1/72 A-20G Havoc – Dodatki
do modelu Special Hobby
Gdy opisywałem Havoca ze Special Hobby od razu napisałem, że mam wielką chęć na zbudowanie tego modelu. Jednak jako, że jest to short-run nie pierwszej młodości wiedziałem, że bez waloryzacji i zamienników się nie obędzie. Na szczęście CMK, czyli marka-siostra Special Hobby, oraz Eduard, czyli bogaty wujek Special Hobby, przyszły z pomocną dłonią tym, którzy chcą swojego Havoca podrasować. Oprócz tego, możemy w tym modelu wykorzystać kilka drobiazgów od innych producentów, a także aftermarketowe kalkomanie – tym razem z tym, co w tych samolotach najatrakcyjniejsze, czyli nose-artami z dziewczynami w kusych strojach (lub bez strojów).
Tak więc na pierwszy bój niech pójdą zestawy największe od siostrzanego CMK.
1/72 A-20G/K/H/J Havoc/Boston Mk.IV/V interior set
CMK – 7426
Nazwa tego zestawu może być nieco myląca bo w skład tego “interioru” wchodzi tylko i wyłącznie kokpit. A i to tylko dla wersji z pełnym nosem. Dla wersji ściśle bombowej, a co za tym idzie stanowiska bombardiera, waloryzacji brak. Ale sprawdźmy to, co w zestawie się znajduje. Tak więc dostajemy 10 elementów z szarej żywicy, kliszę z zegarami oraz blaszkę fototrawioną. I tak szczerze mówiąc to jest to wszystko czego nam potrzeba do podrasowania wnętrza kabiny pilota z przyległościami.
Jakość części żywicznych nie budzi zastrzeżeń. Detale są odlane ostro, bez wad w postaci bąbli, czy zapadnięć żywicy. Niemniej widać, że zestaw ten jest raczej równolatkiem samego modelu samolotu, niż współczesną produkcją, opartą na nowoczesnym wydruku 3D. Niemniej, nie ulega wątpliwości, że całość jest na pewno lepsza pod względem detali, od tego co dostajemy we wtrysku. Ale nie wszędzie.
Detali na burtach jest więcej i są one bardziej finezyjne. No i w żywicy nie znajdziemy jamek skurczowych. Żywiczny fotel nie jest specjalnie rozbuchany, ale na pewno jest delikatniejszy od wtryskowego. I te elementy jak najbardziej są przydatne.
Podłoga kokpitu z żywicy nie ma dwóch elementów, które występują we wtrysku, i tutaj trzeba zweryfikować to co dostajemy z dokumentacją i wybrać odpowiednią wersję.
Wolant może nie jest jakoś szczególnie bogaty w detale, ale w oryginale również nie był. Wątpliwość budzi jednak część fototrawiona drążka sterowego. No nie jestem przekonany, że płaski element będzie tutaj dobrze wyglądał. Moim zdaniem trzeb go albo “uprzestrzennić” za pomocą kilku warstw cyjanoakrylu, albo wymienić na drucik.
Częścią, która została całkowicie pominięta w modelu jest tratwa ratunkowa. Tutaj dostajemy ją jako gotowy element do wklejenia na półkę za kokpitem. I tę półkę również warto podmienić, bo w modelu jest ona całkowicie płaska. Żywiczna ma już fakturę i imitację jakiejś inspekcji, ale niestety na zdjęciach jest to ledwie widoczne. W bocznych panelach przedziału z tratwą otwory trzeba sobie rozwiercić samodzielnie.
Na blaszce, oprócz niezbyt fortunnego wolantu, znajdziemy jak najbardziej potrzebne pasy (których w modelu brak) jak i tablicę z zegarami, którą trzeba połączyć z kliszą i wkleić w element żywiczny. Oprócz tego dostajemy pedały orczyka i celownik. No i tutaj mam problem z tablicą z zegarami. Po pierwsze część żywiczna wcale nie jest jakoś szczególnie lepsza od wtryskowej. Po drugie jest od niej mniejsza i nie mam pojęcia jak to wpłynie na montaż całości w kadłubie. Dodatkowo, wersja żywiczna tablicy jest całkowicie płaska i nie ma możliwości innej jak połączyć ją z blaszką i kliszą.
