1/72 Mikojan-Gurjevič MiG-23UB
“Flogger-C” W.P.
KP Kovozávody Prostějov – KPM0140
To już kolejny, po opisywanym niedawno Szturmowiku, model ze stajni KP. Kolejny też przepak – tak naprawdę. Z nową ramką od KP, ale wciąż bazą dla tego zestawu jest wypust ze stajni R.V. Aicraft. Pewnie nie jeden się ucieszy, bo oryginał od lat już dostępny tylko na rynku wtórnym zasadniczo. W tym kontekście nico dziwnie brzmi napis na pudełku informujący, że model powstał z nowych form
NIe jest jednak wykluczone, ze model istotnie wtryskiwany jest w nowych formach, które jedynie powstały na bazie tego samego wzoru co miniatura R.V. Aicraft. Dodatkowo zgaduję, że już autorską, KPowską ramką jest zamiennik tego, co w pierwotnym zestawie było dodawane w formie żywicznych odlewów. Bo tam były żywice, i nawet jakaś blaszka czasem. Tutaj natomiast mamy sam plastik – cztery ramki z szarego plastiku i jedną przeźroczystą
Oszklenie przyzwoite, ale nie szałowe. Niby przejrzyste, ale jednak bez polerowania się nie obejdzie – szczególnie w przypadku mniejszych okienek
Jak ktoś sobie otworzył zdjęcia w pełnym formacie to już pewnie zauważył, a jeśli nie, to zwracam uwagę na wykończenie powierzchni. Tak, są nity. Generalnie widać, że wzór to ręczna robota – linie podziału niby równe, ale jakieś takie nie zawsze finezyjne, różne panele czasem delikatnie kpią z symetrii itd. Niemniej jednak z bliska to wygląda naprawdę dobrze, i przyznaję, jestem zaskoczony, że ktoś zrobił tak ładnego szortrana.
..szortrana zupełnie nie najgorszego również na poziomie detali i drobnych elementów. Oczywiście parę żywic by się przydało – fotele, koła, dysza – ale umówmy się – te rzeczy nawet w wielkoseryjnych wtryskach zazwyczaj wymagają wymiany lub waloryzacji
R.V. A miało w swojej ofercie wersję UB, ale tam szoferka była w formie żywicznych odlewów. KP w to miejsce zaproponowało elementy wtryskowe. Dostajemy zatem drugi człon kabiny, dwa fotele i kilka innych drobiazgów. W zasadzie jakością przystających do reszty zestawu – nie licząc widocznych nadlewek. Choć akurat jedna rzecz nie przystaje – i nawet nie jakością, co wzornictwem – a chodzi o tablice przyrządów, która wygląda jak z zupełnie innej parafii. Tyle że tak zdaje się wyglądała ona również w wersji żywicznej. Z kolei przedłużka kabiny wygląda na przeróbkę tej z wersji jednomiejscowej
Z tymi tablicami to zresztą nie koniec dziwnych rzeczy – instrukcja montażu mówi o kalkomaniach, które są przygotowane do aplikacji na owe panele (pomijam fakt, że ponumerowane niezgodnie z rzeczywistością)
..tymczasem w arkuszu z nalepkami nie znajdziemy żadnych imitacji cyferblatów
Są tu tylko różne napisy eksploatacyjne i zestaw oznaczeń dla czterech maszyn, w tym jednej polskiej z plusem za polskie malowanie
Profile boczne i rozmieszczenie kalkomanii znajdziemy na rewersie pudełka, dodatkowo rzuty z góry i z dołu prezentujące malowanie w instrukcji. Tam też, na osobnych schemacie przedstawiono rozmieszczenie napisów eksploatacyjnych
Sama instrukcja składania modelu dość czytelna, choć niektóre ilustracje są bardzo małe. Miłym jest to, co znamy już z modeli Special Hobby, a mianowicie symboliczne wskazanie kolorem które powierzchnie powinny być pokolorowane przed montażem. Niestety pomysł ten nie jest wdrożony konsekwentnie i takie wskazówki dotyczą w zasadzie wyłącznie rejonu kabiny
I na moment wróćmy jeszcze do kalkomanii (choć niezbyt chętnie – przyznaję). Jak wspomniałem, nie znajdziemy w nich tablic przyrządów. Są za to imitacje pasów
..i o ile widoczny na nich raster nie przeszkadza – a wręcz przeciwnie, to niezbyt gładkie oznaczenia i godła, szczególnie w kolorze niebieskim i żółtym trudno nazwać dobrymi. Napisy eksploatacyjne również nie oszałamiają. Ogólnie rzecz ujmując – kalkomanie sa najsłabszym punktem całego zestawu. Zestawu jednak wartego uwagi
Pozostaje mieć nadzieję, że etap budowy nie psuje pierwszego wrażenia. A przynajmniej nie za bardzo. Choć trzeba się z tym liczyć – w końcu to szortran
KFS
Witam – mnie ten model rozczarował – w tej cenie liczyłem na lepszą składalność, nity fajne ale cóż z tego jak znikają pod szpachlą, skrzydła ledwo się trzymają zawiasów – żadnego mechanizmu, szpary przy skrzydłach w kadłubie: nawet nie ma jak tego załatać…może i wzór był zacny ale coś poszło nie tak.