F-5 Tiger II US Navy VFC 111 “Sundowners” F-5E & F-5F
Egg-plane
Freedom Model Kits – 162707
Jajoloty i inne karykaturalne miniatury to w sumie nic nowego. Szczególnie samoloty w tej formie były od wielu lat dostępne na rynku, a jeśli dobrze pamiętam, to chyba Hasegawa była liderem w ich produkcji. Mnie temat nie rusza, ale stanowił insertującą odmianę, gdy pojawiał się w modelarskiej przestrzeni publicznej w naszej części świata. Bo to, co pojawia się na wystawach modelarskich w Japonii to zupełnie osobna historia. Niemniej jednak przez lata była to ni9egroźna ciekawostka. Od jakiegoś czasu jednak zaczyna nabierać charakteru trendu. Zaczyna to wyglądać tak, jak by każdy producent z dalekiego wschodu chciał mieć w swojej ofercie jakąś taka karykaturalną miniaturkę. Są już nie tylko samoloty, ale też czołgi, okręty. Znaczy się musi żreć na rynku – bo żadne inne racjonalne wyjaśnienie tego fenomenu do głowy mi nie przychodzi. Nie dziwi w związku z tym również, że mamy oto kolejnego producenta, tym razem tajwańskiego, który do oferty wprowadził jajeczną tematykę. Już jakiś czas temu opisywałem zarówno model, którym Freedom model – bo o nim mowa – debiutował, oraz najnowsze wówczas wypusty tego producenta. Wiedziałem z grubsza jakiej jakości mogę się spodziewać. Choć w sumie zaskoczyła mnie wielkość pudełka – dość okazałego jak na typowe gabaryty przyjęte w tej dziedzinie. No ale w zestawie są dwa modele. I całkiem niemały wybór wariantów malowania, o czym informują już grafiki na bokach opakowania
Po otwarciu pudełka zaskakuje bogactwo, bo ramkami z plastikiem jest jednak wypełnione po brzegi
Jest tego sporo, nawet jak na dwie miniatury
Ramki z kadłubami i detalami dla obydwu modeli są jednakowe
Zwielokrotniona jest tez wypraska ze stylizowanymi sidewinderami
Takie same dla obydwu miniatur są również figurki, przy czym dla wersji jednomiejscowej ramka zawierająca ich elementy jest przełamana na pół
..podobnie jak i przeznaczone dla nich przeźroczyste przyłbice
..choć przeźroczyste w ich przypadku nie jest jednoznaczne z tym, że sa przejrzyste, bo nie sa
Różnice pomiędzy obydwoma modelami z zestawu sprowadzają się do przodu kadłuba – czyli części z kabiną
..oraz w związku z powyższym dwóch rożnych osłon kabiny
Dużo tego. Przy czym niestety, jak się przyjrzeć, to wychodzi, że ilość zupełnie nie poszła w jakość. P9omijam kwestie tego,l że wygląda to na jednak odrobinę skomplikowaną miniaturę, co sprawia, ze może nie jest najlepszym wyborem dla najmłodszych, a bardziej jednak dla tych dotkniętych już infantylizmem wtórnym. Gorzej, że z bliska mocno kuleje w wykończeniówce. Bo na przykłąd linie podziału – różnej szerokości, miejscami zanikające, rozmydlone i jeszcze tu i ówdzie wyglądające jak podwójne czy potrójne
Zrobione suwakiem płytkie wloty powietrza to jednak trochę przerost – nomen omen – formy nad treścią
Detale prezentują się już nieco lepiej
..choć taka szoferka już jest koszmarnie uproszczona
A jeszcze bardziej schematyczne, nawet jak na nietypową konwencję są figurki pilotów
Oszklenie kabiny na szczęście prezentuje się znacznie lepiej od przyłbic kasków – nie jest może idealne, ale jednak przejrzyste
Zupełnie udane są za to kalkomanie. I można powziąć założenie, że jak dobrze wyglądają, tak dobrze będzie się je nakładało – zaryzykuje takie przypuszczenie na podstawie doświadczeń z innym modelem tego producenta.
Schemat ich aplikacji zaprezentowany został na osobnej kolorowej wkładce (która absolutnie nie wyczerpuje tematu dostępnych malowań w kontekście możliwości, jakie dają powyższe nalepki)
..osobnej w stosunku do schematu montażu. Tu każda z miniatur ma swoja broszurkę (przy czym jak widać, broszurki te są zunifikowane dla kilku rożnych zestawów)
Jak widać instrukcja montażu, podobnie jak w pozostałych modelach tego producenta, jest czytelna, ale nie do końca przejżysta – głownie za sprawa mało subtelnej kreski.
No i ostatnia wreszcie sprawa – rozmiar modelu – bo trudno tu mówić o skali. No taka typowa dla tego gatunku w sumie – tu standard wiele lat temu wyznaczyła hase
KFS