1/72 Fiat G.50 bis
Fly – 72039
A więc Fiat G.50. Jest stary jak węgiel Airfix. Są również leciwe szorty z AML (i wiek po nich widać). Paru innych żywic czy niskonakładowych wtrysków nie liczę, bo z różnych względów nie są warte wspominania. Co zmienia w sytuacji miniatur tej maszyny w 1/72 pojawienie się nowego modelu z Fly? W końcu też szortran. I to taki dość typowy. Zobaczmy zatem, co kryje pudełko z tym modelem. Pudełko okraszone banalnej urody boxartem
Na jego boku znajdziemy informacje, które sygnalizują zawartość – Cartografu przedstawiać chyba nie muszę, a Artillery to siostrzany brand Fly zajmujący się żywicami
Zwyczajowo na rewersie opakowania znajdują się kolorowe profile prezentujące schematy malowania i rozmieszczenie kalkomanii
Nie mniej typowo spakowana jest zawartość tegoż pudełka – elementy modelu wraz z instrukcją i kalkomania umieszczone są w celofanowej kopercie
Zacznijmy więc od instrukcji. Drukowanej w kolorze, dodajmy. Tutaj klasycznie – najpierw mamy inwentaryzację części
A potem kilka kolejnych ilustracji prowadzących krok po kroku przez poszczególne etapy budowy modelu. Co ciekawe i warte zauważenia, to użycie kolorów wskazujących jak pomalować trzeba wybrane powierzchnie czy też detale – podobnie jak robi to Special Hobby
Kolejne dwie strony, drukowane w kolorze, nie zawierają schematów malowania, jak zdawałoby się to zasadne. Zawierają kolorowe anonse innych modeli z oferty Fly
No i wreszcie plastik. Przepołowiona ramka z szarego plastiku
Mała ramka przeźroczysta
…i wreszcie mała kostka żywiczna najeżona detalami – karabinami, detalami wnętrza i największym – fotelem pilota
Pierwsze wrażenie jest zupełnie niezłe. Oczywiście mając na uwadze, że to niskonakładowy wypust. Niemniej jednak płat prezentuje się zachęcająco – linie podziału są cienkie, delikatne, równe. Podobnie detale, panele i temu podobne
Kadłub też jest niczego sobie, choć tutaj znajdą się już linie, które zanikają. Niewątpliwie trzeba je pogłębić, tym bardziej, że powierzchnia jest chropowata – co jest często spotykane w modelach tej kategorii – i wymaga przeszlifowania
Jak widać, imitacja szmacianego poszycia powierzchni sterowych oraz lotek jest ani dobra, ani zła. Zwykła, daje radę
Radę dają również elementy wyposażenia wnętrza – osobliwie za sprawą żywicznych detali, w tym celownika, czy fotela, odlanego wraz z pasami
Rady natomiast zupełnie nie daje silnik. Jest słaby nawet jak na standardy siedemdwójkowych szortranów. Naprawdę szkoda, że nie pojawił się jako żywiczny detal (wszak żywica jest w komplecie), nawet choćby pod postacią frontowej części
Żywicznego zamiennika poszukać trzeba będzie raczej także do kół. Koszmarne nie są, ale widziałem lepsze
Także szkiełko nie jest atutem tego zestawu – przejrzyste, ale przejrzyste będzie bardziej po solidnej polerce. Na szczęście nie przesłania ono zbytnio wnętrza
Za to kalkomania jest już z najwyższej półki – wiadomo – Cartograf. Szkoda jedynie, że nie zawiera nalepek na tablice przyrządów
Podsumowując – nowa siedemdwójkowa fiacina z Fly bezapelacyjnie deklasuje miniatury już obecne na rynku. Wciąż jest jednak jedynie bazą do zbudowania porządnej miniatury tego samolotu. Choć bazą bez wątpienia solidną.
KFS
Dzięki za recenzję, na was zawsze (prawie 😉 można liczyć. Zwięźle, konkretnie z dobrymi zdjęciami. Najlepsze recenzje modelarskich nowości w necie. Dzięki wam najbardziej znany warszawski sklep modelarski w poniedziałek znowu zarobi parę złotych, chociaż sami nie raczą dać nawet inboxa.
pozdrawiam
Dziękuję bardzo za miłe słowa
very good kit
by colonelpablo
Zawsze lubię Was czytać… mimo że same zestawy mnie nie interesują;). Ładny polski język + ciutka sarkazmu czasem i wystarczy.
Bardzo interesująca wypowiedź. Kupiłem sobie ten model i zacząłem przymierzać i sprawdzać ze zdjeciami (plany sa tu mało przydatne). Niestety, ma bardzo spory feler wymagający korekty. Owiewka za kabiną pilota ma zupełnie niepoprawną geometrię, wymagającą bardzo dużej ingerencji pilnikiem i papierem ściernym. Dziwne to, bo nieco wczesniej wydana żywica SBS jest w tym miejscu poprawna.