1/48 B-25J Mitchell
‘Glazed Nose’
HK Models – 01F008
Budowa cz. 1
Jak już zapewne wiecie, nasz portal nie ogranicza się tylko do wąchania ramek, ale staramy się po recenzji zestawu skonfrontować to z budową. Tak więc było tylko kwestią czasu, po ukazaniu się recenzji Kamila, że powstanie relacja z budowy nowego B-25J Mitchell w skali 1/48 HK Models. Przypadło to w udziale właśnie mnie, z czego bardzo się cieszę. Wcześniej budowałem B-17 i Lancastera tego producenta, co bardzo mile wspominam i sobie chwalę. W tej kolekcji nie mogło więc zabraknąć B-25
Postanowiłem rozpocząć według kolejności wskazanej w instrukcji, przygotowując sobie poszczególne elementy. Zawsze staram się przygotować jak najwięcej elementów, aby pomalować je za jednym podejściem. W momencie, kiedy zaczynałem, nie było jeszcze dedykowanych zamienników. Postanowiłem więc zaopatrzyć się w stare blachy Eduarda do modelu B-25J Monogramu. Miałem zamiar coś wykorzystać, jak na przykład pedały i deskę przyrządów.
Plastik jest fajnej konsystencji. Można cążkami obcinać przy samej krawędzi elementu, bez obawy o jego uszkodzenie. “Spawy” powstające na łączeniu form są bardzo delikatne i bez przesunięć. Wystarczy lekko zeskrobać je ostrym skalpelem. Już na początku mogę powiedzieć, że producent zadbał o to, aby przy tworzeniu poszczególnych sekcji nie skakać między ramkami. Poszczególne elementy znajdują się na jednej wyprasce. Jest to bardzo wygodne. Wielu z nas wie, jak to jest przekładać te ramki w nieskończoność, poszukując danej części. A tu mamy wszystko pod ręką, w jednym miejscu
Po przygotowaniu elementów, nazwijmy to “środka”, mogłem przystąpić do ich malowania. Klasycznie (jak dla mnie) rozpocząłem od preshadingu kolorem czarnym.
Po nałożeniu siatki z koloru czarnego, wybrałem elementy, które miały być pomalowane kolorem aluminiowym. Użyłem do tego farby AK Xtreme Metal – White Aluminium. Sięgnąłem właśnie po White Aluminium, a nie Aluminium, ponieważ idealnie zgrało się to z nałożoną wcześniej siatką preshadingu i dało oczekiwany przeze mnie efekt.
Następnie pomalowałem elementy, które były w kolorze Olive Drab.
Kolejny kolor, użyty do malowania części we wnętrzu kadłuba, to zielony FS 34 092 – użyłem do tego farbę Mr.Color C302. Również wykorzystałem ten kolor do namalowania kilku plamek wewnątrz kadłuba, który miał być pokryty dużo jaśniejszym kolorem, więc ładnie mi to posłużyło jako element cieniowania.
Na tym etapie zająłem się kilkoma szczegółami. W stanowisku pilotów naniosłem drobne obicia tapując je gęstą gąbką, kolorem Chromate Yellow Primer Mr.Color C352 i kolorem srebrnym. Dokleiłem pasy, ale nie wykorzystałem tych zestawowych, tylko pasy Eduarda. Według mnie są bardziej filigranowe i delikatniejsze. Te zestawowe są moim zdaniem toporne. Z tego samego zestawu blach wykorzystałem tablicę przyrządów. Spasowała całkiem nieźle.
Dodatkowo kolorem Chromate Yellow Primer Mr.Color C352 zrobiłem kilka podkładowych rozjaśnień.
Jako ostatni kolor podstawowy wnętrza naniosłem Yellow Green, wykorzystując farbkę AK-Interactive z serii Real Color o numerze 262. Moim zdaniem ciut za jasna, nawet w stosunku do tego, co sugeruje próbka koloru producenta na etykiecie.
Kiedy farby dobrze wyschły, na większość elementów naniosłem bezbarwny lakier Mr.Color C46. Pozwoliło mi to na bezpieczne aplikowanie washy.
Do podkreślenia i zaakcentowania wypukłości i zagłębień użyłem wash-a AK Interactive Interiors Wash o numerze 1003.
Zaaplikowałem go w całym wnętrzu, a po wyschnięciu jego nadmiar starłem tak, aby pozostał tylko w zagłębieniach i wokół wypukłości.
Po tym zabiegu wszystkie elementy pokryłem lakierem matowym Mr.Color GX114.
Mogłem już poszczególne elementy składać w całość.
Bardzo fajnym rozwiązaniem jest dołączony przez producenta balast nosa. Jest to wyprofilowany kawałek metalu, który skutecznie obciąży nam przednie podwozie, aby samolot nie siadał na ogonie.
Na tym etapie przygotowałem sobie lufy karabinów maszynowych. Zestawowe lufy może nie są tragiczne ale… wykorzystałem do tego oczywiście niezawodny produkt firmy Master. Zestaw dedykowany co prawda do Boeing B-17, ale oczywiście da się to wykorzystać przy B-25.
