75mm Kraksus, Black Sun Champion
Blacksun Miniatures
Moja kolekcja figurek które #będemalował jest w gruncie rzeczy dość spójna, ale czasem dorzucam do niej coś nie do końca oczywistego. Ale jak zobaczyłem tego bydlaka, to wiedziałem, że CHCEM!
Nawet bez bajenckiego malowania ta rzeźba jest rewelacyjna. Palacios umie. Ale zanim przejdziemy do rzeźby – dwa słowa o pudełku. Bo tej kwestii poświęciłem nieco przy omawianiu innego ludzika z Black Sun, utyskując na – nazwijmy to oględnie – nieco nazbyt zgrzebną jego formę. Jestem daleki od przypuszczeń, ze moje marudzenia miały tu coś do rzeczy, ale najwyraźniej musiałem nie być jedynym, bo wreszcie coś drgnęło. Otóż po pierwsze mamy dość estetyczne, a przy tym solidne pudełko kartonowe
Na odwrocie zafoliowanego opakowania znajduje się etykieta – to wciąż jedynie krótka notka z nazwą produktu, ale to preorder – może późniejsze produkcje będą miały nawet jakiś boxart
Tak o tym wspominam, bo poprzednio czułem się jak bym dostał klona z aliekspress
No a w środku zabezpieczone gąbeczka są liczne strunówki z odlewami. A, no i kolejny drobiazg – nalepka z logotypem producenta – też miły akcent odróżniający oryginał od nielicencyjnej chińskiej produkcji
No więc, jak wspomniałem – części w strunówkach – niemal każda w osobnej – co w gruncie rzeczy stanowi całkiem nie najgorsze dodatkowe zabezpieczenie przed uszkodzeniem
Elementów jest niemało, ale i figurka dość rozbudowana
Rzeźba jak wspomniałem – genialna moim zdaniem. Choć nie da się ukryć, że autor podchodzi do wykończenia niemal z równą swobodą co Ścibior Teleszyński – czyli nie jest to idealne. Z drugiej jednak strony przy takim akurat temacie nie jest to niezbędne i wymagane, wiec można przyjąć że niezbyt staranne powierzchnie i zdobienia to tak miało być, bo to figurka wielkiego dzikusa z piekła rodem. Co się zaś tyczy samych odlewów – nie najgorsze – jedynie w kilku miejscach drobne przesunięcia. Gorzej, że w kilku miejscach również drobne bąble powietrza – choćby z tyłu – na płaszczu. To dziwne, bo pęcherzyki to się zwykle w zakamarkach wśród detali lubią gromadzić.
Jakiś taki nie do końca udany jest morgenstern. No ja rozumiem, że oczka łańcucha musiały być zaślepione żeby dało się to odlać, ale miejscami są zasmarkane a nie zaślepione, wiec ten delikatny element wymagać będzie starannej obróbki
W komplecie jest też skromna podstawka – no ale moim zdaniem taka w sam raz – nijak nie odciąga uwagi od samej postaci a i kompozycyjnie niczego ten ludzik większego nie wymaga w sumie
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to