1/10 Amitriel
The Fallen Angel
KarolRudykArt
Aura za oknem taka, że bardziej pasowałoby zając się omówienie miniatury hydroplanu
..ale jednak trzymać się będę świeckiego zwyczaju piąteczku z figurkami. Zajmijmy się zatem na początek dziewiątym już popiersiem z katalogu KarolRudykArt. Właściciel tego przedsięwzięcia – Karol Rudyk – utalentowany malarz i rzeźbiarz – ma w ofercie różne fogurki swojego autorstwa (a niektóre z nich nawet opisywałem na portalu), przy czym w przypadku serii pocycków współpracuje jednak z innymi artystami. Zarówno w kwestii rzeźby jak i boxartowych malunków. Bo na przykład omawiany tutaj model wyknuł Alexandre Chaudret, wyrzeźbił Pablo Vicentin. Z kolei pudełko zdobi genialna interpretacja w wykonaniu Michała Pisarskiego aka Lan Studio
Bo boxart jest, choć niestety nie zawsze i nie wszędzie jest to takie oczywiste. Mniejsza o to. Wewnątrz solidnego kartonowego opakowania znajdują się elementy figurki spakowane w woreczki strunowe, a wszystko zabezpieczone styropianowymi chrupkami
..i jak widać jest też kolekcjonerska karta, z indywidualnym numerem egzemplarza. Bo modeli na rynek trafiło tylko 200.
Mała rzecz, a cieszy. A jeszcze bardziej cieszy z kolei niemała figurka
..ze względu na formę dość solidnie podzielona, bo na aż siedem elementów
Odlewy są wybornej jakości – bez bąbli, z minimalnymi jedynie i widocznymi tylko w niektórych miejscach artefaktami cięcia formy. Swoją drogą, jestem pełen uznania dla odlewacza za tak staranna robotę przy tak niełatwym wzorze, szczególnie powywijanych puklach czupryny.
Rzeźba (cyfrowa) zupełnie udana, zupełnie udany również wydruk wzoru. I jeżeli na karcie dołączanej do zestawu umieszczony jest rysunek koncepcyjny – bardzo fajny zresztą – to moim zdaniem gotowy model wyprzedził te ilustrację jeżeli chodzi o kompozycję i ekspresję. Pewnie można by się czepiać, że w specyficznych kajdanach to jakoś niespecjalnie na oko mieszczą się przedramiona wraz z dłońmi, ale to niespecjalnie rzutuje na całość. Świetną całość, podkreślę
Bardzo fajnie oddane są różne faktury – choćby korona wygląda bez wątpienia jak kuta. Skoro o niej mowa, to zwraca uwagę, że jej asymetryczna konstrukcja sprawia, że mimo iż jest wybujała i stanowi dość istotny akcent to jednak nie zasłania twarzy
Podsumowując – bardzo się cieszą, ze mam tego pocycka w kolekcji z napisem #będęmalował. Choć z tym malowaniem to różnie – bo genialny boxart deprymuje trochę:> No ale mam, tę jedną z dwustu. No i właśnie – było 200 i dość szybko, w przedsprzedaży jeszcze, wszystkie znalazły chętnych. I już nie ma – wyprzedane. Szkoda trochę. Ja rozumiem, że to jest strategia na przetrwanie – pisałem o tym przy okazji omówienia Słowiańskiej wojowniczki z Valkirii. Przy czym nie mam pewności, czy w szerszej perspektywie strategia owa będzie skuteczna, czy w konsekwencji jednak wręcz przeciwnie.
KFS