1/32 Douglas A-20G Havoc
over Europe
HK Models – 01E039
HK Models co prawda w ostatnich latach wydało głównie modele w skali 1/48 – ‘siedemnastkę‘ oraz Mitchella, ale to jednak nie ta skala jest domeną tego producenta. Warto bowiem pamiętać, że HK nie tylko zaczynało, ale również zbudowało największą część swojego portfolio z modeli w skali 1/32. Nie powinno zatem dziwić, że nowa “miniatura’ kolejnego samolotu powstała także w tej większej skali. I użyty tu cudzysłów nie jest przypadkowy – pudło z modelem jest olbrzymie…
…zaś gotowa praca będzie wymagała niebagatelnych rozmiarów półki do ekspozycji
Ponadnormatywnych rozmiarów jest również broszurka z instrukcją montażu…
…przy czym nie jest ona bardzo gruba. Tak czy inaczej, przewodnik po budowie modelu podzielony został na kolejne 57 etapów
Nawet pobieżna analiza instrukcji pozwala na konstatację, że A-20 jest zauważalnie bardziej szczegółowy od wcześniejszych modeli tego producenta (choć moim zdaniem wciąż nie tak, jak można by tego oczekiwać po skali 1/32). Szczególnie w kwestii wykończenia wnętrza, czyli jednak mniej eksponowanych fragmentów miniatury
Elementy modelu zebrane zostały w szesnastu ramkach, z których zaledwie jedna występuje podwójnie
Rzut okiem na inwentaryzację zestawu…
…przypomina, że na tym nie koniec. W komplecie jest również dość skromna blaszka fototrawiona z najbardziej niezbędnymi drobiazgami, w tym pasami foteli czy elementami pancerza
Uwagę zwracają również dwa, na ilustracji niezbyt oczywiste do zidentyfikowania elementy. Są one jednak anonsowane nawet na pudełku (w formie naklejki, zatem widocznie na rynek trafi również wydanie ich pozbawione)
Są to zatem dwa niewielkie metalowe odważniki. Niezbędne w miniaturze samolotu z przednim kołem
Co należy podkreślić – balast jest idealnie dopasowany do wnętrza kadłuba
Arkusz kalkomanii, choć spory, to nie zawiera zbyt wielu nalepek
Zwyczajowo, produkcji włoskiej, zatem przyzwoitej jakości
Skromna liczba oznaczeń bierze się z tego prostego faktu, że choć w zestawie mamy trzy warianty wykończenia modelu, to jest to tak naprawdę wciąż ten sam samolot
Pierwsze dwie opcje różnią się subtelnościami jak liczba misji bombowych czy fragmentarycznie zamalowane pasy inwazyjne
Do dyspozycji mamy jednak także odwzorowanie barbarzyństwa, jakiego dopuszczono się na koniec służby tego samolotu
Miłym uzupełnieniem całego kompletu jest plakat z ilustracją, która zdobi również pudełko
Ilustracja to bez wątpienia spektakularna – ale gdy spojrzeć na jej autorstwo, nie powinno to zaskakiwać
Tyle pierwszych wrażeń – pora spojrzeć na ten model z bliska. Jak wspominałem, uwagę zwraca całkiem szczegółowo odtworzone wnętrze samolotu. Zarówno w rejonie kabiny, jak i w tylnej części kadłuba
Może miejscami brakuje adekwatnej do 1/32 subtelności, ale wciąż powinno to wcale nieźle prezentować się przez oszklenie, którego wykończenie jest naprawdę świetne
Na marginesie, warto odnotować, że szybki są zabezpieczone przed porysowaniem w foliowych workach
Wieżyczka strzelca też jest dość dobrze odwzorowana. W zasadzie jedyne, co prezentuje się słabiej, to lufy karabinów (które jednak, jak na plastik, nie są bardzo złe)
Skoro o uzbrojenia mowa, to więcej uwagi wypada poświęcić nosowi. Bo i projektanci modelu podeszli do niego z pewną atencją, odtwarzając sporo szczegółów konstrukcji i wyposażenia
Istotne przy tym jest to, że jeżeli ktoś lubi ‘pootwierane’ samoloty, to będzie mógł wyeksponować tę sekcję dzięki wykonanym jako osobne elementy pokrywom otworów dostępowych
Całkiem bogata jest również komora bombowa – oczywiście w ramkach wiele szczegółów wygląda płasko, ale te uproszczenia powinny przestać być zauważalne w gotowej konstrukcji
Jeżeli chodzi o ‘płaskorzeźby’, to znajdziemy je także we wnękach i gondolach podwozia. I ponownie, w ostatecznym rozrachunku, mimo pewnych uproszczeń, to zważywszy na to, jak mało są eksponowane, powinny jednak ubogacić te sekcje
Samo zaś podwozie jest całkiem szczegółowo skonstruowane
Na tym tle jednak słabiej wypadają koła – co prawda z imitacją ugięć, ale jednak finezją bliższe skali 1/48, o ile nie 1/72
Skoro gondole, to także zamontowane na nich silniki. Nawet przyzwoitej jakości. Oczywiście wymagać będą uzupełnienia o niezbędne instalacje, ale po zamienniki sięgną pewnie dopiero bardziej wymagający modelarze
Na koniec, czy raczej na deser – spojrzenie na wykończenie poszycia. Jest ono niewątpliwie jednym z najmocniejszych atutów najnowszego opracowania z HK Models. Tutaj nie ma się co rozpisywać, bo i tak najlepiej przemówią zdjęcia:
Podsumowując – trudno nie zauważyć, że HK Models z każdym kolejnym opracowaniem podnosi sobie poprzeczkę jakości. Czasem mniej, czasem bardziej gwałtownie, ale wektor jest konsekwentny. I przyznać trzeba, że powyższy model jest w tej kwestii ogromnym krokiem w przód.
KFS
P.S.’ Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model przekazany do recenzji przez HK Models