Zestaw uzupełnia mini instrukcja montażu, która chociaż mała to raczej czytelnie opisuje sposób montażu elementów. Sposób, bo już nie kolejność, którą trzeba sobie rozplanować samemu.
Podsumowując: zestaw z pewnością poprawi wygląd kokpitu modelu, ale z drugiej strony nie wyczerpuje tematu. Opierając się na dokumentacji, spokojnie można ten podzespół uzupełnić jeszcze o własnej produkcji przewody, pomniejsze skrzynki, czy panele.
1/72 A-20G/K/H/J Havoc/Boston Mk.IV/V gun turret
CMK – 7427
Drugim zestawem waloryzacyjnym do wnętrza są elementy wieżyczki strzeleckiej i fragmentu kadłuba, który się pod nią znajduje. Jak dla mnie jest to zestaw konieczny, gdyż oryginalny podzespół z modelu pozostawia, delikatnie mówiąc, wiele do życzenia. A mamy tu do czynienia z wieżyczką w postaci bezramkowej pleksiglasowej kopułki, przez którą będzie widać dosłownie wszystko.
W tym zestawie dostajemy dziewięć żywicznych elementów. Cztery z nich to burty i podłoga przedziału strzelca znajdujące się pod samą wieżyczką. Ponownie jakość tych elementów jest bardzo dobra i ponownie nie dostrzegłem wad odlewów. Mam jednak wrażenie, że tak jak w komplecie z kokpitem, wnętrze to można jeszcze wzbogacić detalami własnej produkcji. Sam zestaw to w zasadzie imitacja konstrukcji samolotu. Brak tutaj detali w postaci przewodów i innych instalacji. Z drugiej strony, czy warto się tutaj starać? Akurat te przestrzenie będą ledwo widoczne.
W przeciwieństwie do samej obrotowej wieżyczki. Tutaj widać będzie wszystko dlatego podmiana pierścienia z wyposażeniem, a przede wszystkim karabinów jest w zasadzie obowiązkowe. I znowu – trudno się przyczepić do poziomu wykonania, ale producent jakby zatrzymał się w pół drogi, bo trudno wytłumaczyć brak chociażby nawet krótkich imitacji taśm amunicyjnych.
Także tutaj dostajemy krótką broszurkę z opisem co do czego.
Podsumowując: Ze względu na wieżyczkę ten zestaw jest w zasadzie obowiązkowy, jeżeli chcemy z naszym ukończonym Havokiem starać się o puchary i dyplomy. Ale z drugiej strony trzeba się jeszcze tutaj wykazać samemu i dorobić to i owo.
1/72 A-20 Havoc Wing Rack & Bombs
CMK – Q72359
To już zestaw opcjonalny, bo nie wszystkie Havoki latały z zewnętrznymi pylonami na bomby. Ale nie ma co ukrywać, że taki detal może model jeszcze uatrakcyjnić. Dostajemy kolejne elementy żywiczne w postaci korpusów bomb oraz pylonów. Z odlewami wszystko jest w jak najlepszym porządku i nie ma tutaj żadnego powodu do narzekania.
Oprócz tego dostajemy blaszkę fototrawioną w której znajdziemy brzechwy, śmigiełka i wsporniki pylonów. Instrukcja montażu pokazuje, że złożenie brzechw to będzie niezłe origami. Trzeba naprawdę dbać o zachowanie geometrii podczas składania tych elementów. Miłym akcentem jest, że w przypadku blaszkowej drobnicy dostajemy każdy element z zapasem, więc potwór dywanowy może dostać daninę, bez straty dla modelu.
