1/48 Albatros D.III
ProfiPACK edition
Eduard – 8114
Omawiany tu model został opracowany jeszcze pod koniec ubiegłego stulecia. I choć na przestrzeni czasu doczekał się wielu wydań, to od dłuższego czasu nie był wznawiany. Co jednak warto odnotować, mimo słusznego wieku, w najnowszej edycji, Eduard nie sięgnął po hasło-klucz Vintage, które (jak pokazuje doświadczenie) jest eufemistycznym ostrzeżeniem przed jakością – nazwijmy to – daleką od dzisiejszych standardów. Sprawdźmy zatem, jak ta miniatura poradziła sobie z upływem czasu.
Na pewno, nowoczesne wzornictwo całości pomaga – pudełko zdobi efektowna ilustracja
Efektownie robi się mniej, gdy już zdejmiemy wieczko
No ale to nikogo nie powinno zaskakiwać. Szmatopłaty zazwyczaj nie onieśmielały gabarytami, a ich konstrukcja rzadko była mocno wybujała. W praktyce, po zminiaturyzowaniu, do odtworzenia wszystkich szczegółów nie potrzeba zbyt wiele plastiku. Tutaj, nawet mimo dwóch wariantów górnego płata, wszystko pomieściło się w dwóch ramkach
W wydaniu Profipack znajdziemy też kolejne akcesoria. Między innymi niewielki arkusik masek, z umiarkowanie niezbędną zawartością..
..co jednak ważniejsze, relatywnie bogata blaszka fototrawiona
Nie będzie wiec zaskoczeniem, ze sam montaż tej miniatury nie jest przesadnie angażujący
Zdaje się, że znacznie wiecej pracy może wymagać malowanie. A do wyboru mamy sześć wariantów wykończenia modelu
Przy czym różnią się one przede wszystkim kolorystyką. Nie ma tu bowiem bogactwa oznaczeń czy godeł. Arkusz kalkomanii jest zatem nie za wielki
Jak również niezbyt zróżnicowany pod względem kolorystki czy zawartości
Ale dzięki mocno ograniczonej palecie barw, ogólna jakość nalepek plasuje się w górnych rejestrach tego producenta
Przejdźmy jednaki do sedna, czyli plastiku. I jego jakości. Wcale przyzwoitej. Większość detali jest zupełnie wyraźna, przy czym jeśli ktoś ma takie życzenie, klapki dostępowe czy wyloty powietrza może zamienić na detale fototrawione
Powierzchnie kryte płótnem mają wyraźnie zaznaczone ugięcia materiału. Poza tym jednak trudno tu doszukiwać się feerii szczegółów
Najbardziej prominentna jest imitacja chłodnicy – i to jej uplasowanie odpowiada za obecność dwóch wariantów górnego płata
Jak widać, w modelu są zarówno gniazda na zastrzały, ale również wybrane naciągi
Przy czym zdaje się, że piny montażowe będą tu pasowały dopiero po skrupulatnej obróbce
..również w przypadku podwozia
Ogólnie rzecz ujmując – znacznie więcej szczegółów kryje się we wnętrzu kadłuba. Bo mamy tutaj makietę silnika – może nie najwyższych lotów, ale na tyle, na ile jest eksponowana w gotowej miniaturze – zadowalającą
Bezsprzecznie najbardziej rozbudowane jest wnętrze kabiny. Zarówno dzięki elementom plastikowym, jak i licznym blaszkom
Blaszkom, które stają się jednak nieodzowne w przypadku karabinów maszynowych, których plastikowe imitacje są ubogie w detale
W komplecie są też naturalnie pasy fotela pilota
Choć sam fotel nie jest najbardziej filigranowym elementem
Dlatego warto rozważyć aplikację jakiegoś zamiennika, choćby z oferty Barracuda studios. Choć oczywiście nieco pracy pilnikami również załatwi sprawę.
Podsumowując – niektóre modele starzeją się znacznie lepiej, niż twity polityków. I bez wątpienia Albatros D.III jest jednym z nich.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez firmę Eduard