1/72 P-51D Mustang
Profipack Edition
Eduard – 70173
Koń Eduarda, jaki jest, każdy widzi. Albo widział. A jeśli nie widział, to polecam uwadze szczegółowy opis zawartości Królewskiej edycji Mustanga w 1/72 przygotowany przez Radka. I z takim przygotowaniem możemy zajrzeć do kolejnego pudełka Eduarda z tym modelem. Pudełka ozdobionego ilustracją Piotra Forkasiewicz (która jest dostępna również w formie plakatu w formacie A2)
Swoją drogą – intrygujący jest ten zestrzelony Me 262 na drugim planie – szczególnie gdy ma się w pamięci zapowiedź innego producenta modeli miniatury tego samolotu. Ale po co o tym mówić – to niedobra jest. Wróćmy więc do zawartości omawianego tutaj pudełka. Typowej, jak na edycję Profipack
Jest tu zatem niewielki arkusik masek
Tradycyjnie trafiła tu również niewielka blaszka fototrawiona
Oprócz paru innych detali, najbardziej istotne wydają się tu imitacje pasów fotela pilota
Jeśli zaś chodzi o tablice przyrządów, to nie stanowią one jakiejś szczególnej konkurencji jakościowej dla plastikowych elementów i przygotowanych do nich kalkomanii. Podstawowa ich zaleta to łatwiejszy montaż i malowanie. Tym bardziej, że konsekwentnie powielają błędną konstrukcję paneli tablicy
Jeśli zaś chodzi o zawartość plastikową, to nie ma tu niczego, co nie byłoby znane ze wspomnianego we wstępie wydania Royal Class
W tym wydaniu Eduard zaproponował sześć, nawet różnorodnych wariantów malowania
Do tego mamy zatem dwa arkusze z kalkomaniami
Przy czym, tradycyjnie jeden z nich zawiera wyłącznie napisy eksploatacyjne, którym zresztą poświęcona jest osobna plansza pokazująca ich rozmieszczenie
Drugi – większy, zawiera już oznaczenia dla dostępnych w tym zestawie maszyn
Jakość, jak na to, co potrafi pokazać Eduard, nawet niezła. Choć niektóre szczegóły czy godła wydają się zbyt mało wyraziste
Na koniec wreszcie warto odnotować, że w instrukcji znajdziemy schemat szpachlowania i malowania srebrzanką powierzchni w prawdziwej maszynie. Szkoda przy tym, że nie znalazła się tu również informacja o różnicach w rodzajach blach na powierzchniach niezabezpieczanych farbą
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez firmę Eduard
Kupiłem ten model niedawno. W sklepie modelarskim. Jakiś wojownik o poprawność zamalował czarnym markerem wszystkie wiatraczki w instrukcji. To nic, ale zamalował też te na kalkomaniach. Czy z tych kalek da się zdjąć film zewnętrzny i kalki będą wyglądały tak jak powinny?
Tak, to są kalki ze zdejmowanym filmem, ale czy marker przebił się przez film to jest inna sprawa. Moim zdaniem reklamuj tę kalkę i pisz do Eduarda, że jesteś z Polski i u nas jeszcze nikomu aż tak bardzo nie odjebało.
Czy nie odjebało, to niestety nie jestem przekonany. Miałem podobny przypadek, tylko że w przypadku czołgu firmy Airfix – zamazane symbole SS w instrukcji i na kalkomaniach. I nie był to jednostkowy przypadek jak się później okazało. Jeden z największych sklepów w kraju.
W Polsce? Ale wiesz, że największe sklepy z polski najwięcej sprzedają na zachód – z tego w sumie żyją – i w związku z tym ‘denazyfikują’ profilaktycznie wszystkie zestawy, jak leci, bo zawsze może to trafić do klienta z rajhu
Tak, w Polsce. Kupiłem model i odroczyłem termin wysyłki. W międzyczasie zaczęły w opiniach pojawiać się komentarze o takiej właśnie „denazyfikacji”. I to nie były wiatraczki czy inne symbole powszechnie stosowanie i rozpoznawalne, tylko bodajże symbole dywizji – sam musiałem poszukać co to za znak tak komuś podpadł. Zapytałem sklep czy to też dotyczy mojego egzemplarza. Odpisali że nie, że produkt jest ok a przed wysyłką jeszcze raz to sprawdzą. No i Panzer III przyszedł ocenzurowany – takie mam szczęście w życiu. Model miał być na prezent wiec się troszkę zdenerwowałem. Reklamowałem – dostałem wiadomość: „W momencie, gdy Pan pytał o ten produkt, mieliśmy również te “nie zamazane” kalki. Widocznie były z wcześniejszych dostaw towaru. Musiały się w międzyczasie wyprzedać i Pan otrzymał już tą “zamazaną” z nowej dostawy towaru.” Może więc problem był rzeczywiście po stronie dostawcy – może pierwotnie te egzemplarze miały trafić do miejsc gdzie obowiązuje cenzura. Nie wiem. Nie chcę nikogo bezpodstawnie obarczać winą. Zaproponowano mi abym odesłał model. Poprosiłem czy nie możemy załatwić tego rabatem na dodatek do niego, na co bez problemu przystali. Wiec sklep zachował się w ok – rabat który zaproponowali odpowiadał mi i dalej się lubimy. Na prezent było coś innego, a ja już niedługo biorę się za tego Panzera bo pomazaniec został u mnie. Taka historia. Dlatego zareagowałem jak zobaczyłem opisany tu podobny przypadek – pomazana instrukcja i kalki (u mnie było jeszcze pudełko) – tylko dotyczący innego producenta. Gdzieś w tym całym łańcuchu dostaw ktoś dorwał się do markera i szaleje. Dziwne czasy.
Co do zróżnicowania koloru paneli na kadłubie to na kolorowankach jest to uwzględnione. Z tego co pamiętam z wydania Royal to Eduard sugeruje malowanie kadłuba trzema kolorami: SM201, SM203 i C8.