1/48 Mil Mi-2T
Aeroplast
Budowa – Cz. 1
Materiał pierwotnie powstał dla czytelników zagranicznych, zatem na wstępie trochę przepisanej Wikipedii:
Mi-2 to jeden z najbardziej popularnych średnich śmigłowców wielozadaniowych Paktu Warszawskiego. Co ciekawe, ta zaprojektowana w latach 60-tych w Związku Sowieckim konstrukcja wytwarzana była wyłącznie poza jego granicami – w polskiej wytwórni PZL Świdnik. Przez dwadzieścia lat powstało około 5500 egzemplarzy, w licznych wersjach. Mi-2 był naprawdę wielozadaniowy. Doskonale spisywał się zarówno w wojsku, jak i w cywilu. Większość maszyn trafiała do Związku Sowieckiego, jednak można było spotkać ten śmigłowiec na niebie Afryki, Bliskiego i Dalekiego Wschodu, całej wschodniej Europy, a nawet Ameryki Łacińskiej.
Wobec powyższego dziwnym jest, że Mi-2 nie miał dotychczas wielkiego szczęścia do miniatur. W skali 1/72 przez dekady dostępny był wyłącznie niezbyt precyzyjny model polskiej firmy Intech (pakowany później przez innych producentów). Dopiero całkiem niedawno lukę wypełnił Hobby Boss, choć miniaturą wciąż niespecjalnie wybitną. Nie lepiej było ze skalą 1/48. Z dzieciństwa pamiętam prymitywny model w skali 1/50 rodem ze Związku sowieckiego. Później czeski SMER zelektryzował świat modelarski zapowiedzią miniatury Mi-2 w 1/48. Rozczarowanie było wielkie, bo model ten okazał się niemal zabawkowym snap kitem. Dopiero w 2013 roku pojawił się nowy produkt. Tym razem z tematem zmierzyła się polska firma Aeroplast, znana wcześniej głównie na lokalnym rynku, z nieskomplikowanych modeli dystrybuowanych w sklepach z zabawkami i hipermarketach. Miniatura Mi-2 była jednak drugim już modelem śmigłowca zrobionym przez tego producenta z myślą o rynku modelarskim, a nie zabawkarskim. Ten artykuł jest o tym, czy Aeroplast sprostał oczekiwaniom.
BUDOWA
Gdy zabierałem się do prac, model Mi-2 był już od jakiegoś czasu dostępny na rynku i zdążyły się pojawić pierwsze dedykowane mu dodatki. Dokupiłem zatem elementy fototrawione Part oraz maski do oszklenia Pmask.
Specyficzny podział konstrukcji sprawił, że w pierwszej kolejności sprawdziłem spasowanie poszczególnych elementów kadłuba. Korzystając jedynie z taśmy Tamiya udało mi się poskładać go bez większych problemów. Uspokojony mogłem ruszać z budową
Fotele pilotów były nazbyt uproszczone jak na skalę 1/48
Waloryzację rozpocząłem od naklejenia dedykowanych blaszek oraz wytrasowania drutem 0.3 mm granicy tapicerki
Z dwuskładnikowej masy Green Stuff wymodelowałem obicie oparcia i siedzisko
Na podstawie zdjęć oryginałów zmodyfikowałem też stelaże siedzisk
Do wykonania pasów użyłem fototrawionych elementów oraz kawałka winylowej taśmy maskującej Na podstawie zdjęć ponitowałem podłogę oraz dorobiłem brakując detale
Aby bezproblemowo zamontować podstawy foteli, musiałem zaślepić otwory montażowe od spodu podłogi
Drobnej modyfikacji wymagały również drążki sterowe. Najpierw usunąłem z nich imitacje skórzanego pokrowca
Po wklejeniu drążków dorobiłem z profili plastikowych brakujące instalacje. Nowe pokrowce zrobiłem z Green Stuffu
Tylną ścianę kabiny zdecydowałem się wzbogacić fototrawioną blaszką
W tym celu musiałem zeszlifować wszystkie detale. Do przyklejenia dużej płaskiej blachy użyłem kleju introligatorskiego
Spoinę wzmocniłem niewielką ilością kleju CA na brzegach. Dokleiłem też pozostałe detale
Obudowę tablicy przyrządów wzbogaciłem blaszką oraz imitacją instalacji z drutu ołowianego 0.3 mm. Samą tablicę pozostawiłem osobno
Sufit kabiny wzbogaciłem o fototrawione ramy osłon przeciwsłonecznych
Wewnętrzne ściany kadłuba pozbawiłem zbędnych detali oraz usunąłem ślady po wypychaczach
Następnie wkleiłem boczne okna oraz drzwi przedziału ładunkowego
Maskami z Pmask zabezpieczyłem od wewnątrz wszystkie okna. Także te w nosie
By kontynuować prace, musiałem pomalować wnętrze. Zacząłem od czarnego podkładu z farby Tamiya XF-1
C69 Offwhite z palety Mr.Color posłużył mi do pomalowania sufitu
Burty i podłogę części transportowej natrysnąłem C334 Barley Grey.
