1/35 Pz.Kpfw.IV Ausf. J
Border Model – BT-008
„To chyba jakaś telepatia” , pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy gdy Kamil zaproponował mi zrecenzowanie tego modelu. Dokładnie ten model miałem od jakiegoś czasu ochotę zbudować zachęcony relacją kolegi Łukasza Ukiego Kapelskiego. Łukasz budował wersję Panzer IV G tej firmy, i opisywał ten model w samych superlatywach. Mnie bardziej od wersji G podobała mi się późniejsza wersja J z ostatnich serii produkcyjnych, dokładnie odnosząca się do tytułowego modelu. Niemniej jednak polecam zainteresowanym relację Łukasza opublikowaną z The Weathering Magazine.
Przechodząc jednak do modelu, który trafił w moje ręce, zaczynamy tradycyjnie od kilku słów historii konstrukcji. Panzer IV Sd.Kfz. 161/2 Ausf. J taka brzmiała pełna nazwa bohatera naszej opowieści. Powstał jako wersja rozwojowa wersji H i był ostatnią seryjnie produkowaną wersją tego czołgu. Panzer IV zawsze pozostawał w cieniu swoich słynniejszych braci Pantery i Tygrysa. Ale to właśnie ten czołg był „koniem pociągowym” Panzerwaffe. Tak naprawdę wersję J trudno nazwać rozwojem konstrukcji. Wszystkie jej modyfikacje miały na celu uproszczenie i przyśpieszenie produkcji. Było to zrozumiałe, ponieważ w tym czasie Niemcy coraz bardziej zaczęli odczuwać braki różnych materiałów. Najważniejsze zmiany to między innymi zaprzestanie nakładania zimmeritu. Zrezygnowano też z silnika dwusuwowego napędzającego poprzez agregat prądotwórczy silnik elektryczny obracający wieżę. Ta modyfikacja spowodowała, że obrót wieży można było dokonać tylko ręcznie(sic!). W miejsce usuniętego silnika dwusuwowego zamontowano zbiornik paliwa przez co powiększono zasięg. Ponadto zamiast tłumika wydechu umieszczonego w poziomie, zamontowano charakterystyczne dwie pionowe rury wydechowe – nieco podobne do tych z Pantery. Koła podtrzymujące gąsienice były tylko stalowe. Na początku produkcji montowano 4 pary, a w końcowych egzemplarzach już tylko 3 pary. Jednak chyba najbardziej charakterystyczną zmianą były boczne ekrany zbudowane z siatki – tak zwane „Thoma Schürzen”. Ekrany miały za zadanie chronić czołg przed pociskami kumulacyjnymi na przykład z amerykańskiej „bazooki”. Z ogólnej liczby około 9170 wszystkich wyprodukowanych „czwórek” , tych w wersji J wybudowano co najmniej 1758 .
„Czwórki” J walczyły w Ardenach, na Węgrzech i w Polsce, a później na wszystkich frontach coraz bardziej kurczącej się III Rzeszy, aż po ostatnie boje w obronie Berlina i w Czechosłowacji. Ale ostatnie odnotowane użycie w linii tych czołgów to Wojna Sześciodniowa w 1967 roku. Syryjskie Panzer IV zaholowano na wzgórza i użyto ich jako nieruchomych stanowisk ogniowych. Zresztą z dość mizernym skutkiem. W Polsce w Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu możemy zobaczyć zachowaną Panzer IV J. W 2011 roku mocno zdewastowany wrak rozerwany wewnętrzną eksplozją został wydobyty w Kluczewie. Następnie został odrestaurowany przez „Pancernych magików”, którzy z kawałków złomu stworzyli jeden z najciekawszych eksponatów tego Muzeum. Tyle teorii. Czas zająć się naszym modelem.
