1/35 Gąsienice i koła – T-54,T-55,T-62
MiniArt
Ostatnimi czasy Miniart zalewa nas dużą ilością zarówno modeli jak i różnorakich dodatków- od wózków dziecięcych , przez różnorakie uzbrojenie, po temat niniejszej recenzji czyli gąsienice i kół do wozów rodziny T-54, T-55. I bynajmniej nie jest to jakaś nowość w postaci nowych ramek, a części żywcem wyjęte z pudełek zawierających kompletne tanki (nie pierwszy to raz z resztą – całkiem niedawno wydłubali wszystkie plastiki z vacuformowych domków i spakowali w nowe pudełko). Hmm…być może jest to sposób na powiększenie asortymentu moim zdaniem jednak na siłę. O ile same gąsienice można bez jakiejkolwiek ingerencji użyć w modelach innych producentów, o tyle koła z pewnością będą wymagały dopasowywania ze względu na różne sposoby odtworzenia wahaczy. Na początek przyjrzymy się gąsienicom w tym wypadku typu RMSh czyli takim które możemy wykorzystać nie tylko w pięćpiątkach ale również i T-72 i T-62. Traki zostały wykonane jako ruchome i stanowią doskonałą alternatywę – tak cenową jak i jakościową dla np. gąsienic Menga, Masterclubów lub popularnych Friuli. Ogniwa zostały odlane bardzo wyraźnie, bez śladów po wypychaczach. Mamy nawet odtworzone napisy fabryczne. Łączone są identycznie jak Mengi i Mastercluby – przy pomocy krótkich pinów. Wydawać by się mogło że to rozwiązanie nie jest idealne bo taśmy mogą się rwać ze względu na mikroskopijność szpilek,jednak zrobiłem próbę i złożyłem kawałek gąski a następnie dokonałem próby na rozciąganie-rezultat- nic się nie rozleciało. Tak więc same gąsienice polecam.
Z
A tak wyglądają po złożeniu.Jak widać aplikacja szpilek jest wygodna ze względu na ich umieszczenie na ramce. Po montażu bezproblemowo usuwamy niepotrzebny element.
Kolejne pudełko z trakami mówi nam,że mamy do czynienia z późnym typem powyżej omawianych.Te przeznaczone są zgodnie z opisem na opakowaniu do czołgów T-55,T-62 i T-72.Porównywałem dokładnie obydwa zestawy i jedyną różnicą jest to iż w tzw.późnych mamy o jedną ramkę więcej niż we wczesnych.Podyktowane jest to tym,że T-72 potrzebuje dłuższej taśmy gąsienic. Poza tym nie różnią się absolutnie niczym-ot taki,podejrzewam wybieg marketingowy.
Przejdźmy zatem do części na które nasze traki będziemy mogli założyć, a więc do kół. Producent wypuścił dotychczas na rynek cztery zestawy i jak wspominałem wcześniej tak trochę na siłę, bowiem w trzech pudełkach mamy dokładnie te same ramki. Czwarte z opakowań zawiera koła do wczesnej wersji T-54 i są one zupełnie innego typu co w późniejszych wersjach a pochodzą rodem z T-34-mowa oczywiście o kolach jezdnych,tzw.spiderach.Koła napędowe i napinające to już wczesny typ do T-54.
Hk
Kd
Kolejny zestaw,tym razem z kołami do wczesnych T-54 i T-55.W przypadku T-54 to drugi typ kół jezdnych.
Zestawy dzielą ze sobą ramkę Kd z kołami napinającymi i napędowymi. Różnica to ramka z kołami jezdnymi
Hm
Ta
Następny zestaw i późne koła do T-55/T-55A. Do ramek z poprzedniego pudełka dołożono tutaj jeszcze wypraski pozwalające wykonać późne koła napędowe i skrajne przednie koła jezdne,które mają większe piasty od pozostałych.
Wb
Wj
Kolejny set tym razem dedykowany T-62. Zawartość identyczna z zestawem opisanym wyżej z tą różnicą że można wykonać jedną parę kół z ramki Wj więcej a to z tego powodu że w T-62 oprócz przednich skrajnych także i tylne skrajne koła miały większą piastę.
Może to wszystko trochę i zagmatwane ale sowieci mocno standaryzowali swój sprzęt ,stąd też koła jezdne które można było stosować we wszystkich typach czołgów średnich od T-34 do T-62.Reasumując z tych czterech zestawów można by spokojnie zrobić dwa. Na zdjęciach widoczne są również elementy wahaczy i wałków skrętnych ale to pokłosie pochodzenia samych ramek. Na rewersach pudełek znajdziemy schematy złożenia części. Producent zadbał nawet o ich kolorystykę.
To samo tyczy się opisanych na początku gąsienic.
Kończąc podsumuję to tak-o ile same traki warto nabyć o tyle same koła… Niech każdy odpowie sobie sam.
Rafał Buber Kubić
Rafał, miałeś może w rękach samego miniartowego T-55? Ciekaw jestem opinii
Hej. Samej pięćpiątki nie miałem,jednak robiłem ich T-44 i muszę się o nim wyraźć w samych superlatywach. T-55,podobnie jak T-44 jest maksymalnie rozdrobniony plus ma odwzorowane stanowisko kierwowcy,czego e T-44 zabrakło.