1/72 PZL W-3A Sokół
TOPR Rescue Helicopter
Answer – AA72002
Niespiesznie, ale i do mnie w końcu dotarł nowy model Sokoła w 1/72. Nie będę grzał tematu dysonansu między obiecywanymi terminami, a rzeczywistymi datami pojawienia się kolejnych miniatur z Answer Model Kits. Choćby dlatego, że w obecnej sytuacji i tak zaistnienie tego zestawu jest bez mała wyczynem. Pamiętać bowiem trzeba, że plastikowe elementy modeli z Answer powstają w Ukrainie. Ukrainie, w której trwa pełnowymiarowa wojna, a w ostatnich tygodniach moskale dewastują system energetyczny napadniętego kraju (a notoryczne blackouty nie sprzyjają zachowaniu ciągłości produkcji). Przejdźmy jednak do rzeczy przyjemniejszych, czyli do samego modelu. Przyjemnych tym bardziej, że w miare upływu czasu wiara w deklaracje producenta, że miniatura Sokoła w skali 1/72 ujrzy światło dzienne była coraz słabsza. Koniec końców model się zmaterializował, na początek nawet w dwóch edycjach. W moje ręce trafił na razie zestaw, który ma drugą pozycję w katalogu, ale pierwszą w mym sercu :> Bo jak Sokół, to tylko w barwach Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego
Czyli w wydaniu Answer – taki
Podobnie, jak w edycji w skali 1/48, test to zestaw monotematyczny, czyli zawiera tylko malowania TOPR
Dwa malowania..
..bo nie tylko to najbardziej ikoniczne – biało czerwone, ale również żółte, typowe dla LPR
Choć tak naprawdę malowania są trzy, bo dzięki drobnym różnicom wariant pierwszy można zrobić w schemacie z 2007 lub 2019 roku
Farby niezbędne do pomalowania modelu są podane wedle palet Hataki, Bilmodelu i AK Real Color
Czwarta kartka kolorowej wkładki z malowaniami, jest w gruncie rzeczy stroną pierwszą instrukcji. Znajdziemy tu krótką notkę o śmigłowcu
..a przy okazji podziękowania za pomoc merytoryczną, w tym dla Adama Pękali – znanego z surowych opinii na temat miniatur latających poloników – ale też i producenta kalkomanii korygujących błędy innych producentów
Czyli jeśli mimo wszystko wyjdą na jaw jakieś błędy merytoryczne w opracowaniu, to wiadomo na kogo scedować winę :>
Skoro jesteśmy przy papierach, to jeszcze rzut okiem na instrukcję – zupełnie zwyczajną i dość czytelną. Choć niestety pozbawioną informacji o kolorystyce poszczególnych detali
Dość przewrotnie, inwentaryzację zestawu znajdziemy dopiero na końcu broszurki
Tym samym przechodzimy do sedna, czyli do plastiku (i nie tylko)
Jest to zatem sześć różnej wielkości ramek z szarego plastiku oraz dwie przeźroczyste
Plastik uzupełniony jest niemałą fototrawioną płytka. Warto podkreślić, że nie jest ona opcjonalną waloryzacją, a zawiera istotne elementy konstrukcyjne modelu
Na pierwszy rzut oka widać wiele podobieństw z większym modelem w skali 1/48. Choć zdecydowanie nie jest to aż tak ‘pantografowe’ przeskalowanie modelu, jak miało to miejsce w miniaturach Mi-24. Inną sprawą jest to, że w przypadku helikopterów, specyfika ich konstrukcji determinuje pewne rozwiązania w projektowaniu modeli. Jak choćby drzwi robione w całosci jako elementy przeźroczyste, czy wiatrochron kabiny stanowiący istotny fragment konstrukcji kadłuba
Szybki są dość cienkie, niestety jednocześnie nie mają idealnej powierzchni. Na szczęście zbytnio nie zniekształcają widoku
..ale mimo wszystko wymagają polerowania
Przy okazji, podobnie jak wielu nabywców tego zestawu, odnotowałem pewną drobną skazę w oszkleniu, przy czym w moim egzemplarzu jest ona bardzo słabo widoczna
Nie jestem technologiem wtrysku, zatem to tylko spekulacja, ale wygląda to jak efekt zbyt wąskiego wlewu. Jak by nie było, o dziwo w znaczącym stopniu pomaga tutaj również szlifowanie i polerowanie plastiku (choćby robiącymi magię gąbkami polerskimi AK)
Jak wspomniałem, fototrawiona blaszka zawiera różne mniej lub bardziej istotne elementy konstrukcyjne. Bo nie tylko pasy siedzisk, ale też różne siatki, czy wreszcie stopnie i drabinki
Inaczej niż w modelu w skali 1/48, niestety nie znajdziemy tutaj imitacji różnych paneli do kabiny pilotów. Te dostajemy wyłącznie w formie wtryskowej. I nie są one atutem tego zestawu
Warto będzie jednak poczekać na dodatki z Yahu model. A być może i na inne waloryzacje. Bo co prawda różne detale wyposażenia wnętrza nie są złe (choć może miejscami niewystarczająco wyraźne)..
