W pierwszej części testowania past akrylowych AK Interactive użyłem ich jako podłoże do małej dioramki. Nie obyło się bez kilku problemów i konieczności podrasowania produktu w celu uzyskania tego co chciałem, jednak po szczegóły odsyłam do tamtego materiału.
Tym razem postanowiłem sprawdzić, czy pasty te można wykorzystać do weatheringu na pojazdach, w moim przypadku w skali 1:72. Do tego celu przygotowałem sobie model Crusadera AA (opis budowy którego znajduje się tutaj). Zacząłem brudzenie od wykorzystania kredek akwarelowych AK Interactive oraz farb olejnych z zestawu do brudzenia, którego zastosowanie opisałem w jeszcze innym artykule.
Na samym początku na spód wanny naniosłem trzy kolory, o wykorzystaniu których myślałem, tak by zobaczyć, które najlepiej pasują do modelu i wcześniej zastosowanych kredek i olei.
Jak można było się domyślić i tak skończyło się na wymieszaniu dwóch past, by uzyskać odpowiedni kolor.
Mając rozrobioną pastę można brać się do roboty. Trzeba tylko pamiętać, że to produkt akrylowy i schnie dość szybko, a po wyschnięciu właściwie nic nie da się z nim zrobić. Dlatego warto wcześniej sobie wszystko przygotować, na przykład narzędzia. To jedna z tych prac w modelarskim warsztacie, dla których warto chomikować stare i zużyte pędzle.
Pasta, tak jak pisałem w poprzednim artykule, jest dość klejąca. Trzeba ją więc nakładać precyzyjnie ale dość żwawo. Ja robiłem to małym pędzelkiem. Nadmiar od razu usuwałem innym, a zacieki szybko wycierałem kolejnym – mocno zwilżonym.
Po tym wszystkim wilgotnym pędzlem wygładziłem pastę, tak by zmiękczyć przejścia między nią, a poprzednimi warstwami “brudzenia”.
Gdy pierwsza warstwa lekko podeschła, ciemniejszym kolorem pasty zaznaczyłem miejsca, gdzie błota mogło zebrać się więcej i gdzie mogło być jeszcze trochę mokre. Powtórzyłem patent ze zmiękczaniem przejść z użyciem wilgotnego pędzelka i zostawiłem całość do porządnego wyschnięcia. Zwilżanie pasty podczas pracy jest w zasadzie niezbędne, bo ta wysycha bardzo szybko a im jest bardziej sucha, tym bardziej się klei i to zazwyczaj nie tam gdzie powinna.
No i efekt był do przewidzenia: niestety do skali 1:72 ziarno past jest zdecydowanie za grube. Dlatego, moim zdaniem, trzeba je stosować w połączeniu z innymi technikami. Ja użyłem bardzo przeze mnie lubiane deposity z AK Interactive. To zawiesina pigmentu w emalii, ale w formie gęstszej niż zwykłe siuwaksy do weatheringu, które są po prostu zwykłymi farbkami.
Deposity nakładałem na wyschnięte pasty pędzelkiem wciskając je między ziarna. Zadziałało i uzyskałem efekt bardzo naturalny, poprzyklejanych grud i placków ziemi i błota. Pozostało podziałać odpowiednimi kolorami depositów i farb olejnych by ujednolicić całość i jednocześnie uzyskać różne odcienie w różnych miejscach, w zależności od grubości warstwy “brudu”.
Na koniec całość wykańczałem depositami i olejami wykonując rozbryzgi i smugi spływającego brudu. Na tym etapie zauważyłem, że miejscami akrylowa farba będąca składnikiem pasty wysycha na satynowo, a nawet na błysk. To i dobrze i nie dobrze, bo to nie zawsze efekt pożądany.
No a tak prezentuje się efekt końcowy:
To nie tak, że tutaj po raz pierwszy użyłem past AK. Próbowałem się z nimi już w dwóch poprzednich modelach testując możliwości i ucząc się potencjalnych zagrożeń:
Plusy są takie, że pasta schnie szybko, a więc szybko można przystąpić do wykańczania modelu olejami, pigmentami i innymi siuwaksami na bazie emalii. Zastosowanie past pozwala też na bezproblemowe zgranie kolorystyki brudu i błota na pojeździe z kolorami gruntu na podstawce. Minusem jest to, że… pasta schnie szybko. Bardzo szybko. Czasu na poprawki jest naprawdę niewiele. No i ziarnistość o której wcześniej wspominałem utrudnia zastosowanie pasty w mniejszych skalach.
Podsumowując: pasty AK jako produkt do weatheringu pojazdów w skali 1:72 nadają się średnio. Nie to, że są bezużyteczne, bo na pewno można je skutecznie wykorzystać. Jednak na pewno nie jest to game changer. Ich zastosowanie z pewnością ma sens w skalach 1:48 i 1:35. Tam ziarnistość nie będzie tak rzucać się w oczy i na pewno nie będzie wymagała retuszy. Z pewnością będzie trzecia odsłona spotkania z pastami AK Interactive, bo do głowy wpadł mi jeszcze jeden sposób ich wykorzystania na dioramach.
Radek “Panzer” Rzeszotarski