Ponieważ farba łatwo ulega uszkodzeniu na mosiężnych elementach, postanowiłem wymoczyć lufy i chłodnice w specyfiku AK-Interactive AK174 Photo-Etch Burnishing Fluid.
Po około 20 minutach miałem gotowe lufy do montażu, ale zanim do niego przystąpiłem, zabezpieczyłem je lakierem matowym.
Gotowe sekcje wewnętrzne wkleiłem w odpowiednie miejsca w kadłubie.
Teraz, gdy wszystko miałem na swoim miejscu, skleiłem ze sobą połówki kadłuba. Odstawiłem go na czas całkowitego utwardzenia spoiny.
Czas ten wykorzystałem na przygotowywanie dalszych elementów – sterów kierunku, wysokości i górnej wieżyczki.
Wróciłem do kadłuba. Wstępnie oczyściłem powstałą po sklejeniu połówek spoinę. Wyglądało to całkiem nieźle, aczkolwiek w miejscu łączenia zaaplikowałem surfacer 500 z firmy Mr.Hobby.
Po dokładnym wyschnięciu oczyściłem łączenie na gotowo, polerując je stalową wełną.
Konieczne było w kilku miejscach poprawienie imitacji nitów.
Przygotowałem sobie resztę elementów doklejanych do kadłuba, aby później pomalować je za jednym zamachem. Kolejność nanoszenia kolorów była identyczna, jak opisywałem wcześniej.
Wszystkie główne elementy, które stanowiły wyposażenie wnętrza, miałem pomalowane. To, co mogłem, podoklejałem do kadłuba. Resztę elementów, , takich jak chociażby owiewki czy anteny, planowałem montować na późniejszym etapie.
Kolejnym krokiem były silniki. Ich repliki w tym zestawie nie powalają. Nie miałem zamienników, więc mimo wszystko musiałem użyć tego, co zaproponowało HK. Dodałem jedynie imitację przewodów, które pozyskałem z blach Eduarda.
Po obrobieniu wszystkich potrzebnych części rozpocząłem malowanie. Na pierwszy ogień poszedł kolor czarny…
…drugim był kolor – Aluminium Allclad II – 101.
Korpusy silników pomalowałem kolorem Mr.Color C331.
Tłoki i łączący silniki stelaż przetarłem metodą suchego pędzla kolorem srebrnym.
Natomiast górne części pomalowałem kolorem imitującym spalony metal Allclad II – 104.
Dość toporne popychacze pomalowałem na czarno.
Wstępnie miałem pomalowane wszystkie potrzebne elementy. Żeby przejść do dalszych procesów, zabezpieczyłem je wszystkie lakierem bezbarwnym Mr.Color C46.
Po wyschnięciu lakieru, na wybrane elementy zaaplikowałem wash firmy AK Interactiv Aircraft Engine AK 2033. Po wyschnięciu zebrałem jego nadmiar patyczkami higienicznymi tak, aby pozostał w zagłębieniach i wokół wypukłych części.
Po tych czynnościach, mogłem silniki złożyć w całość i wkleić je w osłony silników. Na tym etapie pozostawiłem je srebrne by pomalować dopiero z całością płatowca.
Pozostało jeszcze pomalować łopaty śmigieł na czarno…
…i po odpowiednim zamaskowaniu końcówki pomalować na kolor żółty.
Po roboczej przymiarce – wyglądało to ok.
Koła też wg mnie nie są najlepsze, dlatego postanowiłem się posiłkować żywicznym zamiennikiem z firmy CMK. Opony pomalowałem kolorem Mr.Color C137 Tire Black, natomiast felgi kolorem Aluminium. Po wyschnięciu zagłębienia na srebrnym kolorze zapuściłem wash-em AK Interactiv o numerze 2029 Landing Gear Wash. Po wyschnięciu, jego nadmiar zebrałem patyczkiem higienicznym. Ślady zabrudzeń gruntem postanowiłem nanieść na późniejszym etapie prac.
Płynnie przeszedłem do sklejenia skrzydeł. Większej filozofii nie było. Elementy świateł pozycyjnych i osłony reflektorów pozostawiłem do przyklejenie na końcu.
Następnie zabrałem się za gondole silników i podwozia głównego. Tu również wszystko poszło gładko. Według instrukcji należy tylko pamiętać, aby gondole podwozia pomalować od wewnątrz (kolorem Aluminium). Trzeba również wkleić golenie podwozia, które również wymagają uprzedniego pomalowania.
Gdy były gotowe, dokleiłem je do skrzydeł. Wszystko pasowało doskonale.
Wszystkie części miałem przygotowane, więc praktycznie proces budowy był skończony. Wszelkie drobiazgi dokleję do modelu na samym końcu, aby uniknąć ich uszkodzenia. Podobnie jak oszklenie. Przymiarka “na sucho” pokazała bryłę maszyny – dla mnie bomba! 🙂
Koniec CZ. I
Piotr “Słoma” Słomiński
Zainteresowanym procesem malowania tej miniatury polecam zapowiadaną część drugą artykułu