1/48 Avia B-534 III.serie
Eduard – 8478
Czesi albo mają sentyment do tego modelu, albo po prostu podczas remanentu znaleźli karton wyprasek i postanowili wypchnąć je na rynek. Jak by nie było, cirka dekadę po premierze do oferty trafiła Avia B-534 trzeciej serii w edycji łikendowej. Oznacza to, ze w pudełku prócz instrukcji i kalkomanii są jedynie wypraski – żadnych blach, żadnych masek. A owe wypraski, podobnie jak w miniaturach tego samolotu w 1/72 część jest uniwersalna, a część charakterystyczna jedynie dla poszczególnych wersji. Ściślej rzecz biorąc, ‘wymienna’ jest ramka z kadłubem
Prócz tego w pudełku są jeszcze trzy ramki – jedna ze skrzydłami i statecznikami oraz dwie z różnymi detalami
Uniwersalna jest również ramka z elementami przeźroczystymi
..przy czym z całego zawartego w niej oszklenia w tym konkretnym modelu przydatny będzie jedynie maleńki wiatrochron – delikatny i przejrzysty, co warto podkreślić
Zasadniczo miniatura mimo paru ładnych lat na karku broni się jakością detali. Szczegóły są całkiem delikatne, na granicy fajności są imitacje oklein i przeszyć szmacianych skrzydeł (bo choć są wyraźne, to nie aż tak jak choćby w SE.5a). Imitacja płótna na kadłubie udana, linie podziału subtelne. Tu i ówdzie dają się zauważyć pewne niedoskonałości wtrysku, ale trudno mi orzec, czy to tylko wygląda nieładnie, czy może jednak mieć wpływ na komfort pracy i obróbkę
Do tablicy przyrządów widocznej na powyższym fotogramie przygotowana została specjalnie kalkomania
W formie nalepek są też takie detale jak pasy czy siatka wewnątrz chłodnicy. No i oczywiście wszelkie godła i inne oznaczenia. Całość wydrukowana całkiem przyzwoicie, choć co ciekawe – w najprostszych wzorach, czyli krzyżach belkowych i hakenkrojcach dają się dostrzec jakieś niedoróbki drukarskie. Przypadek?
No i właśnie – jak to w łikendach bywa, do wyboru mamy dwa malowania – czechosłowackie i niemieckie
Dodatkowo, na osobnym diagramie przedstawione jest rozmieszczenia napisów eksploatacyjnych w śmiesznym języku
KFS