1/48 AH-1G Cobra over vietnam
with M-35 Gun System
Hi-tech kit
Special Hobby – SH48230
I stało się. Idąc za ciosem, firma Special Hobby wypuściła na rynek kolejny model śmigłowca AH-1G w skali 1/48. Tym razem w wydaniu Hi-Tech. Same wypraski na pewno nie będą dla większości z was zaskoczeniem. Ponieważ od jakiegoś już czasu dostępna jest edycja AH-1G ‘Spanish & IDF/AF Cobras’. Jeśli ktoś to przegapił zapraszam tutaj, Kamil konkretnie opisał zawartość pierwszego wydania. Ja zaś, aby zbytnio nie przynudzać i nie powielać tego samego, w tym artykule skupię się głównie na różnicach, z jakimi mamy do czynienia porównując oba zestawy.
Nie wiem czemu, ale na pierwszy rzut oka pudełka Cobry w wydaniu Hi-Tech zarówno ta w skali 1/48 jak i 1/32 wyglądają bardzo podobnie. Czy to zamierzony efekt, czy nie? Nie wiem. Moim zdaniem jest to strasznie mylące, i o ile oczywiście boxartowe obrazki są różne, to wzornictwo obramówki absolutnie nie wskazuje na różne skale. Oczywiście jest to tylko moje odczucie i może przesadnie nakreślam jakiś problem.
Dla porównania pudełko modelu w skali 1/32.
No ale zajmijmy się tym nasza cztery ósemką. Wydania Hi-Tech maja to do siebie, że wystarczy obejrzeć boki pudełka i od razu dostrzeżemy czym ten zestaw różni się od poprzednika. Na magnesie dodam, że uważam to za super praktyczną sprawę. Nie trzeba otwierać kartonu ponieważ, wszystkie bogactwa mamy wyeksponowane są na wierzchu.
O samym wypraskach mogę napisać krótko i treściwie. Na żywo wszystko wygląda naprawdę dobrze, a momentami nawet jeszcze lepiej. Special Hobby od jakiegoś czasu otwiera nowy rozdział swojej historii i ten model jest tego jednym z przykładów. Momentami subtelnie, fajne detale, niczym nie przypomina modele short-run tej firmy z przed kilku lat.
No ale dobra zostawmy plastik w spokoju. Każdy, nawet najlepszy wypust, potrzebuje dodatkowego wsparcia w postaci kawałka porządnie wykonanej blachy. I tutaj to wszystko znajdziemy.
Tablica przyrządów, pasy, siatki oraz kilka drobiazgów bardzo dobrze dopełniają braki pierwszego wydania. Jakość wydruku zegarów jest na dobrym poziomie, tak więc nie musimy szukać innego zamiennika. Innymi słowy, tablica przyrządów z arkusza kalkomanii nie będzie w ogóle potrzebna.
Dużym plusem dla producenta jest to, że ten podczas w projektowania plastikowych części uwzględnił waloryzację w postaci blaszanej tablicy i dodał odrębną gładką cześć, na którą bez najmniejszego stresu wkleimy nasz dodatek.
Blaszane siatki pięknie wytrawione.
Gdy otworzymy pudełko, szybko natrafimy również na dosłownie garść dodatków z żywicy. Wypchany woreczek strunowy zawiera sporo fajnych elementów. Choć, według mnie, te nie są już aż tak niezbędne, jak blaszane pasy czy tablica. Czemu? Powód jest prosty. Wklejając elementy z blachy fototrawione,j wzbogacamy masz model o części których próżno szukać w standardowym zestawie. Co dodatkowo naprawdę robi robotę w końcowym odbiorze naszego modelu. Jeśli rozmawiamy zaś o żywicy tu już mamy do czynienia z zamianą całkiem niezłych elementów odlanych z plastiku na lepsze żywiczne. Porównując, nie ma takiego efektu wow, ale na pewno mając takie cudeńka w pudełku nawet przez chwile nikt nie pomyśli, aby je pominąć i zostać przy plastikowych elementach.
Zaczynając od największych części nasz wzrok od razu skupia się na fotelach,…
… które w zestawieniu z plastikowymi, choć na pierwszy rzut nie wyróżniają się zbytnio, to przy bliższym przyjrzeniu się dużo zyskują.
Zdecydowaną różnicę na korzyść żywicy dostrzeżemy zwłaszcza patrząc na tylną część fotela.
Również o wiele lepiej prezentuje się ta część, którą ja nazywam siedziskiem.
Kolejny element o koła.
Tutaj mam mieszane uczucia. Bo pisząc wprost – w moim odczuciu – ”fajnie że są, ale na dodatkowy zakup takowych bym sie nie pokusił ”. Od tych z plastiku, pomijając napis na oponie, różnią się niewiele.