Instrukcja dość dokładnie opisuje jak złożyć bomby i zamocować je na pylonach. Niestety, niezbyt dokładnie pokazuje w którym miejscu pylony mają być podwieszone. Tutaj trzeba się wspomagać dokumentacją zdjęciową.
Podsumowując: zestaw ten obowiązkowy nie jest, ale na pewno jego dodatek może dać plus dodatni do modelu. Minusem jest brak kalkomanii na bomby. Ale tutaj można się posiłkować zapasami np. jeżeli komuś takowe zostaną po Mustangu lub Airacobrze od Arma Hobby.
1/72 Douglas A-20G Boston wheels, late
Armory Models Group – AW72303
Ostatnim zestawem zawierającym elementy z żywicy jest zestaw kół od Armory. W recenzji modelu narzekałem trochę, na jakość kół, szczególnie kółka przedniego, które było uproszczone do granic absurdu. Dlatego zdecydowałem się sięgnąć po zamiennik. W zasadzie jedyną opcją jest ta tutaj opisywana.
W foliowej torebce usztywnionej etykietą dostajemy więc trzy elementy: dwa koła podwozia głównego i jedno kółko do przedniej goleni. Wszystko odlane w szarej żywicy.
Pierwsze co rzuca się w oczy to obecność bieżnika, którego w kołach z modelu całkowicie brak. Aczkolwiek to nie tak, że to błąd, bo opony bez bieżnika na Havokach były jak najbardziej używane. No ale jednak, z modelarskiego punktu widzenia, bieżnik to jednak kolejny powód do popisania się umiejętnościami weatheringu.
W porównaniu do kół zestawowych, strona zewnętrzna z deklem w zasadzie mało się różni. Ot, otwory imitujące mocowanie kołpaka są w żywicy subtelniejsze. Sporą różnicę w finezji wykonania widać za to od strony wewnętrznej, która jednak w stojącym modelu jest równie eksponowana.
Kółko przednie nie jest w tym zestawie jakieś spektakularne, ale też w oryginale takie nie było. Natomiast porównanie z wtryskowym oryginałem ujawnia nie tylko jak po macoszemu przednie koło zostało potraktowane w modelu, ale również jak małe jest w porównaniu do zamiennika. I tak naprawdę dopiero to porównanie dało mi do myślenia – i rzeczywiście. W modelu przednie kółko jest za małe!
Podsumowując: ze względu na fatalne przednie kółko w modelu moim zdaniem jest to zestaw konieczny, bo zdecydowanie nie tyle poprawi co uratuje prezencję podwozia w naszej miniaturze.
1/72 A-20G Exterior
Eduard – 72480
Wraz ze wznowieniem modelu MPM/Special Hobby, Eduard wznowił blaszkę do niego. Co ciekawe tylko w wersji zewnętrznej, czyli jak wskazuje nazwa zestawu “exterior”. Przy czym to też nie do końca tylko elementy zewnętrzne, bo chociaż brak tu detali do kokpitu, czy wieżyczki, to jak najbardziej są do wnęk podwozia, czy silników i ich gondol.
Zestaw to jedna, całkiem spora, niekolorowana blaszka. W tym wypadku Eduard powstrzymał się od trawienia elementów, których przydatność jest albo żadna, albo co najmniej kontrowersyjna. W zasadzie jedynym elementem, co do którego można zastanawiać się nad użytecznością są imitacje przewodów elektrycznych silników oraz hydrauliki podwozia. Tutaj oczywiście optymalnym rozwiązanie będzie drucik… lub pogrubienie blaszek kilkoma warstwami cyjanoakrylu.
A tak poza tym dostajemy bardzo praktyczny zestaw waloryzacyjny. Są nożyce amortyzatorów i ich ograniczniki, są panele inspekcyjne na powierzchnie płatowca, są siatki na wloty powietrza do silników, są w końcu wewnętrzne powierzchnie klap podwozia, które w stojącym modelu są bardzo eksponowane, są siłowniki tychże klap.
