1/72 Seafire F/FR Mk.46
No. 1832 Squadron
Special Hobby – SH72482
Serafire Mk.46 to kolejna z licznych reedycji zestawów wydanych na początku drugiej dekady tego wieku. Nie jest to jednak wznowienie któregoś z wcześniejszych wydań, bo choć wszystkie zawarte tu ramki pojawiały się już wcześniej, to jednak takiej konkretnie konfiguracji zdaje się nie było [a jednak była, co podpowiada jeden z czytelników]
To, co wyróżnia ten komplet, to choćby dwa warianty kadłuba, przy czym różnice między nimi sprowadzają się do otworu okienka przedziału z aparaturą obserwacyjną
Bliższe spojrzenie pozwala skonstatować, że do czynienia mamy z klasycznym szortranowym opracowaniem. Dość starannym, niemniej jednak trudno nie odnotować znamion ręcznej roboty przy modelu-matce. W połączeniu z pewnymi ograniczeniami niskociśnieniowego wtrysku, daje to powierzchnie bogate w szczegóły, ale wymagające wyrównania, podkreślenia czy wygładzenia. Szczególnie, że miejscami nonszalancja twórcy wzoru szła nieco zbyt daleko – jak w przypadku wykończenia powierzchni krytych szmatą
Podobnie jest zresztą, gdy spojrzy się na główne podzespoły wnętrza kabiny
Co ciekawe, w tych samych ramkach z wszelaką drobnica, są również detale ewidentnie opracowane w bardziej nowoczesny sposób
Dostrzegam tu pewien brak konsekwencji. Bo – na przykład – wewnątrz kadłuba nie ma żadnej imitacji osprzętu obserwacyjnego (zatem przez iluminatory w kadłubie będzie widać pustkę), za to projektant zadbał o detale na bocznych ściankach wnęki podwozia – umówimy się – w gotowej miniaturze nie bardziej eksponowanych, niż wspomniane wyposażenie wnętrza
Oszklenie w zestawie jest przyzwoitej jakosci, choć pierwsze wrażenie mogą psuć widoczne tu i ówdzie drobne nadlewki. Niemniej jednak, kroplowe osłony są przejrzyste i obraz zniekształcają w nieznacznym stopniu
Przydatne do jego zabezpieczenia maski, są już niestety osobnym produktem
1/72 Spitfire Mk.22/24 and Seafire Mk.46/47 MASK
Special Hobby – M72048
Podobnie osobno sprzedawane są inne waloryzacje, w tym tak istotny, czy raczej niezbędny drobiazg, jak pasy fotela pilota. Zawarte w blaszce klasy Zoom. Prócz tego, są również komplety żywic – o czym informacje znajdziemy w broszurce z instrukcją
Skoro o instrukcji mowa, to co prawda opisuje ona w miarę jasno kolejne etapy budowy, to jednak przejrzystą bym jej nie nazwał
Niestety, nie została ona doprowadzona do dzisiejszych standardów, gdzie poszczególne elementy i powierzchnie mają w schemacie kolory zbliżone do docelowych. Kolorowe są jednak rzuty prezentujące malowanie i rozmieszczenie kalkomanii
Warianty są tylko dwa – co zresztą nie powinno zaskakiwać – anonsowane jest to już na pudełku
Mimo to, arkusz kalkomanii jest nawet całkiem spory
W niemałym stopniu za sprawą licznych napisów eksploatacyjnych, którym zresztą poświęcony jest osobny diagram
Za druk nalepek najpewniej odpowiedzialny był Eduard – na co wskazuje wygląd kolorowych powierzchni, naznaczonych dostrzegalnym, rastrem. Jednocześnie, drobniejsze napisy i symbole są całkiem czytelne
Podsumowując – to dośc klasyczna, niskonakładowa produkcja. Zarówno pod względem tematyki, jak i jakości opracowania.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez Special Hobby
Zestaw ten był już wypuszczony przez Special Hobby pod nr 72231, jedyna różnica, to że w starym były 4 malowania (podobne do tych nowych, choć dla innych maszyn), a w nowym są dwa. Pozdrawiam!
Dziekuję za uzupełnienie!
Spasowanie owiewki z kadłubem jest słabe.
Cała reszta to całkiem spoko shortrun.