. Jak dla mnie ta maszyna jest tak samo kultowa jak pepesza i widok tego pudełka wywołał u mnie szeroki uśmiech. W trakcie produkcji trwającej od 1962 do 1994 roku zbudowano aż 3 380 000 tych ciężarówek w różnych odmianach. W Polsce w pamięć najbardziej zapadła chyba odmiana w wersji wywrotki. Skupmy się więc na miniaturze naszego bohatera wydanej w 2017 roku przez rosyjską firmę AVD Models. Zacznijmy od pudełka – otwierany z boku karton z boxartem mogącym się podobać lub nie, jest odrobinę za miękki i trzeba zwrócić uwagę podczas zakupu czy zawartość nie została przypadkiem uszkodzona. W samym pudełku znajdziemy osiem ramek z jasno szarego tworzywa zawierające elementy modelu, jedną przeźroczystą z oszkleniem kabiny i szkłami reflektorów, kabinę kierowcy, siedem gumowych opon i dwa tajemnicze metalowe pręty o czym później. Ponadto jest rzecz jasna instrukcja. Plus spory arkusz kalkomanii. Całość oceniam dobrze, z taką uwagą, że o ile kabina i skrzynia ładunkowa są wykonane bez zarzutu, bez nadlewek i jam skurczowych, o tyle rama podwozia została potraktowana troszeczkę po macoszemu i bez ingerencji pilnika i papieru ściernego się nie obejdzie.
Tak jak już wspomniałem detal kabiny i tzw.paki jest naprawdę dobry jak na skalę jedensiedemdwa . W sumie nie ma się do czego w tym przypadku przyczepić.
Jak widać na zdjęciach atrapa chłodnicy wraz ze światłami jest oddzielnym elementem co dodatkowo ułatwi nam pomalowanie szoferki i tejże w jedyne słuszne kolory czyli niebieski i biały bez konieczności maskowania czegokolwiek. W zestawie otrzymujemy dwie wersji tych atrap.
Faktura drewna prezentuje się bardzo dobrze a samo zdetalowanie całej skrzyni zasługuje na pochwałę.
W skład tzw. góry wchodzi jeszcze wnętrze kabiny kierowcy plus jej oszklenie. Samo wnętrze jest mocno uproszczone. Montujemy tutaj tylko deskę rozdzielczą, koło kierownicy i lewarek zmiany biegów. Co do oszklenia też żadnych zarzutów nie postawia, gdyż prezentuje się na plus.
Czas na podwozie, które producent uprościł w znaczący sposób. Rama została wykonana jako jeden element z zaznaczonym od spodu silnikiem i zbiornikami sprężonego powietrza. Ta część wymaga już dopieszczenia przy pomocy narzędzi ściernych. To samo tyczy się mocowania tylnej i przedniej osi wraz z resorami. Te elementy także potraktowane zostały można powiedzieć ulgowo jeśli chodzi o odwzorowanie względem oryginału.
Podwozie uzupełniają jeszcze-wał napędowy,zbiornik paliwa i stelaż paki wraz z błotnikami.
Opony mimo że wykonane z gumy i jak na tą skalę wyglądają zadziwiająco przyzwoicie – bieżnik jest wyraźny i co najważniejsze nie ma denerwujące szwu przez środek,co jest zmorą wielu takich wyrobów.
Felgi natomiast zostały wyposażone w śruby ,które niestety w tym wypadku wyglądają jak duże nity i ciężko się w nich doszukiwać poprawnych kształtów.
Czas na najdziwniejsze jakie do tej pory widziałem osadzenie samych kół na ramie. Do tego właśnie służą wspomniane wcześniej metalowe pręciki. Rozwiązanie rodem z resorówek, a dzięki niemu możemy sobie na przykład naszą miniaturą pojeździć. Taki żart.
Na odwrocie pudelka znajdziemy parę innych wersji naszego Ziła,które znajdują się w ofercie producenta i które z pewnością urozmaicą i uatrakcyjnią naszą kolekcję – jakby nie było kultowego pojazdu.
Jako ciekawostkę dodam fakt że ta same pojazdy AVD wytwarza również w skali 1/43, czyli takiej popularnej wśród kolekcjonerów miniaturowych aut. I w tym wypadku są one wykonane z metalu.
Podsumowując – temat bardzo fajny i ciekawy, przedstawiający samochód ciężarowy, który na stałe wpisał się w historię motoryzacji. Sam model pomimo sporego uproszczenia szczególnie podwozia naprawdę godny polecenia. Mi złożenie i pomalowanie tejże miniatury zajęło dwa popołudnia i wygląda to tak.
Rałał Buber Kubić
Ten niebieski kolor kabiny to jaki kolor według RALu?
Nie pamiętam,tutaj to był chyba jakiś mix Vallejo,ale nigdzie nie mam zapisane jaki.