Rzeczone pasty od AK Interactive są dostępne w Polsce w wielu sklepach modelarskich w pojemnikach 100ml i 250ml. Ponieważ ja pracuję w skali 1:72 te pierwsze wydały mi się bardziej odpowiednie, bo “po co mi aż tyle”. Czy moje myślenie było słuszne? O tym trochę później.
Pasty to produkt akrylowy – prawdopodobnie jest to gęsta farba zawierająca dużo pigmentu oraz wypełniacz w postaci drobnego “piasku”. Szczerze mówiąc to spodziewałem się, że konsystencja będzie bardziej zwarta. Plusem tego, że to akryl jest to, że można ją rozcieńczyć wodą i malować pędzlem jak porządnym Humbrolem. Po co? Na razie nie wiem, ale mam nadzieję, że wymyśle zastosowanie dla tak potraktowanego produktu.
Najpierw postanowiłem zweryfikować pastę pod kątem jej podstawowego wykorzystania. Przygotowany wcześniej kawałek styroduru pokancerowałem na powierzchni skalpelem żeby pasta lepiej się trzymała. Jednak po posmarowaniu całej podstawki okazało się, że rysy te były jednak za głębokie i część medium wsiąkła w podłoże, a na powierzchni dostałem “piękną” kratkę. Tak więc na dzień dobry -10 punktów do wydajności.
Skoro już musiałem nałożyć kolejne warstwy past to stwierdziłem, że pobawię się kolorami. Tam gdzie zaplanowałem sobie drogę, tam użyłem jaśniejszych kolorów, które starałem się lekko blendować im bliżej krawędzi. Nie jest to proste, gdyż zawartość pigmentów w pastach jest duża i ciężko zrobić płynne przejścia między odcieniami. Tak naprawdę kolory trzeba mieszać już na podstawce rozmazując pasty pędzlem i łącząc kolory – robienie sobie mieszanek na boku z dwóch lub więcej odcieni to marnowanie produktu.
Ponieważ pasty po wyschnięciu mają strukturę piasku, żeby uzyskać grubsze ziarno trzeba się posiłkować innymi wypełniaczami. Ja postanowiłem wzbogacić fakturę drogi i dodałem do kolejnej warstwy pasty tłuczeń do skali H0 i piasek dla szynszyli.
Uzyskaną mieszankę nanosiłem na podstawkę tapując starym grubym pędzlem. Ponieważ po dodaniu wypełniaczy stała się dość kleista jej nakładanie stało się trudniejsze.
Żeby odbić w niej ślady kół trzeba trochę odczekać. W przeciwnym razie turlając nimi po masie będziemy ją “zabierać” kółkiem, a na powierzchni drogi uzyskamy brzydkie rowy bez śladu bieżnika.
Aby odbić ślady gąsienic bohatera scenki zastosowałem pewien trik: na powierzchni podstawki położyłem płatek folii aluminiowej i to przez nią odbiłem w paście ślady pojazdu. Okazało się, że sposób działa całkiem dobrze, bo zapobiega przyklejaniu się pasty do gąsienic modelu.
A skoro odkryłem, że pasta z wypełniaczem zachowuje się jak klej do płytek, postanowiłem zrobić kolejny test. Wykorzystałem ją do przymocowania kamyków do podstawki (tym razem jako wypełniacza użyłem jedynie piasku dla szynszyli). No i okazało się, że po wyschnięciu pasta spełniła swoje zadanie – kamyki ani drgną, a wiązanie wydaje się naprawdę solidne, co sprawdziłem malując je metodą suchego pędzla bez przesadnej uwagi i dość mocno szurając narzędziem po kamykach.
Pomimo tego, że faktura drogi była dla mnie całkiem OK brakowało mi w niej trochę głębi. Aby podkreślić ślady kół i gąsienic w rozjeżdżonej nawierzchni zastosowałem farby olejne Abteilung 502. Jedną zastosowałem jako wash, a drugą przejechałem po wystających elementach “suchym pędzlem”. Trzeba pamiętać o przygotowaniu sobie większej ilości płukanki, bo wyschnięta pasta pije wodę szybciej niż Wędrowycz bimber.
Jak sam tytuł wskazuje jest to dopiero moje pierwsze spotkanie z pastami od AK Interactive. Nie ma co ukrywać, że nie jest to ósmy cud świata i przełom w tworzeniu dioram. Produkt na pewno jest przydatny, ale nie niezbędny tym bardziej, że stosunek ceny do wydajności nie powala. Produkt na pewno rekomendować można osobom, które nie lubią się babrać w gipsie, ziemi i pigmentach.
W kolejnej części postaram się pokazać co wymodziłem z użyciem past w przypadku brudzenia modeli i elementów dioram.
Radek “Panzer” Rzeszotarski
a czy taki błocisław spełni się też w roli brudzingu pojazdów, czy jest to typowy produkt pod grunt dioramiczny?
To sprawdzę w części drugiej testów tych past. Na razie zostawię taki mały cliffhanger 🙂
jaki piasek dla szynszyli? ja mam koszatniczki używam Pucka to piasek wulkaniczny bardzo jasny. Zastanawiam się czy faktycznie go używać do dioramy, tylko jest bardzo drobniutki wręcz pyłek.
Niestety nie odpowiem na to pytanie. Zakupu wiadereczka z piaskiem dokonałem jeszcze w poprzedniej dekadzie i nie ma na nim już nawet śladu etykiety.