1/48 SEPECAT Jaguar A
Kitty Hawk Models – 80104
Dekadę temu Kitty Hawk Models konsekwentnie wypełniał braki na rynku w miniaturach współczesnych samolotów bojowych. Warto też dodać, że każdy kolejny zestaw był nieco lepszy od poprzedników. Po miejscami słabym technologicznie F-35B na rynek trafił SEPECAT Jaguar A
Prócz tego, że jakość wtrysku poprawiła się w wyraźny sposób, na uznanie zasługiwał również poziom detali
Przy okazji, nieco więcej o tym opracowaniu przeczytać można w krótkim przeglądzie jego dwumiejscowego wariantu. W kontekście poprzednich pozycji w ofercie KH, trzeba również odnotować spory wybór uzbrojenia podwieszanego
Wciąż jednak nie jest idealnie. Już w recenzji wspominałem, że projektanci nie ustrzegli się błędów. Niewłaściwego kształtu statecznika pionowego oraz zbyt długiego kadłuba w rejonie silników nie można zaliczyć do atutów tej miniatury. Jednak w czasach, gdy co miesiąc na rynku pojawia się kilkanaście nowości, z których co najmniej połowa jest warta uwagi, a 3–4 stają się absolutnymi pewniakami do zakupu, szkoda czasu na zawracanie sobie głowę takimi drobiazgami. Tym samym replikę Jaguara postanowiłem budować prosto z pudła. Jak większość zestawów, z którymi sie mierzyłem dekadę temu (i komu to przeszkadzało?)
Budowa
Prace rozpocząłem zgodnie z instrukcją. Najpierw zmontowałem kabinę oraz wnękę przedniego podwozia. Wszystkie części włącznie z elementami fototrawionymi dołączonymi do zestawu pasowały znakomicie
Pierwsze drobne kłopoty pojawiły się na etapie faszerowania poszczególnymi podzespołami fragmentów kadłuba. Aby wszystko posklejać we właściwy sposób, połówki nosa trzeba było solidnie pościskać, a miejscami rozeprzeć
W dalszej kolejności zabrałem się za wnęki podwozia głównego i inne wewnętrzne sekcje tylnej części kadłuba. Na tym etapie odnotowałem pierwsze problemy z niewłaściwą numeracją elementów w instrukcji montażu. Co więcej, im dalej, tym błędów było więcej. W pewnym momencie przestałem patrzeć na numerację, a zacząłem budowę na podstawie wyglądu i dopasowania poszczególnych części
Aby kontynuować prace, musiałem pomalować cześć podzespołów. Na elementy wnętrza nałożyłem podkład z tamiyowskiego Olive Drab, natomiast kabinę pokryłem warstwą srebra C8 z palety Mr.Color
Właściwą barwę wewnętrznych powierzchni uzyskałem nanosząc na nie żółtozielony XF-4 z Tamiyi
Wnętrze kabiny oraz fotel pomalowałem ciemnoszarą farbą XF-63
Do pokolorowania mniejszych elementów jak zwykle użyłem akryli Vallejo Model Color
Detale podkreśliłem łoszem. Użyłem specyfików AK-interactive: ciemnozielonego AK 026 Slimy Grime Dark do powierzchni o barwie żółto-zielonej oraz czarnego AK 075 Wash for NATO camo vehicles do części metalicznych i czarnych
Przed złożeniem połówek kadłuba musiałem zmodyfikować wlot powietrza na jego grzbiecie. Był dość toporny, a poza tym wymagałby szpachlowania. Posłużyłem się kawałkiem polistyrenu o grubości 0,5 mm.
Chociaż poszczególne sekcje wnętrza pasowały do siebie całkiem nieźle, to jednak wmontowanie ich wszystkich w kadłub spowodowało drobne problemy ze spasowaniem jego połówek. Ponownie niezbędne okazały się różne zaciski i klamerki
Nie obyło się także bez szpachlowania. Musiałem wypełnić nie tylko miejsca nie zawsze dokładnego łączenia podzespołów, ale także niewielkie jamki skurczowe
W zestawie znajdziemy makiety silników, jednak nazbyt uproszczone, by można było je wyeksponować bez poważniejszych prac waloryzacyjnych
Aby umożliwić eksponowanie jednostek napędowych, producent sumiennie pooddzielał poszczególne elementy ich osłon. W efekcie proces składania kadłuba jest dość czasochłonny, nawet gdy planujemy zamocować wszystko w pozycji zamkniętej
Przód i tył kadłuba pasują do siebie całkiem nieźle, niemniej przy klejeniu znowuż potrzebne były różne zaciski i rozpory
Na tym etapie postanowiłem poprzyklejać lub dopasować różne drobiazgi, które trudniej byłoby zainstalować w miniaturze po wyposażeniu jej w skrzydła
Skrzydła składają się z dość pokaźnej liczby części, między innymi za sprawą wychylonych lotek, klap i slotów. Zasadniczo składanie nie przysporzyło większych kłopotów
Dopasowanie skrzydeł do kadłuba także było doskonałe, ale należało zaszpachlować niewielką szczelinę na łączeniu, gdyż w oryginale była to jedna płaszczyzna bez podziału