No i są dopancerzenia nosa samolotu, o którym producent modelu kompletnie zapomniał.
Oprócz samej blaszki, w zestawie znajdziemy też instrukcję montażu części. Instrukcję standardową dla Eduarda, w której odpowiednie kolory oznaczają odpowiednie działania: czerwony – odetnij lub spiłuj, niebieski – przyklej. Pod tym względem inni producenci elementów fototrawionych powinni się uczyć od Czechów.
Podsumowując: zestaw całkiem bogaty, nie jakoś przesadnie, ale z Eduardem to tak bywało, że z wielkiej blachy połowa elementów zostawała na fototrawionej płytce. Tym razem Czesi postarali się dobrać części z głową i w efekcie mamy bardzo pożyteczny komplet blaszek. Szkoda tylko, że Eduard nie zdecydował się na wznowienie zestawu “interior” bo było tam kilka równie przydatnych elementów.
1/72 A-20G for MPM kit
Eduard – CX203
Eduard w tym zestawie nawet nie zadał sobie trudu i nie zmienił nazwy producenta, co może być trochę zgubne, bo nie każdy wie, że model Special Hobby to właśnie wznowienie zestawu z logo MPM.
Tak, czy siak, mamy tutaj maski do oszklenia i kół. Maski cięte, jak to u Eduarda, w żółtym papierze, co jest na plus, bo w tym modelu szkła mają sporo obłości. Jak wiadomo w takiej sytuacji papier radzi sobie znacznie lepiej niż folia.
Co ciekawe, zaproponowano tutaj maskowanie całej wieżyczki strzeleckiej. Normalnie można by się spodziewać, że dostaniemy tylko pasek taśmy biegnący wokół niej, a wypełnienie będziemy musieli wykonać z fluidu maskującego. Tymczasem wychodzi na to, że Eduard zadbał o to byśmy nie musieli sięgać już po żaden inny produkt.
Mała broszurka jasno opisuje, które fragmenty należy przykleić na które okienka.
Podsumowując: maski jak maski. Dobrze, że są, bo chociaż i mnie zdarzyło się wycinać maskowanie szybek skalpelem to jednak robota taka w przypadku tej ilości przeszkleń byłaby naprawdę nikczemna.
1/72 A-20G/K Havoc/Boston
Special Hobby – M72021
Również Special Hobby wydało swoje maski dla tego modelu. Ale nie tylko tego, bo maski zawierają też elementy dla wersji K. Od masek Eduarda różnią się kolorem, ale nie tylko. Maski są jakby głębiej cięte, a sam papier wydaje się grubszy niż u konkurencji. W dotyku przypomina trochę papier do pieczenia.
Etykietka/instrukcja jest jeszcze skromniejsza niż u Eduarda, ale tak samo czytelna.
Podsumowując: trudno osądzić, która wersja masek jest lepsza. Tak czy siak, przy tak rozbudowanym oszkleniu jakaś przyda się na pewno.
1/72 A-20 Pin-Up Nose Art, Part IV
FOXBOT – 72-009
W opisie modelu sarkałem trochę na niewykorzystaną szansę uatrakcyjnienia miniatury nose-artami z z pin-upkami. Tym bardziej, że takowe maszyny były w jednostce, do której malowania wybrał producent modelu. Na szczęście z pomocą przyszedł ukraiński FOXBOT, którego kalkomanie i maski mieliśmy już okazję opisywać.
Zaproponował aż cztery zestawy malowań Havoków (i Bostonów) z mniej lub bardziej roznegliżowanymi dziewczynami. Mnie udało się dorwać w promocji zestaw o numerze IV.
Zawiera on trzy malowania: dwa dla maszyn typu G i jedno dla maszyny typu J. Wszystkie w olive drab, ale na szczęście każde z efektowynym nose-artem. Mnie interesują wersje G, tym bardziej, że “jotka” to malowanie z Europy z pasami inwazyjnymi, za którymi nie przepadam.
