1/72 Pz. Kpfw. II Ausf a1/a2/a3 – IBG Models
Budowa
Jakiś czas temu Kamil popełnił recenzję tego “kolekcjonerskiego” modelu dołączonego do gazetki o czołgutkach z II Wojny Światowej. Wrażenia po otwarciu pudełka możecie przeczytać TUTAJ. Ponieważ jednak Kamil nie lubi zajmować się takimi pierdołami model na wiwisekcję trafił do mnie.
Na pierwszy ogień poszedł kadłub, który złożył się bezproblemowo. Spasowanie bez zarzutu i zero szpachlówki. Nuda.
Kolejnym elementem były biegi gąsienic z elementami zawieszenia. To najgorszy i najbardziej uproszczony element modelu. Jak bardzo jest uproszczony prezentuje zdjęcie pokazujące porównanie z biegami gąsienic z najnowszego wypustu IBG Models, czyli czołgu Typ 1 Chi-He. W modelu Pz.Kpfw. II, aby stworzyć choć namiastkę “faktów w skali”, trzeba popracować pilnikiem. Po pierwsze by pozbyć się szwu biegnącego wzdłuż elementu, a po drugie, by pogłębić przestrzenie między ogniwami gąsienic.
Górę i dół wieży złożyłem na wcisk, a spasowanie było tak dobre, że niemal zapomniałem tych elementów skleić po zainstalowaniu uzbrojenia (o czym za chwilę)
Tak więc po pierwszym etapie prac otrzymałem cztery główne moduły pojazdu, które można złożyć “na sucho” w coś co wygląda już jak czołg.
Wziąłem się więc za detale. Najpierw nawierciłem światła, by je później zalać czymś przezroczystym.
Następnie obkleiłem wieżę i kadłub drobnicą. Jedyne co dodałem od siebie to faktura drewna dla klocku od lewarka.
Przyszedł w końcu czas na wkład własny. Postanowiłem wymienić lufy, bo te w ramkach miały naprawdę grube kanały wtryskowe i dość paskudne szwy po formach. Lufę karabinu dodałem ze swojego składziku ze szpejami, a lufka działka to produkt Abera. Tak, nie jest to dokładnie to samo działko, bo czołg był wyposażony w 2cm KwK 30, a ja zamontowałem lufę z 2cm KwK 38. Różnica jednak jest dość subtelna i moim zdaniem lufa toczona to niezbędny dodatek w tym modelu.
Dość dziwnym rozwiązaniem było wykonanie anteny wraz z jej korytkiem i łomem jako jeden element. No nie było to ładne. Tak więc odciąłem podstawę anteny i przykleiłem do niego toczoną (nieco przyciętą) antenę RB Models. Samo korytko również odciąłem od podstawy i zastąpiłem elementem z mojego magazynku, który dodatkowo podrasowałem pogłębiając i pocieniając ścianki.
Po złożeniu wszystkiego w całość okazuje się, że ten bardzo prosty model, pomimo swoich wad, wygląda całkiem fajnie. Oczywiście nie ukryje się fatalnych gąsienic i zawieszenia, ale czy aby na pewno? Wszak mamy do dyspozycji mnóstwo siuwaksów z hiszpańskiej szkoły ukrywania wad modeli. A oto galeria końcowa:
Radek “Panzer” Rzeszotarski