MiG-21 – wlot powietrza i rurki Pitota
Mini World
Mini World kojarzony jest głównie z metalowymi zamiennikami broni pokładowej. I nie chodzi tu o same lufy, a kompletne miniatury karabinów. od jakiegos czasu jednak, swoją ofertę uzupełnia o bardziej rozbudowane zestawy waloryzacyjne. Niniejszy materiał poświęcony jest kompletowi opracowanemu do MiGa-21 z Eduarda. A w zasadzie dwóm kompletom, bo mowa o podobnych zestawach, jednak w dwóch różnych skalach. Ich omówieniem zajęli się Artur Osikowski i Dariusz Żak.
1/72 Air intake, pitots
for MiG-21MF EDUARD
Mini World – A7267
Kolejny zestaw produkcji Mini World, który do mnie trafił , to waloryzacja do Eduardowego Mig-21MF w 1/72. Zawiera on, jak zresztą jasno wynika z nazwy zestawu, elementy wlotu powietrza oraz rurki Pitota.
Przeźroczysty rewers blistra daje pewien wgląd w zawartość, zabezpieczoną gąbką.
Pakowanie jest na tyle solidne, że nawet po wyjęciu wszystkie cztery elementy trzymają się gąbki.
A same części prezentują się następująco:
Mamy więc “krótkiego” i “długiego” Pitota, pierścień na przednią krawędź kadłuba, oraz – na potrzeby tego materiału postanowiłem jednak dokształcić się merytorycznie – “stożek regulowany chwytu powietrza”.
Wszystkie elementy wyglądają bardzo dobrze, są idealnie obrobione i bez jakichkolwiek wad. Na początek przyjrzyjmy się bliżej toczonym częściom do wlotu powietrza.
Jak sądzę, głównym powodem powstania tego dodatku były wątpliwości merytoryczne co do kształtu stożka w zestawie Eduarda. Porównanie wygląda więc tak:
Element toczony jest wyraźnie bardziej “smukły” i wydaje się bliższy temu, co można zobaczyć na zdjęciach oryginałów. Z kolei metalowy pierścień posłuży do podmiany plastikowego elementu D33.
W odróżnieniu od “Pitotów”, których montaż jest banalny, przeróbka przedniej części kadłuba wymaga trochę więcej zachodu, o czym informuje instrukcja. Trochę zgrzebna, ale jednak przejrzysta…
Pierścień faktycznie nie wchodzi do kadłuba bez zebrania plastiku wewnątrz jego obwodu.
Jednak kilka minut pracy Proxxonem wystarczyło, aby pocienić przednią część kadłuba na tyle, aby pierścień wszedł weń idealnie.
Aby przymierzyć stożek, trzeba wkleić element pozycjonujący z zestawu Eduarda…
I cyk, stożek siada na swoim miejscu.
W moim wypadku mocno się jednak chybotał, dlatego należy zachować ostrożność i dokładnie go spozycjonować, zanim zastygnie klej na którym go osadzamy.
A jak wyglądają odlewane rurki Pitota? Też świetnie, a szczególnie w porównaniu do elementów plastikowych.
Artur “Arcturus” Osikowski
MiG-21Bis – Air intake, pitots
for MiG-21Bis Eduard
Mini World – A4845
Niepozorne pudełeczko jakie trafiło w moje ręce kilka dni temu nie robiło dobrego wrażenia. Zgrzebne opakowanie, kserowana na zwykłym papierze instrukcja i niezdarne opisy w koślawym angielskim sprawiają wrażenie amatorskich dodatków modelarskich z lat ’90.
Nie jestem w stanie określić czy to taki standard w produktach Mini World, jednak nie da się ukryć że pierwsze wrażenie jest, delikatnie mówiąc, słabe. Tak czy inaczej trzeba to jednak zrecenzować.