Dalej sięgnąłem po pędzle i farby akrylowe. Najpierw pomalowałem podłogę kabiny pilotów, a następnie wszystkie detale
Do łosza użyłem emalii AK071 Blue filter for Panzer Gray z AK-Interactive. Najpierw naniosłem ją na wszystkie powierzchnie pomalowane na szaro, a następnie wytarłem nadmiar ręcznikiem papierowym
Detale w przedniej części kabiny podkreśliłem emalią Dark Wash z MIG Productions
Srebrną kredką pastelową zrobiłem imitacje delikatnych uszkodzeń farby na podłodze i niektórych krawędziach
Mgiełka naniesionych aerografem emalii AK023 Dark Mud oraz AK017 Earth Effects posłużyła do imitacji brudu na podłodze
Dokończyłem też przednią część sufitu. W ramy osłon przeciwsłonecznych wkleiłem pomalowaną C138 Clear Green kliszę
Montaż kadłuba zacząłem od wklejenia podłogi w jedną z jego połówek
Obydwie połówki były dość dobrze spasowane. Aby wzmocnić łączenie, na dachu przykleiłem kawałek płytki polistyrenowej 0.5 mm
Drobny problem ujawnił się na spodzie kadłuba. Ponownie aby wzmocnić łączenie nie do końca spasowanych elementów, wykorzystałem kawałek polistyrenu
Powstałą szczelinę wypełniłem polistyrenem wklejonym CA
Po zamontowaniu wszystkich elementów spodu kadłuba czekał mnie mozolny proces szpachlowania szpar. Detale na powierzchni nie pomagały
Kontynuując prace nad bryłą, pomalowałem od wewnątrz przednią szybę. Z pasków folii ołowianej zrobiłem imitację ogrzewania szyby pilota
Gotową szybę wkleiłem w kadłub. Na razie jednak nie szpachlowałem drobnego uskoku na górnej krawędzi
Kolejnym krokiem było dopasowanie przednich drzwi. Niezbędne było doklejenie niewielkich kawałków plastiku, by zlikwidować drobne szczeliny
Gotowe drzwi pomalowałem od wewnątrz
Tak przygotowane elementy zamocowałem w kadłubie (drzwi po lewej stronie nie przyklejałem), a następnie nałożyłem maski
Przeźroczyste elementy pomalowałem szarą farbą, by łatwiej wychwycić miejsca wymagające szpachlowania czy szlifowania
Wszystkie szpary i nierówności zalałem CA, a następnie wyszlifowałem pilnikiem i papierem ściernym
Konieczne było wytrasowanie i odtworzenie linii podziału
Wyskrobałem też brakującą pokrywę w nosie
Elementy osłony silnika dopasowałem do kadłuba. W tym celu musiałem odciąć kawałek plastiku na dachu
Aby zamontować fototrawione siatki w osłonie silnika, musiałem usunąć ich plastikowe imitacje
Następnie wyfrezowałem od spodu krawędzie otworów, by były jak najcieńsze
Siatki wklejałem etapami. Najpierw osadziłem je w plastiku zmiękczonym cienkim klejem
Następnie na krawędzie siatki ostrzem skalpela nałożyłem minimalną ilość CA. W ten sposób można uniknąć zalania siatki klejem
Musiałem też zrobić kanał wlotu powietrza, który w modelu został całkowicie pominięty. Zacząłem od znalezienia odpowiedniej średnicy zasobnika w składzie śmieci
Gotową tubę wkleiłem do osłony silnika i wyszlifowałem krawędzie otworu
Z różnych kawałków polistyrenu zrobiłem turbinę wieńczącą kanał
Po sklejeniu osłony silnika w całość wytrasowałem brakujące linie podziału blach
Posklejałem przekładnię śmigła. W miejsce podłużnych elementów z modelu użyłem polistyrenowych patyczków. Było to mniej kłopotliwe niż usuwanie szwu po podziale formy
