1/72 Ki-84 Hayate
Special Attack Units
Arma Hobby – 70053
Trzecia odsłona miniatury Ki-84 trafiła na rynek w nowej już odsłonie, czyli bez oznaczenia ‘Master’ lub ‘Model Kit’. Arma Hobby zrezygnowała z tych podziałów ze względów logistycznych. Przy okazji zrezygnowała również z obecności w zestawach elementów fototrawionych. Można to potraktować jako zrozumiałe uproszczenie kwestii logistycznych, oraz pewną oszczędność. Przy czym znajduje paradnym, że producent uzasadnia taką decyzję kilkoma komentarzami w internecie, nazywając je szumnie ‘głosami respondentów’. Tak, czy inaczej, w konsekwencji do pudełek z modelem trafiają zazwyczaj same elementy plastikowe. Tak też jest i tutaj – w zestawie są znane już dobrze (i szczegółowo opisane przy okazji premiery modelu) ramki:
Imitację pasów fotela pilota dostajemy zatem wyłącznie w formie kalkomanii
W egzemplarzu, który trafił w moje ręce znalazł się jednak dodatkowo niewielki wydruk 3D, zawierający między innymi zamiennik siedziska – od razu z pasami. Taki sam, jaki był dodawany do modeli zamówionych w przedsprzedaży
.. ale jak można przeczytać – nie wchodzą one w skład zestawu. Zresztą przedsprzedaż już się skończyła więc i tak nie ma o czym mówić. O ile mi wiadomo, w omawianym tutaj komplecie powinny znaleźć się również maski do zabezpieczenia oszklenia – w moim pudełku ich nie było. Nie szkodzi – są zamienniki. Wróćmy zatem do kalkomanii. I przede wszystkim do zaoferowanych przez producenta malowań
Tytułowe Specjalne Jednostki Uderzeniowe, to nic innego jak oddziały samobójcze. I na co zwraca uwagę producent modelu – nie tylko Kamikaze. W praktyce oznacza to maszyny z całkiem atrakcyjnymi malowankami na kadłubach
Za druk arkusza kalkomanii jak zwykle odpowiedzialny był Techmod, zatem dostajemy produkt z wysokiej półki
Dobrze wyglądają nie tylko wysoce nasycone kolory, ale najdrobniejsze napisy eksploatacyjne, czy zwyczajowo obecne na arkuszu imitacje wskaźników na tablice przyrządów
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez Arma Hobby
Ojtam ojtam, żarciki o “kilku komentarzach w internecie” trochę niesprawiedliwe. To pytanie zadaliśmy w naszym newsletterze (zachęcamy do zapisania się!) i mieliśmy na nie bardzo dużo odpowiedzi, które pomogły nam podjąć decyzję.
Maska w zestawie być powinna, przepraszamy, oczywiście doślemy.
Grzegorz, nadal dość paradnym jest przyrównywanie tego do jakichkolwiek wiarygodnych badań rynku. Zresztą, żeby w ogóle można było mówić o wiarygodności, to respondentami powinni być dystrybutorzy i ewentualnie handlowcy (to znaczy kto wie – może byli – acz sprzedawane jest to jednak inaczej). Tak, czy inaczej- o ile w pełni rozumiem realia biznesowe i czysto logistyczne podstawy tego typu decyzji, to z marketingowych wygibasów zawsze będę robił sobie podśmiechujki. Zresztą Arma pod tym względem nie powinna czuć się wyróżniona przecież.
Co do masek- szkoda zachodu – mam maski z Eduarda – do mojej być-może-przyszłej-budowy dobrałem sobie do nich również inne dodatki dziś zaprezentowane na stronie (BTW, wśród nich ‘przedsprzedażowy’ wydruk – wcale udany i sensowny)
Kamil, nie ma co się spierać – było tak, jak napisałem, i przecież nie próbujemy tego nazywać badaniami rynku, ani tym bardziej poważnymi. Ale to, że ludzie z nami rozmawiają (belive me, nie tylko o wypuszczeniu drugiego prototypu Irydy) jest super i naprawdę jest dla nas ważne.
Twoje wytrawne poczucie humoru to znak firmowy KFS, zacząłbym się niepokoić gdyby w którejś recenzji zabrakło odrobiny szydery 😉
skoro już zagaiłeś temat… to kiedy ta Iryda 😀 ?
“Nie ma co się spierać” – w sensie: “nie ma między nami sporu”.