T-34 Tanks in Polish Service 1943-1945
ToRo Model – 35D51
Każdy wie co to jest T-34 i każdy wie, że te rydwany zwycięstwa nad ludem germańskim służyły również w Wojsku Polskim, a nawet po wojnie były w kraju nadwiślańskim produkowane. Co wreszcie najważniejsze, jeden z nich był bohaterem wojennego serialu przygodowo-komediowego, na którym wychowało się kilka pokoleń Polan. Miniatur trzyczwóreczki i tej z mniejszą i tej z większą puszką jest dużo. Niestety w większości tych wydawnictw polski temat jest traktowany bardziej niż po macoszemu, gdyż praktycznie go nie ma. Chcąc więc wykonać rodzimy pojazd musimy sięgnąć po aftermarketowy dodatek z naszymi nalepkami. Tutaj na szczęście nie musimy długo szukać, bo naprzeciw nam wychodzi nasz krajowy, znany nie tylko z kalkomanii producent – mowa o Toro Model. Omawiane kalkomanie otrzymamy również w pozostałych skalach, czyli jedenczteryosiem i jedensiedemdwa. Same naklejki spakowane są w strunową torebeczkę wraz z karteluszką zawierającą boczne rzuty czołgów, do których możemy ich użyć. Strona tytułowa przedstawia fotografię wozu z Pierwszej Warszawskiej Brygady Pancernej wjeżdżającego na prom podczas operacji na przyczółku warecko-magnuszewskim.
Same oznaczenia ulokowane są na pojedynczym arkuszu o wymiarach 15×10,5cm…
…i zawierają oznaczenia do dwóch T-34 mod.1942, trzech T-34 mod.1943 i siedmiu T-34-85 mod.1944. Wszystkie te kwity wyglądają, jakby były skserowane, aczkolwiek mi to zupełnie nie przeszkadza – przecież to nie instrukcję będę naklejał na mój model – najważniejsze, że schematy są zrozumiale i czytelnie.
Z samymi kalkomaniami miałem już do czynienia nie raz. Bez ogródek mogę powiedzieć, że pracuje się z nimi bardzo dobrze. Film na którym zostały wydrukowane jest naprawdę cienki i po odpowiednim zaaplikowaniu na model sama nalepka nie sprawia wrażenia nalepki. To bardzo dobrze, stwierdzę nawet, że na powierzchniach bez większych załamań nie potrzebne są żadne środki zmiękczające. Jest w tym wszystkim także i łyżka dziegciu – owszem wyglądają pięknie, ale są przez to i bardzo delikatne, a po nałożeniu na model jest je trudno przesuwać i nie powinno się ich zbyt długo maltretować patyczkami higienicznymi, czy tam bibułkami. Szczególnie gdy potraktujemy je jakimś solem ,setem lub innymi specyfikami zmiękczajacymi.
Generalnie jednak z czystym sercem polecam ten, a także inne produkty Toro Model, które w głównej mierze służą do tworzenia miniatur z orłem, bądź szachownicą z boku. Możemy sobie na przykład z pomocą torowych naklejek stworzyć naszego własnego, polskiego kocura.
Rafał Buber Kubić