1/35 3Ro Italian Truck – Troop Carrier
IBG Models – 35055
Lancia 3RO to po Scammelu kolejny dość ikoniczny pojazd, który przez lata w miniaturze dostępny był wyłącznie jako zestaw żywiczny, a IBG postanowiło ten stan zmienić. Temat może wydawać się niszowy, ale po pierwsze w naszych czasach coś takiego jak niszowy model nie istnieje, a po drugie mając opracowane podstawowe komponenty 3RO można puścić na rynek wiele wersji tego pojazdu. Co akurat idealnie wpisuje się w politykę IBG. Zresztą już na dzieńdobry dostajemy dwa typy – pojazd uzbrojony w haubicę oraz będąca przedmiotem tego omówienia ciężarówkę do transportu żołnierzy. Ciężarówkę całkiem niemałą, a więc i pudełko z modelem jest duże, a do tego pełne plastiku
Mamy zatem całkiem sporo ramek, przy czym jak pokazuje niniejszy diagram – wiele z nich występuje w większej ilości sztuk
A zatem:
Do tego mamy koła, a w zasadzie opony, zrobione w technologii znanej z Rosomaka czy wspomnianego we wstępie Scammella (w pozostałych ciężarówkach, z projektem o nieco starszych korzeniach koła robione są bardziej klasycznie)
Do tego mamy dwie ramki z elementami przeźroczystymi – całkiem udanym jak na IBG, bo wciąż jeszcze nie perfekcyjnym oszkleniem, oraz kloszami reflektorów
Do tego jest również całkiem okazała blaszka fototrawiona
..dość przyzwoita
..choć zawarte w nich jakieś cięgna czy linki to akurat słabo nadają się do wykorzystania – syndrom edkowych instalacji elektrycznych – nie dość że jednak płaskie, to jeszcze delikatne – to lepiej zrobić z dodatków własnych
..i tak – instrukcja taka jak zwykle w modelach IBG. No nie jest to najmocniejsza strona zestawu. Jak zwykle zresztą
Przy czym jak widać, jest to całkiem zaawansowany model – i nawet jeśli elementy konstrukcyjne są dobrze spasowane, to jednak nie będzie to zestaw na początek przygody z modelarstwem. Choćby ze względu na sporą ilość elementów. A jak owe elementy wyglądają z bliska? Zacznijmy od kół. Opony dzięki wielodzielnej formie mają ładnie odtworzony bieżnik i nieco detali, z napisami włącznie. Oczywiście nie jest to poziom, jaki oferują żywice, ale już prosto z pudła powinno wyglądać to naprawdę ładnie. Choć nie bez obróbki, bo jednak tu i ówdzie widać pozostałości łączenia poszczególnych kawałków matrycy
Skoro o fakturach mowa, to na szczęscie deski części ładunkowej pozbawione są imitacji słojów -dobrze, bo to bardziej niż rzadko wygląda dobrze odtworzone we wtrysku, a współmodelarze mogą łatwo wedle życzenia zrobić je samodzielnie
Podobnie ławki
Stelaż paki jest osobnym, kompletnym elementem
Skoro o stelażach mowa, to mamy tu także ramy pod plandekę (bo samej plandeki już nie). Cienkie i delikatne. No i właśnie – to co jest ich zaleta jest zarazem wadą, bo takie filigranowe listwy nie będą łatwe w obróbce, a za to łatwe do połamania. A jak by tego było mało, to poprzeczne listwy już w ramce są nieco zwichrowane
Całkiem nieźle prezentuje się szoferka, choć dostrzec tu można pewien brak konsekwencji. Na przykład tylna ściana o ile od zewnątrz ma wiele detali, to od środka jest całkowicie gładka. Ale siedzisko i oparcie są nawet niebrzydkie
..tymczasem znacznie mniej eksponowany dach ma od środka imitacje desek – a od zewnątrz – imitację pofalowanej szpaty (choć nie wiem, czy te ugięcia nie są przesadzone – zakłądam jednak na tym etapie, że projektant miał na to kwity)
Drzwi kabiny są osobnymi elementami, można je zatem zamontować w dowolnej pozycji
Podobną swobodę oferuje konstrukcja maski, a przy tym nie wykluczone, że nawet jedną połowę można by zostawić w modelu ruchomą (tylko po co?). Skoro przy masce jesteśmy, to jednak imitacje żaluzji nie są tu najbardziej udane. To się prosi o0 blaszany zamiennik
Nie wykluczam jednak, że niejednego otwarcie maski będzie kusić, bo silnik i okolice są nawet dość szczegółowe – choć przyznaję, że nie konfrontowałem tego jeszcze z materiałem zdjęciowym
Ogólnie rzecz ujmując układ napędowy i rama podwozia są dość szczegółowe i ładne. Pewnie znowu będzie marudzone, że koła się nie skręcają, ale mechanizm tu jest na tyle rozbudowany, że moim zdaniem to nawet lepiej. A jak komuś naprawdę będzie zależało na skręcie, to powinien sobie sam poradzić z modyfikacjami
Tyle o plastiku. Zostały nam zatem malowania. Tak wyjątkowo IBG daje dość skromny wybór, bo całe dwa warianty
Do tego mamy więc niemały arkusik kalkomanii. Prezentuje on jednak typowy przerost formy nad treścią, bo zawarte w nim oznaczenia spokojnie mogły by się zmieścić na połowę mniejszym kartoniku. Ale nie to jest tutaj problemem. Uwagę zwraca bowiem brak nalepek na cyferblaty wskaźników deski rozdzielczej – niekompetencja czy #zdrada wciąż?!?
KFS
P.S. Michał przygotowuje właśnie wiwisekcję tego modelu, ale ponieważ pojawiały się pytania w kwestii spasowania elementów konstrukcyjnych kół, to uprzedzając kompletny materiał szybka odpowiedź w rzeczonej sprawie – tak, bez najmniejszych problemów, na sucho idealnie a potem wystarczy maźnąć cienkim klejem
P.S. Michał przygotował wiwisekcję: