Yahu Models nikomu nie trzeba chyba przedstawiać. A przynajmniej nie na tym portalu. Każdy, kto buduje modele samolotów, wie doskonale, że produkty siemianowickiej firmy są na najwyższym poziomie. Nie jest to przesada, bo wszystkie próby stworzenia tablic 3D przez innych producentów dodatków zawsze są porównywane do tych spod szyldu Yahu. I jak do tej pory te porównania przegrywają.
Dzisiaj dwa drobiazgi do wznowionego niedawno Caudrona z RS Models. Na pierwszy ogień idzie produkt sztandarowy, czyli tablica z budzikami:
1/72 Instrument panel Caudron C.714 Cyklone
Yahu Models – YMA7217
Opakowanie tradycyjne – nic szczególnego, ale z drugiej strony nic więcej do ochrony tablicy nie potrzeba. Natomiast zwraca uwagę drobna literówka w nazwie samolotu.
Etykieta zarazem informuje, do jakiego modelu ta waloryzacja jest przeznaczona.
Sama tablica, no cóż, nie ma zaskoczenia. Jakość nadruku, a także malowania jest fantastyczna. Wszystko jest ostre, druk tarcz zegarów trafia w odpowiednie miejsca. Porównanie do plastikowej tablicy z modelu nie pozostawia złudzeń…
Kolejny zestaw nie jest już nowy, ale tematycznie powiązany. Tutaj nie mamy z czym go porównać, bo w modelu imitacji pasów nie znajdziemy w żadnej formie. Tak więc Yahu wjeżdża całe na biało i ratuje współmodelarzy tym oto wyrobem:
1/72 Accesories WW2 Seatbelts – France
Yahu Models – YMS7212
Opakowanie bez zmian, natomiast zawartość już bardziej tradycyjna. Pasy składają się z pięciu elementów, a dostajemy jeszcze w gratisie dwa celowniki. Tym razem broszurka to także instrukcja pokazująca jak połączyć i ułożyć wszystkie blaszki na fotelu pilota. To, co zwraca uwagę, to że blaszka jest bardzo cienka i wiotka, a to oznacza mniej problemów przy układaniu pasów oraz ich bardziej naturalny wygląd.
O tym jak powyższe wzbogacają model można się przekonać w mojej relacji z budowy Caudrona.
1/72 Caudron CR.714 Canopy Masks
Peewit – M72209
Wiadomo, że maski lepiej mieć niż nie mieć. Wycinanie własnych z taśmy nie jest może bardzo skomplikowane w przypadku dużych i kanciastych szybek, natomiast gdy mamy do czynienia z małym elementami, pełnymi obłości i dziwnych kształtów, z pewnością gotowce mają tutaj przewagę. Z takim przypadkiem mamy do czynienia w oszkleniu Caudrona. Szczególnie jego przedniej części, która ma kształt gogli (okularów? maski do nurkowania?).
Na ratunek przychodzi Peewit, który oferuje komplet masek do oszklenia. Wszystko cięte w papierowej taśmie. Ja tak wolę, bo jednak folia na obłych kształtach bywa nieprzewidywalna i lubi się odklejać i odstawać. Maski papierowe układają się lepiej i nie odklejają na wypukłościach.
Cięcia taśmy są czyste i ostre, a elementy odklejają się bez problemu. Broszurka z ponumerowanymi częściami nie zostawia pola do popełnienia błędu.
Oprócz materiału najważniejszym kryterium w ocenie masek jest to czy pasują (w recenzji Jaka z Arma Hobby można się było dowiedzieć, że nie zawsze tak jest). Peewit nie dał ciała i wszystko pasuje. Ja po naklejeniu maski dociskam jej krawędzie wykałaczką. Tak dla pewności.
Po 15 minutach roboty, wliczając w to robienie zdjęć, dostajemy efekt końcowy – model z gotową do malowania kabiną.
Podsumowując: jeżeli chcecie skleić Caudrona z RS Models to dodatki z Yahu na pewno uatrakcyjnią waszą miniaturę. Pasy w sumie uatrakcyjnią każdy model myśliwca francuskiego z okresu II Wojny Światowej, szczególnie, że większość z nich to produkcje typu short-run, gdzie brak pasów jest nagminny. No a maski jak to maski – można się obejść bez nich, jednak jeżeli są i mogą robotę ułatwić i przyspieszyć, to czemu nie. Szczególnie za taką cenę.
Radek “Panzer” Rzeszotarski