Przez stosunkowo duże siatki widać byłoby niemal całkowitą pustkę wewnątrz osłony. Z różnych profili polistyrenowych i kawałków wyprasek zrobiłem więc uproszczoną imitację instalacji
Gotowe elementy pomalowałem czarną matową farbą
Następnie farbami akrylowymi pokolorowałem poszczególne elementy wnętrza
Dark Wash z MIG Productions posłużył do podkreślenia detali, a także jako brud
Wnętrze kanału wlotu powietrza pomalowałem na szaro. Z kolei na siatki od zewnątrz natrysnąłem farbę Tamiya XF-62 Olive Drab
Gotową osłonę przykleiłem do kadłuba…
…i co było oczywiste, wszelkie instalacje wewnątrz stały się na dobrą sprawę niedostrzegalne
Mając gotową bryłę mogłem wytrasować brakujące (producent pominął ich niemało) linie podziału oraz nanieść siatkę nitów
Linie nitów dobrze jest przeszlifować, by wygładzić krawędzie otworków
W dalszej kolejności mogłem zająć się detalami. Plastikowe schodki w modelu były zbyt toporne, by je użyć. Zaszpachlowałem więc otwory montażowe i nawierciłem nowe, bardziej subtelne. Uznałem, że samymi schodkami lepiej będzie zająć się po zbudowaniu podwozia
Bazując na dokumentacji zdjęciowej, zamiast niezbyt precyzyjnych elementów plastikowych użyłem mosiężnych rurek Griffon Model
Podwozie ma dość delikatną konstrukcję, więc po montażu jego elementów musiałem zrobić sobie przerwę w pracy nad modelem do czasu całkowitego utwardzenia spoin
Dopiero na tym etapie odkryłem zbędne otwory, które zaszpachlowałem polistyrenowym patyczkiem
Tego samego materiału użyłem do skonstruowania nowych drabinek
Wkleiłem też rury wydechowe. To jeden z najsłabszych elementów tego modelu. Nie traciłem czasu na obróbkę ich wnętrza, gdyż planowałem zasłonić je zagłuszkami
Z drutu ołowianego 0.3 mm zrobiłem przewody elektryczne w belce ogonowej
Gotową końcówkę ogona mogłem dokleić do reszty modelu. Dopasowałem też dodatkowe zbiorniki paliwa (nie przyklejałem ich jednak)
Śmigło ogonowe wzbogaciłem o brakujące instalacje. Użyłem tutaj drutu cynowego 0.25 mm
Także wirnik śmigła głównego wymagał drobnych waloryzacji. Przewody instalacji zrobiłem z różnej grubości drucików ołowianych. Wkleiłem też kawałki miedzianego drutu wzmacniające łączenie wirnika z łopatami
W samych łopatach nawierciłem otwory montażowe. Zamocowałem też kawałki mosiężnych rurek, które miały posłużyć jako gniazda drutów instalacji
Tym samym zakończyłem etap budowy
Po opis prac nad malowaniem i brzydzeniem zapraszam do osobnego wpisu
Polecam również uwadze galerię ukończonego modelu:
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Wow!
Doskonały warsztat!
Naprawdę przydatny w budowie tego dobrego ale bardzo wymagającego zestawu!
Dziękuję
Nie ma czegoś takiego jak sowiecki, jest Związek Radziecki.
Nie ma to takiego miasta Londyn. Jest Lądek, Lądek- Zdrój..
Natomiast Związek Sowiecki – jak najbardziej – jest.
No to teraz ruszam z budowa Mi-2….., w czterech wersjach…. Potrwa, ale po Twoich tekstach trudno nie zacząć….
Dziękuję bardzo – ciesze się, że mogły okazać się pomocne lub/i inspirujące. Przy okazji sugeruję rozejrzeć się za waloryzacjami, które pojawiły się już po tym, jak budowałem ten model – być może częśc z ich (jak na przykład zamienniki wirników z ResKit) mogą okazać się warte rozważenia