75mm Mirko & Brego
The Prospectors
Terra Ferox
Valkiria miniatures – TF-01
..kolejne postapo.. ziieeeeew.. Otóż NIE. To znaczy – owszem – postapokaliptyczne klimaty, ale jednak coś innego niż zwykle. Bo w zasadniczej większości bohaterami narracji opisujących świat po jakiejś tajemniczej zagładzie są ludzie, którzy musieli się dostosować do nowych warunków. A co z tymi, co przygotowani już byli? No możemy sobie robić heheszki z preppersów, ale prawda jest taka, że wygrani będą ci, co mają zapas baterii, butelek wody, trochę gratów biwakowych, i demobilu – bo to tanie, a jednak praktyczne. Zobaczycie. Wystarczy, że fejsa wyłączą. Nie mówiąc nawet o prądzie :>
A zatem – Valkiria Miniatures, dotychczas jednoznacznie kojarzona z pinapami wzorowanymi na ilustracjach Bartka Drejewicza postanowiła zmienić oblicze. W jej ofercie zagościła więc nowa seria – Terra Ferox. A w zasadzie w sklepie pojawiła się nowa zakładka, bo figurka, czy raczej zestaw figurek wciąż jest pojedyńczy
Zestaw, bo w komplecie mamy pacholęcie z psem. A że owy pies to (chyba) bernardyn, to wagowo i gabarytowo właściwie większy od swojego opiekuna. Czy tam kompana. Wszytko, jak i we wcześniejszych modelach Valkirii, spakowane solidnie i bezpiecznie w naprawdę mocarnym pudełku
Jak widać, części jest całkiem sporo
Odlewy w jakości do jakiej przyzwyczaił nas ten producent – na dobrą sprawę perfekcyjne. Oczywiście szwy po cięciu gumy być muszą, ale umiejscowione są roztropnie, w mało eksponowanych miejscach, a w dodatku są niewielkie. Nic, z czym nie można by sobie poradzić prostym narzędziem.
Rzeźba to kawał solidnego rzemiosła. Nie jest może hiperrealistyczna – szczególnie spodnie wyglądają jak z kreskówki, bo przerwa między tak bufiastymi nogawkami w naturze nie występuje. Ale jeżeli komuś miałoby to w ogóle przeszkadzać, to jest łatwe do skorygowania odrobiną masy modelarskiej. Z kolei żadne szpachlówki nie są niezbędne przy obróbce i montażu modeli. Jak wspomniałem, usunięcie szwów to proste zadanie. A wszelkie nieścisłości w przyleganiu do siebie elementów śmiało wypełnia nieco większa ilość cyjanoakrylu, co widać na poniższych zdjęciach, gdzie użyłem czarnego kleju
Co warto zaznaczyć, nie wszystko przyklejałem – plecak czy głowę uznałem, że lepiej pozostawić osobno dla wygody malowania. Podobnie ekwipunek na grzbiecie psa. Większość trzyma się sama dzięki kostkom montażowym – gdzieniegdzie, do sesji zdjęciowej, polepiłem elementy niewielką ilością patafixu. Jak choćby korpus licznika Geigera, który najlepiej zamocować po pomalowaniu, ze względu na dość lichy uchwyt, który wygląda na taki, który chce się połamać. Figurek nie przyklejałem również do podstawki, na której stabilnie trzymają się nawet bez kleju. No więc właśnie, skoro o podstawce mowa – a na większość podstawek w miniaturach marudziłem, to tutaj jest ona nawet fajnym uzupełnieniem całości
Fakt, skromnym. I wciąż stanowiącym jedynie bazę do dalszych prac, bo samo pomalowanie terenu i włazu do podziemnego schronu to zdecydowanie za mało. Ale mniej kreatywnym czy po prostu leniwym modelarzom załatwia temat. Niemniej jednak, ponieważ 75mm to właściwie odpowiednik skali 1/24..
..mamy naprawdę szeroki wachlarz możliwości zakomponowania unikatowej scenerii, z wykorzystaniem modeli i akcesoriów z branży redukcyjnej
..a w branży redukcyjnej mamy naprawdę nieprzebrany wybór różnych samochodów, a wszelkiej maści drobiazgów na rynku systematycznie przybywa. I jak na razie głównie tam szukać trzeba jakichś uzupełnień – bo nie w ofercie Valkirii. Nawet nie tylko ze względu na tematykę, ale ogólnie gabaryty, wcześniejsze pin-upy nie za bardzo korespondują z tym modelem. Czerwonego Kapturka na mamę, lub starszą siostrę tego chłopca, raczej się nie przerobi
..choć wilk z tamtego zestawu już by się nadał
I tu możecie skończyć lekturę, bo w zanadrzu mam jeszcze trochę marudzenia. A pomarudzić chcę na to, że ten model wygląda jak niechciane – nomen omen – dziecko. Na początek wróćmy do etykiety. We wcześniejszych modelach Valkirii monochromatyczny render był uzupełnieniem informacji o zestawie. Tutaj jest jedynym boxartem – na odwrocie pudełka nie ma nic
Ani tutaj, ani na stronie produktu nie ma żadnego barwnego obrazka, który stanowiłby inspirację do malowania. Czy to na zasadzie wzoru, czy punktu odniesienia. Nie chodzi nawet o bajerancko wymalowaną figurkę, bo to zajmuje czas i kosztuje niemałe pieniądze. Ale choćby ilustrację koncepcyjną, dającą podpowiedzi w temacie kolorystyki. To naprawdę istotne. Szczególnie z perspektywy modelarzy redukcyjnych, którzy niewątpliwie odkryją w powyższym zestawie należyty potencjał. Ale lubią jednak dostawać konkretne wskazówki. Jeśli o inspiracjach mowa, to uważam za daleko idące niedociągnięcie brak wprowadzenia w świat – krótkiego choćby opisu przedstawiającego czym owa Terra Ferox jest. Może to nie jest kluczowe czy niezbędne, ale bez wątpienia stanowi kolejne inspiracje, czy po prostu dodatkowo zwiększa zainteresowanie cyklem (jak choćby w przypadku Maschinen Krieger wykreowanego przez Kow Yokoyamę, czy gry Dust 1947). No i właśnie – zakładam, że cyklem, skoro na stronie sklepu pojawiła się osobna kategoria dla tego zestawu. Tylko że w owej kategorii znajdziemy ten tylko model, i żadnego innego. Żadnej również sugestii jakie kolejne mogą się tam pojawić. A w zasadzie powinny. Bo pomijam, że dla wielu słowo KOLEKCJA jest niemal kluczowe, to po prostu ten pomysł, to jednak nieoklepane podejście do tematu i na kolejne zestawy zasługuje. Zestawy nie tylko figurek, ale i różnych akcesoriów, pozwalających na tworzenie nie tylko pojedyńczych modeli na cokole, ale winiet, czy może i dioram – jak ktoś lubi rozmach. Czego sobie i Państwu życzę. Tymczasem raz jeszcze uwadze polecam figurki Mirka & Brego – Poszukiwaczy z Dzikiej Krainy
KFS
Model przekazany do recenzji przez Valkiria Miniatures
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to