Chaos Space Marines Rhino
Games Workshop – 43-11
Rhino APC to obok Space Marines jedna z dwóch ikon Warhammera 40K. Niewątpliwie inspirowany transporterem M113 i trochę wielkowojennymi tankami ma ikonicznie toporną sylwetkę. I całe mnóstwo odmian. Choć te ostatnie sprowadzają się do modyfikacji mniejszymi lub większymi drobiazgami podstawowej bryły. Tak też jest w przypadku omawianego tutaj zestawu – Chaos Space Marines Rhino, gdzie obok klasycznego pojazdu stanowiącego bazę, dostajemy dwie ramki pełne różnych akcesoriów – przygotowanych zarówno ściśle z myślą o tym modelu, jak i bardziej uniwersalnych. Sama miniatura do nowych nie należy, choć mnie trafiła się w nieco nowszej edycji opakowania – bo od jakiegoś czasu GW pracuje nie tylko nad szykanami wobec swoich klientów, i wyciąganiem od nich kolejnych monet, ale również nad ujednoliceniem oprawy wizualnej, Oraz poprawą ogólnej estetyki
Solidne pudło słusznych rozmiarów całkiem sumiennie wypełnione jest plastikiem
Instrukcja montażu i malowania czytelna, choć oszczędna w sugestiach odnośnie różnych wariantów konstrukcyjnych czy kolorystycznych
Jako nieznaczny suplement do powyższych traktować można obrazki na rewersie pudełka
No więc zawartość. Najpierw mamy dwie ramki z elementami podstawowej wersji Rhino – w sumie nie dużo części
Kolejna ramka zawiera elementy uzbrojenia i różne emblematy pozwalające na konwersje transportera na maszynę na żołdzie Chaosu
I wreszcie ostatnia wypraska, tym razem zapełniona bardziej uniwersalnymi bitsami. Choć
Zestaw uzupełnia sporych rozmiarów arkusz kalkomanii – nic finezyjnego, ale wydrukowane porządnie
Model nie kipi finezją, ale pod uwagę wziąć trzeba, że mamy do czynienia z mało wysublimowaną konstrukcją. No i jak w przypadku modeli będących ‘pionkami’ priorytetem jest łatwy montaż. Sklejania zatem nie ma za wiele, przy czym sprytna konstrukcja sprawia, że jednak mamy i nie najgorzej wyglądający układ jezdny i nawet zasygnalizowane wnętrze. To ostatnie jednak nieszczególnie eksponowane, bo widoczne tylko przez tylny właz desantowy (ruchomy). Drzwi w burtach niby można otworzyć, ale ich otwory i tak ostatecznie przesłania zamknięta para kolejnych przesuwnych wrót.
Drobnica z pod znaku chaosu wydaje się być nieco bardziej subtelna. Szczególnie jeśli chodzi o różne emblematy. Bo pokrywy włazów czy postać strzelca takie typowe dla leciwych warhammerów – trochę jednak zabawkowe
Jeszcze bardziej brutalne w formie są elementy z ostatniej ramki – przeskalowane groty, mocno schematyczny łańcuch, czaszki dalekie od tego, co w osobnym zestawie GW wydało jakiś czas temu.
..i w sumie trudno się dziwić, wziąwszy pod uwagę, że forma do jej wtryskiwania powstała dwadzieścia lat temu!
I tutaj ciekawostka, czy raczej rzecz która mnie zaintrygowała. Pomijając kwestie powyższej wypraski, bo ona jest – nazwijmy to – uniwersalna, to dziwi mnie datowanie pozostałych ramek. Ta z Chaotycznymi dodatkami do Rhino to rok 2002
Tymczasem pojazd, do którego są przeznaczone jest wedle tych samych danych cztery lata młodszy
Odświeżali coś? zmieniali? Czy po prostu zarżnęli formy i robili nowe, bo jak przypuszczam, Rhino we wszelkich odmianach musi być jednym z bestsellerów ever w katalogu GW.
KFS
P.S. Jeśli komuś mimo wszystko mało bajerów do kastomizacji, to na rynku są różne żywiczne zestawy pozwalające na jeszcze dalej idące modyfikacje oryginalnego pojazdu – choćby opisywany obok komplet żywic z Grim Skull