Fajnym pomysłem zasługującym na uznanie na pewno jest odlanie żywicznych hełmów dla załogi. Dla mnie super sprawa, w swojej prostocie genialna, dająca możliwość spojrzenia na wnętrze troszeczkę z innej perspektywy. O ich jakości nie będę pisał wszystko widać na poniższym zdjęciu.
Biorąc pod uwagę aspekt bojowego użycia tej maszyny ważnym elementem modelu będzie zawsze jego uzbrojenie.
Jako szybki przerywnik taka moja mała dygresja. Czemu ten zestaw ma w nazwie wyodrębniony ”with M35 Gun System”? Co sugeruje, że działko to jest jakimś jednym z dodatków. A nie jest to prawdą, ponieważ plastikowe elementy tego rodzaju uzbrojenia możemy już znaleźć w pierwszym wydaniu tego śmigłowca.
Dobra wracamy do istoty sprawy. Pozostając w temacie uzbrojenia przyglądamy się kolejnym elementom z żywicy. Tym razem są to wyrzutnie pocisków rakietowych 70 mm powietrze ziemia.
Precyzyjnie odlane elementy rakiet pięknie podkreślą charakter naszego modelu, choć muszę przyznać, że ich wersja odlana z plastiku też jest niczego sobie. Co po raz kolejny podkreśla dobrą jakość modelu.
Przednie plastikowe działko również ma swój żywiczny zmiennik.
Ponadto w woreczku znajdziemy kilka drobnych elementów, które z pewnością przydadzą się w budowie naszej repliki.
Oprócz żywicy producent dołożył nam jeszcze kilka części precyzyjnie wydrukowanych w technologii 3D. Są one delikatne, dlatego też zapakowane w specjalne oddzielne pudełeczko. Porównując te same elementy z modelu 1/32 moje wydają się strasznie małe. Na dodatek wydrukowano je praktycznie jeden przy drugim co tworzy złudzenie jednego dziwacznego elementu.
Dopiero gdy się lepiej przyjrzymy dostrzegamy z czym tak właściwie mamy do czynienia.
Jako dopełnienie całości na koniec zostały do opisania maski. Niby temat prosty do zrobienia samemu, ale coraz częściej większość modelarzy sięga po gotowce.
Kształty wycięte laserowo prezentują się na prawdę bardzo dobrze.
Po szybkich testach trzeba też przyznać, że nie ma problemu tak zwanej nie dociętej kreski. Kolejne elementy podczas odklejania nie szarpią papieru i odklejają się niemal idealnie.
Pomimo iż instrukcja montażu modelu była opisywana podczas recenzji hiszpańskiej Cobry. Postanowiłem, ze względu na pewne różnice, wszystkie fotogramy umieścić tutaj jeszcze raz.
Osobiście mam pewne wątpliwości co do samego gabarytu książeczki, bo wymiary 15×20 są niby fajne, bo nie zawalają połowy powierzchni biurka. Jednak z drugiej strony, wzrok już nie ten i czasem musiałem się wpatrywać co dokładnie autor ma na myśli.
Ze względu na dodatkowe części, obrazki ilustrujące montaż zostały na potrzeby tego wydania nieco zmodyfikowane.
Kolejna moja dygresja. Uważam, że strzałem w dziesiątkę było pokazanie w pierwszym wydaniu sklejonych już elementów kolorem jasno niebieskim. Moim zdaniem było to bardziej zrozumiałem i przejrzyste niż jest teraz.
Producent przewidział odrębne zestawy waloryzujące ten model, dlatego przeglądając kolejne kartki natrafimy na małą autoreklamę.
Oczywiście, tak jak sama nazwa wskazuje w pudełku znajdziemy malowania z konfliktu w Wietnamie i niby wszystkie takie same, to jednak trochę różnic w kamuflażu dostrzeżemy. Na pewno zadowoleni będą wszyscy miłośnicy szczęk – do wyboru mamy, aż dwie paszcze w dwóch różnych kolorach.
Euforię z eksploracji zawartości pudełka zepsuł trochę arkusz kalkomanii. Czemu? Ponieważ byłem przekonany, że również w tym wydaniu Special Hobby będzie współpracowało przy wydruku z firmą Cartograf. Co prawda patrząc na wspomniany arkusz nie mam większych uwag, a sam wydruk jest dobry, brak przesunięć, a nawet stosunkowo małe litery napisów eksploatacyjnych są w miarę czytelne to jednak czuje mały niedosyt
Podsumowując, jestem bardzo miło zaskoczony tym co zaprezentowało Special Hobby. Producent zadbał o to, aby wszyscy miłośnicy tej maszyny sięgając po ten zestaw mogli zbudować z pudła super model. Jeśli chodzi o moje wrażenie praktycznie same pozytywy. Z chęcią zobaczyłbym kolejne wersje tego śmigłowca w takich wydaniach jak to.
Albert Grzywa
Zestaw przekazany do recenzji przez Special Hobby
Nice review. I will be looking forward to this kit. Sadly, no USMC markings for it.