Prosta podstawka z balsy
Zacznijmy może od tego, że popularna w modelarstwie ramka na zdjęcia, jak sama nazwa wskazuje, służy do eksponowania zdjęć. Zdjęć, a nie modeli. Ramka na zdjęcia ustawiona pod modelem w charakterze podstawki będzie zawsze wyglądała jak ramka na zdjęcia pod modelem, a nie jak obramowanie podstawki. Tymczasem obramowanie podstawki można zrobić bez problemu i zupełnie szybko. Choćby z balsy. Samą balsę najlepiej upolować w sklepie z artykułami dla plastyków. Jest też w sklepach z modelami, ale jednak nie redukcyjnymi, a raczej takimi latającymi, pływającymi etc. Z mojego doświadczenia wynika jednak, ze balsa dla modelarzy kosztuje znacznie więcej niż balsa dla plastyków. Taka ciekawostka (jak ta, że Claude to nie Klaudia, to imie męskie. Po prostu Claude). Budowę takiej balsowej podstawki na model opisywał już Tomek w swojej relacji z budowy wraku T-60. Mimo to postanowiłem wrócić do tematu, przedstawiając bardziej szczegółowo jak ja konstruuję swoje podstawki. Bo akurat musiałem zrobić taką niewielką, a niewielką łatwiej sfotografować na poszczególnych etapach prac. Pierwszym etapem jest zatem ucięcie dwóch kawałków balsy. Dwóch, bo po przecięciu każdego z nich w poprzek otrzymuję dwie pary identycznej długości ścianek podstawki.
Na razie ich jednak nie przepoławiam. Zajmuję się za to ich krawędziami – ostrym skalpelem albo żyletką ścinam je pod kątem mniej więcej 45 stopni..
..a nawet ostrzejszym – istotne jest jednak, by krawędzie po złożeniu ze sobą pod kątem prostym schodziły się bez najmniejszych problemów
I teraz mogę wycięte kawałki przepołowić. Profilaktycznie zaznaczam sobie krawędź cięcia, bo ona będzie krawędzią górną. Gdy mam ścianki różnej długości dodatkowo opisuje sobie które boki maja się ze sobą stykać. Tutaj miałem kwadratowa podstawę, wiec nie miało to znaczenia
I teraz tak – ja robię podstawki w kolorze naturalnego drewna – takie mi się podobają, bo są neutralne, niewidoczne, nie odwracają uwagi od tego co na nich. Natomiast jeśli ktoś chce je bejcować, to wydaje mi się, że najlepiej zrobić to w tym właśnie miejscu. Później, po klejeniu bejca może nie wejść równomiernie w drewno. Bo kolejny krok to klejenie. Cyjanoakryl, nawet gęsty średnio się tu sprawdza, bo strasznie wsiąka i przyciemnia drewno. Kleje do drewna z kolei się nie sprawdzają, bo trzeba długo czekać. Używam zatem dwuskładnikowego kleju epoksydowego. Bezbarwnego.
Smaruję wiec klejem dwie wybrane krawędzie. Po chwili sprawdzam, czy nie należy kleju dołożyć, bo balsa jednak chłonie nawet tak gęstą substancję
Następnie sklejam sobie dwie połówki boków podstawki
Zupełnie przy tym nie przejmuję się tym, że klej wypływa na zewnątrz – ba, pilnuję, by wypłynął na całej krawędzi, bo wtedy mam pewność że zaszpachluje i jednocześnie wzmocni kanty
Dopiero później sklejam ze sobą owe połowy boków podstawki w całość
Na tym etapie dopasowuje też i wklejam styrodur, w którym potem formowane jest podłoże pod model.
A wklejam go na tym etapie, ponieważ dodatkowo stabilizuje całą konstrukcję podczas szlifowania. Bo po odcięciu nadmiaru kleju na winklach całość wypada wyszlifować. Najpierw na desce oklejonej papierem ściernym
..a potem blokami polerskimi – 100 i 120
To jednak nie koniec. Balsa jest miękka, podatna na uszkodzenia, łatwo się brudzi. Dlatego ją impregnuję. A do impregnowania używam bezbarwnego lakieru. Rozcieńczam go mocno, by łatwiej penetrował drewno i aplikuję spore ilości aerografem, po kilka razy na wszystkie powierzchnie
I to nadal nie jest koniec prac. Balsa zaimpregnowana w ten sposób, nawet błyszczącym lakierem robi się chropowata. Ale po wyschnięciu lakieru nabiera całkiem wystarczającej twardości. Zatem gdy już się utwardzi można ją finalnie wypolerować – gąbkami polerskimi o różnych, ostatecznie całkiem drobnych gradacjach
Dopiero teraz przycinam drewniane krawędzie na równo z wypełniającym ją styrodurem. Tutaj akurat robiłem podstawkę zupełnie płaską, ale styrodurowi można nadać przecież dowolny kształt. Przy czym przy bardziej wybujałych i fantazyjnych powierzchniach sugeruje zrobić to przed zamontowaniem w drewnianej obudowie
Powierzchnia styroduru jest gładziutka, wiec żeby poprawić przyczepność nakładanych na nią mas robię różne szramy
Dopiero na tak przygotowaną płaszczyznę aplikuję masy służące do formowania terenu. Zaczynam jednak od nałożenia cieniutkiej warstwy, najczęściej akrylowej pasty Vallejo zawierającej piasek. Taki surfacer, poprawiający przyczepność kolejnych warstw podłoża oraz szpachlujący ewentualne szczeliny miedzy styrodurem a drewnianą ramką
KFS