..to w zasadzie zupełnie brakuje elementów typowych dla specjalistycznej maszyny TOPR (podobnie zresztą jak miało to miejsce w miniaturze w skali 1/48)
Więcej na ten temat znajdziecie w relacji z budowy czteroósemkowego modelu przygotowanej przez Alberta. Tutaj jednak zajmijmy się modelem małym. Oraz tym, jak wykończone zostały jego zewnętrzne powierzchnie. Trzeba przyznać, że ilośc detali nie zawodzi. I są one nawet całkiem wyraziste. Nie wszedzie i nie zawsze, co może mieć znaczenie przy malowaniach na wysoki połysk (a więc stosunkowo grubszych powłokach lakierniczych). Na powierzchniach znajdziemy dość wyraźne imitacje największych nitów, ale pełnej ich siatki zabrakło. Może to i lepiej, bo gdyby wszystkie otworki stanowiące ich imitacje były tak intensywne, jak te na listwach wzmacniających konstrukcję, to wyglądałoby to umiarkowanie fajnie
Kolejną analogie konstrukcyjną do modelu w 1/48 spotkamy również w konstrukcji osłony silnika – dość mocno pokawałkowanej
Zresztą pomniejsze elementy związane z tą sekcją również mocno przypominają swoją wcześniejszą, większą inkarnację, choć oczywiście miejscami są odpowiednio do skali i eksponowania uproszczone. Jak choćby znajdująca się we wnętrzu kadłuba imitacja przekładni
W sumie zaskakująco szczegółowa jest konstrukcja wirników, choć najdrobniejsze elementy wymagać będą naprawdę ostrożnej obróbki (o ile nie wymiany na jakąs samodzielnie przygotowaną konstrukcję). Zresztą pewnie przyda się jakieś wzmocnienie mocowania samych łopat. Przy okazji – te ostatnie mają od razu odtworzone ugięcie charakterystyczne dla stanu spoczynku
Podobnie dość delikatne jest podwozie. Z – jednak – brzydkimi kołami
W komplecie nie zabrakło imitacji zewnętrznej wyciągarki
Warto przy tym odnotować, że prócz niej, w ramkach znajdziemy także pomniejsze elementy wyposażenia maszyn wojskowych
..choć zdaje się, że to nie wszystko, co jest planowane do militarnych odmian Sokoła.
Co prawda zacząłem od malowań, to nie wspomniałem o niezbędnych do nich kalkomaniach. Znajdziemy je na średniej wielkości arkuszu
Rozmiar średni, ale jakość najwyższa. Nic dziwnego – za ich przygotowanie odpowiedzialny był Techmod. Szkoda, że w opracowaniu zabrakło nalepek na panele wnętrza kabiny
Na koniec wreszcie – bardziej z ciekawości, niż by czegokolwiek dowieść, postanowiłem skonfrontować model z planami. Planami z monografii poświęconej PZL W-3 wydanej przez Answer
Podobne konfrontacje niczego nie dowodzą, poza tym, że jeśli istnieją różnice miedzy modelem a rysunkami, to albo jedno, albo drugie jest obarczone jakimś błędem. Lub jedne i drugie. Najprawdopodobniej jednak Answer wydanym przez siebie rysunkom ufa, bo o ile model w skali 1/48 nie pasował do nich idealnie, to miniatura w 1/72 układa się na nich bez najmniejszych zastrzeżeń (choć zdjęcie temu nieco przeczy – ogon pasuje również, ale wymaga dociśnięcia do powierzchni kartki)
Model Sokoła w 1/72 jest solidnym, całkiem szczegółowym opracowaniem. Wciąż jednak trzeba mieć na uwadze, że jest to szortran, choć niewątpliwie nowoczesny i zaprojektowany cyfrowo. Nie jest to jednak jakość, jaką znamy z również niskonakładowych modeli ClearProp. Podobnie zatem, jak w plastikowych modelach wydawanych przez Dora Wings, czy jeszcze bardziej Armory, nie wszędzie za szczegółowym projektem nadąża technologia produkcji plastiku. Objawia się miejscami niewystarczająco ostrymi detalami, czy wskazywanymi niedoskonałościami oszklenia. Konsekwentnie marudząc, wytknąć można jeszcze brak detali wnętrza typowych dla latającej karetki. Rozumiem, też, że producent mógł uznać za zbyt angażujące dokładanie do modelu masek. Choć wziąwszy pod uwagę, że elementy przeźroczyste są istotnymi elementami konstrukcyjnymi bryły, to można było jednak wydrukować w instrukcji szablony do samodzielnego wycięcia masek – jak czasem robi to Arma Hobby. Skoro przy instrukcji jesteśmy, to bez informacji o kolorystyce detali jest jednak niepełnosprawna. Nawiasem mówiąc, jestem więcej niż pewien, że bez odpowiedniego dociążenia, gotowy model może mieć tendencje siadania na ogon – na ten temat także nie znajdziemy żadnej wzmianki. Mimo powyższych, to naprawdę solidne opracowanie. Zupełnie nowoczesne, i nie oszukujmy się – lepsze niż to, na co można by liczyć, zważywszy na popularność tematu (a zatem szanse na finansowe profity z jego sprzedaży). Nie jest to przy tym prosta igraszka, a jednak model przeznaczony dla doświadczonych modelarzy. Nie tylko dlatego, że to szortran, do tego ‘multimedialny’, ale w swej naturze modele helikopterów mają bardziej skomplikowaną konstrukcję.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
P.S. uwadze polecam szczegółową relację z budowy tego modelu, którą przygotował Łukasz Kulfan
Zestaw przekazany do recenzji przez Answer Model Kits
Dziwne, w moim maski były
Bo jak się okazuje, trafiły do limitowanego nakładu – Answer dostał ich zbyt mało, by znalazły się we wszystkich pudełkach. Stąd też brak oficjalnego anonsu na ten temat, a jedynie wybrani szczęśliwcy mają miłą niespodziankę