Zestaw jaki dostałem jest przeznaczony i dedykowany do eduardowskiego MiG-21Bis. W przezroczystym pudełku znajdziemy w sumie 4 części. Głównie metalowe. Dwie rurki pitota z mosiądzu, oraz drobiazgowo odtworzony wlot powietrza myśliwca, składający się ze stożka i kanału dolotowego. I tutaj zaczyna się przyjemna niespodzianka. Bo brzydkie opakowanie kryje w sobie wysokiej jakości dodatki modelarskie.
Metalowe części są dość starannie zabezpieczone specjalnym blokiem pianki. To istotne, gdyż zestaw zawiera bardzo delikatne elementy. A konkretnie to wspomniane stożek i tuleję kanału dolotowego. Ten pierwszy jest wytoczony niebywale wręcz starannie z białego metalu, być może aluminium. Czubek ma ostry jak igła krawiecka, a powierzchnia jest gładka niemal jak lustro. Nie wiem czy to nie przesada, bo tak śliska powierzchnia na pewno nie będzie łatwa do pomalowania. Stożek jest wręcz „wychuchany” i cieszy oczy jak i dłonie. Nie dziwi więc jego staranne zabezpieczenie, bo uszkodzenie samego czubka albo zarysowanie powierzchni natychmiast popsułoby radość korzystania z takiego aftermarketu.
Także tuleja, imitująca kanał dolotowy powietrza, wykonana jest podobnie starannie i chyba z tego samego materiału. Przede wszystkim jest bardzo cienka, delikatna i obawiałem się czy jej nie zgniotę, wyjmując z opakowania.
Ale najlepsze jest i tak spasowanie obu części, bo aby prawidłowo zamontować ten dodatek w nosie MiGa, trzeba stożek wcisnąć do kanału-tulei i tak razem zamontowane umieścić w modelu. Stożek, co widać na zdjęciach, jest oprawiony w żywiczną podstawę która jednocześnie jest bazą, na której opiera się rzeczona tuleja. I doskonale pasuje do jej średnicy tworząc razem idealną całość. Tego w zasadzie nie ma potrzeby sklejać, bo stożek trzyma się wystarczająco mocno w kanale. Naturalnie, nie jestem w stanie ocenić jak to wszystko będzie pasować w samym modelu, bo montaż dodatku wymaga usunięcia warstwy plastiku w kadłubie miga. Tak czy inaczej, wygląda to imponująco. Zdecydowanie lepiej niż plastikowy oryginał.
Pozostałe dwa elementy produktu, czyli większa i mniejsza rurka pitota już takiego dobrego wrażenia nie robią, choć ich jakość jest zadowalająca. Może nie jest to produkt na miarę pitotów polskiego Mastera, który te same zamienniki wytacza, a nie odlewa jak Mini World. W przypadku dłuższej rurki, czuć to dość wyraźnie pod palcami, bo nie jest idealnie okrągła. Czego jednak nie widać gołym okiem, więc w zasadzie nie wydaje się to być jakimś problemem.
Niewątpliwą zaletą, w porównaniu z analogicznym pitotem Mastera, jest tutaj to że wykonany jest on jako jedna część. Nie musimy tu niczego składać w całość i przyklejać mikroskopijnych skrzydełek. Za to widoczny jest delikatny szew, pozostałość po odlewie, który trzeba usunąć i miejsce po nim wypolerować. Podobnie wygląda sprawa z mniejszą rurką, której niewątpliwą zaletą jest fakt, że w ogóle jest w zestawie. Bo Master takiej w ogóle nie produkuje, a zestawową Eduarda, jak większość takich elementów, łatwo uszkodzić w trakcie budowy. Mini World oferuje więc nam część z metalu, z solidnym trzpieniem do obsadzenia w kadłubie samolotu. I nie wydaje mi się żeby łatwo było ją potem wyrwać czy ułamać.
Na koniec instrukcja. Zgrzebna, jak już wspominałem, ale stosunkowo czytelna i raczej jasno informująca co i gdzie (oraz kiedy), należy umieścić w modelu. Choć szczerze mówiąc przy tego typu dodatkach takie informacje są i tak raczej oczywiste dla każdego kto skleja model MiG-21.
Dariusz Żak
Zestawy przekazane do recenzji przez Mini World