Dysze silników budujemy z elementów polistyrenowych i fototrawionych. Wbrew moim obawom, okazały się dość dobrze spasowane. Pozostawiłem je osobno na czas malowania
Dorobiłem też różne detale, których nie znajdziemy w wypraskach, choć grafik rysujący instrukcję nie zapomniał o wskazaniu ich umiejscowienia
Ostatnia faza montażu polegała na posklejaniu uzbrojenia i jego pylonów. Wybierając konfigurację podwieszeń warto posiłkować się zdjęciami Jaguarów pozostających w służbie
Malowanie
Wszelkie wnęki w modelu oraz oszklenie zamaskowałem przy pomocy taśmy Tamiyi, kawałków gąbki i plasteliny
Tak przygotowaną miniaturę zagruntowałem srebrną farbą Mr.Color C8
Czarne linie preszejdingu poprowadziłem po granicach głównych elementów konstrukcyjnych oraz liniach podziału blach
Następnie sięgnąłem po brązową Mr.Hobby H406 i podkreśliłem nią zaznaczone na miniaturze linie nitów. Dodałem również trochę smug i cieni
Analogicznie postąpiłem z dolnymi powierzchniami, tym razem używając transparentnej farby X-23 Clear Blue z Tamiyi
Etap preszejdingu zakończyłem rozjaśnieniem niektórych paneli i powierzchni mocno rozcieńczoną bielą
Nim przystąpiłem do malowania kamuflażu, musiałem ustalić właściwy przebieg jego plam. Sylwetki barwne w instrukcji przypominają raczej artystyczną interpretację tematu niż rzetelne opracowanie. Jak się okazało, zawierają także błędy. Na szczęście sugerowane kolory wydają się być całkiem udanym wyborem. Na początek naniosłem jasnoniebieską Mr.Color C20 na dolne powierzchnie.
W kolejnym kroku taśmą Tamiyi zamaskowałem dość wąski pas na spodzie kadłuba, który wedle zdjęć oryginału miał pozostać w tej barwie
W dalszej kolejności nałożyłem plamy z lekko transparentnego Mr.Color C321 Light Brown
Właściwy kształt segmentów w kolorze Dark Earth (Mr.Color C22) wytrasowałem wałeczkami plasteliny. Dodatkowo granice barw delikatnie natrysnąłem odręcznie, aby je zmiękczyć
Po wymalowaniu kamuflażu replika wymagała drobnych retuszy oraz pokolorowania różnych drobiazgów. Zabezpieczywszy wszystkie powierzchnie bezbarwnym połyskiem, zabrałem się za aplikację kalkomanii. Są dość delikatne, i choć powoli, to jednak doskonale reagują na płyny Microscale
Ponieważ naklejki miały mieszaną, matowo-błyszcząca fakturę, ponownie musiałem przykryć całość lakierem bezbarwnym. Do złoszowania błękitnych obszarów użyłem emalii AK-interactive AK 070 dedykowanej pojazdom w Panzergrau. Zacząłem od nałożenia płynu na linie podziału i nitów
Następnie jego nadmiar usunąłem patyczkami higienicznymi
Analogicznie postąpiłem z górnym kamuflażem, tutaj jednak stosując miksturę AK 045 Dark Brown Wash for green vehicles
Zabieg powtórzyłem również na uzbrojeniu i pylonach, po czym zawerniksowałem efekty bezbarwnym matem
Nanoszenie śladów eksploatacji rozpocząłem od imitacji drobnych rys na farbie. Uderzając metalową szczotką, odsłaniałem srebrny podkład. Intensywne uszkodzenia powstały na zbiorniku paliwa
…a nieco bardziej subtelne na kadłubie
Na tym etapie mogłem też pomalować i zamontować dysze silników. Na bazowej warstwie Mr.Color C104 Gun Chrome odtworzyłem przebarwienia za pomocą tamiyowskich „cieni do powiek” z zestawu D z serii Weathering Master – niebieskiego i złotego. Gotowe dysze wkleiłem we właściwym miejscu, planując brudzenie ich łącznie z kadłubem
Ze zdjęć budowanego przeze mnie egzemplarza wynikało, że ostatnim, co można zarzucić jego obsłudze, jest umiłowanie czystości, musiałem wybrudzić nieco kadłub, a szczególnie jego tylne sekcje. Najpierw natrysnąłem aerografem specyfik AK 082 Engine Grime
by następnie jego nadmiar zdjąć rolując po powierzchni patyczkiem higienicznym zwilżonym White Spiritem
W ten sam sposób postąpiłem z emalią AK 075 Wash for NATO camo vehicles
Ostatnim, a przy tym dość pracochłonnym zabiegiem, było namalowanie zacieków i plam z oleju. W pierwszej kolejności wykonałem ich imitacje na zbiorniku paliwa. Cienkim pędzelkiem o długim włosiu naniosłem mieszane w różnych proporcjach i z różną intensywnością płyny AK-interactive: AK 084 Engine Oil, AK 025 Fuel Stains oraz AK 075 Wash for NATO camo vehicles
Podobnie potraktowałem okolice silników, przy czym tutaj wspomniane specyfiki aplikowałem zarówno na powierzchnię suchą, jak i zwilżoną White Spiritem
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to