IJN Metal Bracing of Linoleum (Brass Strips)
Warship Deck Bracing
Rainbow – No. 3558
Specyfika służby okrętów – ciągle mokry pokład – konieczność zapewnienia w takich warunkach możliwości bezpiecznego przemieszczania i obsługi urządzeń zmusiła armatorów do poszukiwania rozwiązań. Brytyjczycy stosowali semtex, Amerykanie robili gumowe chodniki, a Japończycy kładli linoleum.
Każdy więc japoński okręt, większy od kanonierki, miał na swoim pokładzie antypoślizgowe linoleum. Było kładzione pasami, a w miejscach ich łączenia mocowano mosiężne listwy.
Jeśli do naszego modelu mamy blaszki z fototrawionym pokładem, to zapewne ma już te listwy zaimplementowane i wystarczy go tylko pomalować. Jeśli nie, to czeka nas trochę pracy.
Zazwyczaj tak wygląda plastikowy element pokładu z zaznaczonymi listwami mocującymi linoleum.
Ścinamy imitację listew i zaczynamy wyklejać fototrawione np. z zestawu
Rainbowmodel
Ładnie wykonane, ze szczegółami jak delikatny rant po bokach listew i odtworzone wkręty. Dwie długości. Dłuższe wystarczające by ogarnąć pokład do Akagi w 1/350, pewnie więc nic z szerszym pokładem Wam się nie trafi. Wymiar krótszych nie jest od czapy, a jest ściśle określony i wynika z koncepcji kładzenia takich listew.
Oprócz pasków na blaszce mamy również dwa szablony znakomicie ułatwiające ich pozycjonowanie.
A tak to robi się najwygodniej:
Przy zdzieraniu plastikowych imitacji i późniejszym szlifowaniu powierzchni, najczęściej linie gdzie one biegły nadal są trochę widoczne. Kładziemy więc pierwszą listwę tam, gdzie najlepiej widzimy jak przebiegała. Do kolejnych wykorzystamy znajdujący się na blaszce szablon, który pozycjonuje nam miejsce przyklejenia następnej listwy.
I jeśli zrobiliśmy to dokładnie, to te krótsze kawałki będą idealnie pasować pomiędzy dłuższe.
Całość malujemy na linoleum
I po wyschnięciu zdzieramy nożem z listew farbę
Ponieważ po tej operacji listwy strasznie się świecą i odbijają światło, ja tonuje je jeszcze matowym lakierem.
Samo linoleum traktuję olejami dla urozmaicenia powierzchni.
–
Mocno rzecz przydatna
Janusz Bogusz – Rhayader
Myslalem jak to zrobic w 1:700 – paski pozyskane z uniwersalnych relingow sa imho za grube (czytalem gdzies, ze te paski mialy wymiary zaledwie ok 0,5cmx3cm) i w moim tescie wypadl niezle drucik mosiezny 0,05mm. Przeciagniety przez krople rzadkiego kleju CA zabiera go na tyle malo, ze nie ma szansy uswinic pokladu i mozna nawet robic poprawki jak sie nie trafi za pierwszym razem. Minus, ze z oblej powierzchni obdrapuje sie potem mniej farby (no chyba, ze pocisniemy i zerwiemy troche mosiadzu) i mniej widac zolty polysk ale wydaje mi sie, ze efekt jest adekwatny do skali. Zamierzam wyprobowac w klejonym wlasnie modelu Fubuki.