Zestaw zawiera dwa arkusze kalkomanii. Większy z nose-artami i oznaczeniami specyficznymi dla każdej z maszyn. Mniejszy z napisami eksploatacyjnymi oraz zestawem numerów kodowych, a także obrysami stref, po których można łazić na płacie.
Jakość druku na arkuszu jest fenomenalna. Wszystko jest ostre, czytelne, kolory nasycone i jednorodne. Nawet najdrobniejsze napisy eksploatacyjne wyglądają jak napisy, a nie jak rzędy kropek. Nie zauważyłem przesunięć kolorów. Na dodatek biały nie jest tutaj śnieżnobiały, a lekko szarawy czyli dokładnie taki jaki był w rzeczywistości kolor insignia white stosowany na amerykańskich samolotach.
Nadruk z filmem jest raczej matowy i wygląda na bardzo cienki. Natomiast nadmiar filmu praktycznie nie istnieje. Większe niezadrukowane obszary można znaleźć tylko w oznaczeniu F6 oraz wewnątrz obrysów ścieżek na płacie.
Dołaczona broszurka osobno opisuje lokalizację głównych oznaczeń dla każdego z egzemplarzy, a osobno napisów eksploatacyjnych i mniejszych oznaczeń identycznych dla wszystkich proponowanych malowań. Dodatkowo opisano niezbędne kolory do malowania modelu w palecie Federal Standard, Tamiya, Humbrol i AKAN, przy czym dwie ostatnie oczywiście #nikogo. Szkoda, że zabrakło innych topowych producentów jak AK (z serią RC) czy Gunze.
Podsumowując: jestem pod ogromnym wrażeniem i mam nadzieję, że nakładać te naklejki będą się tak samo dobrze jak wyglądają. Jedyne do czego miałbym się przyczepić, to tylko jeden zestaw gwiazd. Jeżeli chcielibyśmy wykorzystać wszystkie trzy malowania, to do dwóch pozostaje nam wykorzystać gwiazdy dołączone do modelu lub z innego zestawu.
1/72 Browning M2 Aircraft .50 Caliber (12,7mm) Barrels
(2 pcs)
Master – AM-72-001
Mastera przedstawiać nie trzeba. Na naszych łamach gości już od dawien dawna, a przyczyna tego jest jedna: ich slogan marketingowy “reality in miniature” to nie czcze przechwałki.
Tutaj chciałbym polecić dodatek nie dedykowany stricte do modelu A-20G ze Special Hobby, ale z pewnością przydatny. A mianowicie lufy do lotniczych półcalówek, którymi ozdobiony był nos tych latających skur…ów. Swojego czasu Kamil opisywał lufy do półcalówek naziemnych oraz do browningów .30 cala.
Tutaj dostajemy produkt bardzo podobny. Toczona lufa karabinu wraz z perforowaną osłoną w ilości 2 sztuk. Jak zwykle w jakości najwyższej.
W miniaturowej broszurce Master opisuje montaż obu elementów oraz montaż gotowej lufy w modelu, ale umówmy się – tutaj nie da się tego zrobić źle. Dodatkowo, ponieważ mamy do czynienia z mosiądzem, możemy te elementy potraktować płynem do patynowania detali metalowych, co przy odrobinie szczęścia może dać efekt, który w zasadzie zastąpi malowanie i weathering luf.
Podsumowując: produkt oczywiście nie obowiązkowy, ale jak już waloryzować, to szkoda nie dodać tak doskonałych detali, które na pewno będą ozdobą gotowego modelu.
Radek “Panzer” Rzeszotarski
P.S. Jeżeli podoba Ci się to co robię na KFS-miniatures możesz kupić mi kawę na buycofee.to
Wybrane zestawy przekazane do recenzji przez firmy Eduard i Special Hobby