1/48 AF-2 Guardian
‘Fire Bomber’
Special Hobby – SH48225
Niespecjalnie udany jako pogromca okrętów podwodnych, AF-2 Guardian, po wycofaniu ze służby w marynarce wojennej stał się nieco bardziej skutecznym pogromcą płonących lasów. W podobnej sekwencji pojawiała się również miniatura tego samolotu, wydana w skali 1/48 przez Special Hobby. Najpierw, bez mała dekadę temu, pojawił się AF-2S “Submarine Killer”. W tym zaś roku, wydana została wersja pożarnicza
W większości to oczywiście wciąż te same ramki plastikowe
Ale prócz tego także inne ‘multimedia’. Bo obok widocznej na powyższej inwentaryzacji blaszki fototrawionej..
..jest też całkiem niemało elementów żywicznych
Na tym nie koniec. Są tu bowiem oczywiście kalkomanie
..ale prócz nich także specjalne maski mające ułatwić malowanie jednego z wariantów samolotu
A skoro o maskach mowa, to mamy tu do czynienia z pewną nieścisłością – żeby nie powiedzieć, że zdradą. Bo napis na pudełku anonsuje maski, ale wspomina także o takich do zabezpieczenia oszklenia. Okazuje się jednak, że te są dostępne już jako osobny zestaw
Skoro o malowaniach mowa, to producent oferuje trzy do wyboru
Nie mamy tu zbyt wielu oznaczeń, ani tym bardziej finezyjnych grafik. Niemniej jednak, jak na edkową produkcję, naklejki są całkiem udane
Bliższe spojrzenie na elementy plastikowe nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z dość klasycznym szortranem. Klasycznym, ale jednak przyzwoicie wykonanym. Miejscami widać już ślady zmęczenia mniej przecież trwałych form, ale właściwie tylko pod postacią drobnych nadlewek. Różne detale, w tym linie podziału, są wyraziste i całkiem ostre
Gdyby nie to, że przez stosunkowo wąski wlot powietrza nie za wiele widać..
..silnik byłby ozdobą tego modelu. Ponieważ jest zrobiony z żywicy, cieszy wieloma detalami. Choć niestety, także tutaj miejscami widać wyeksploatowanie silikonowej formy. Tak, czy inaczej, nie jest to nic, co by miało rangę problemu
Odlany z żywicy jest również kołpak śmigła..
..choć łopaty to już elementy plastikowe
Może niezbyt wybujałe, ale też nie nazbyt uproszczone jest podwozie. Twórcy poświęcili jednak nieco więcej uwagi temu głównemu – ogonowe ma mniej wyrafinowaną wnękę, a samo w sobie jest cokolwiek zgrzebne
Wnętrze kadłuba zaprojektowane jest w myśl zasady – czego oczy nie widza, tego sercu nie żal. Dlatego tylne przedziały (ledwo dostrzegalne przez niewielkie okienka) sprowadzają się siedzisk operatorów. Ale już kabina pilota jest nawet w miarę szczegółowa
Wszystko to będzie dość dobrze widoczne przez przyzwoitej jakości oszklenie. Co prawda przyda mu się polerka, ale i bez niej jest wcale przejrzyste i nie zniekształca
Na koniec wreszcie instrukcja montażu. Wydana w konsekwentnie chwalonej przeze mnie (i nie tylko) formule Special Hobby, gdzie odpowiednimi kolorami zaznaczone są powierzchnie i detale, które trzeba pomalować na danym etapie prac. Warto jednocześnie dokładnie ją przestudiować przed rozpoczęciem prac, bo wybór różnych detali jest uzależniony od malowania, w jakim zaplanujemy robić ten samolot
KFS
P.S.’ Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez Special Hobby