Chińska firma Border Model do 2019 roku była znana tylko z produkcji dodatków modelarskich. Jednak zaprezentowany w 2019 roku model Panzer IV w wersji G od razu wzbudził duże zainteresowanie. Bardzo rzadko zdarza się, by pierwszy model wtryskowy firmy od narobił tyle zamieszania swoją jakością i rozsądną jak na taką jakość ceną. Firma poszła za ciosem i kolejnym wariantem „czwórki’ – w wersji F1 ugruntowała pozycję tych miniatur na rynku modelarskim. A “czwórkę” w kilku wersjach ma w swojej ofercie kilku znanych producentów; między innymi Dragon, RFM czy choćby Tamiya. Wersję ” J” zaprezentowano na przełomie 2019 i 2020 roku. Tak więc mamy do czynienia z całkowicie nowym modelem. Najwyższy więc czas sprawdzić zawartość pudełka. Bogatą i doskonale zapakowaną w celofanowe i strunowe woreczki.
Po wyjęciu z pudełka
A tak to wygląda po wyjęciu z woreczków. Razem to 40 wyprasek, 3 arkusze blaszek fototrawionych i metalowa lufa.
Wanna kadłuba z dodatkami jest odlana w całości. Już po tym elemencie widać z jakim modelem mamy do czynienia. Wszystko odlane perfekcyjnie z użyciem wielodzielnych form suwakowych
Kolejny osobny element to wieża
…i zasobnik na graty załogi zwany też skrzynią Guderiana
ramka A
podwójna ramka Ba z kołami i alternatywnymi gąsienicami
ramka Da
ramka Ea z górą kadłuba i błotnikami
ramka Eb
ramka J
K
i zdublowana ramka prawdopodobnie wspólna dla wszystkich modeli “czwórek” oznaczona BT001. Zawiera koła podporowe i elementy zawieszenia oraz najróżniejsze dodatki – kanistry, wiadra, alternatywne koła podporowe bez bandaża gumowego oraz wreszcie – i tu ciekawostka – ogniwa gąsienic do …….. T-34
dodatkowe ruchome gąsienice w ilości 13 ramek
naturalnie muszę też być piny do ich łączenia, też w ilości 13 ramek
oraz 5 przyrządów ułatwiających montaż gąsienic
Przy czym, jak wskazują komentarze pod tym opisem, obecność w komplecie ogniwkowych gąsienic nie jest już taka oczywista.
W zestawie mamy też aluminiową lufę 7.5 cm Kwk 40 L/48, hamulec wylotowy w 3 wariantach jest na ramce, z plastiku
a także elementy fototrawione – głównie z Schurzenami – zabezpieczone obustronnie folią. Do tego mini blaszka z łopatami i uchwytami wiaderka
Jest jeszcze ramka z elastycznymi tulejkami
Przez montaż ma poprowadzić czytelna instrukcja, która w 37 krokach opisuje budowę modelu
Do zestawu jest dołączona kalkomania…
…pozwalająca na wykonanie modelu w 5 różnych teutońskich malowaniach
w sumie jest w czym wybierać: mamy malowanie dyskowe, dwa typowe malowania trójkolorowe, typu Ambush, oraz zimowe.
Farby w 4 wariantach są podane tylko w palecie AMMO MIG a w jednym – i tu hydrozagadka – firmy Transform ( pierwsze słyszę)
Po ogólnej inwentaryzacji pora na zbliżenie na szczegóły modelu.
Odlane z plastiku schurzeny wieży są bardzo dobrze wykonane. Po minimalnej obróbce nie będzie najmniejszego powodu, by je wymieniać na blaszkowe odpowiedniki
Niezbyt finezyjne w modelach pojazdów jest zazwyczaj mocowanie narzędzi; technologia wtrysku ma swoje ograniczenia, ale te Borderowe są moim zdaniem nieco subtelniejsze niż, na przykład, Dragona
Jak już widać było wcześniej, w modelu mamy dwa warianty gąsienic: ruchome, składane z pojedyńczych ogniwek, oraz w formie różnej długości pasków i osobnych ogniwek – podobnie jak robi to obecnie w swoich modelach Tamiya. I podobnie jak u japońskiego producenta, górny bieg gąsienic ma gotowe, odpowiednio ukształtowane niewielkie zwisy. Wadą tego wariantu są obecne od wewnętrznej strony liczne ślady po wypychaczach. Niemniej jednak elementy te są bardzo ładnie odlane a wspomniane ślady można łatwo usunąć.
Jakość szczegółów jest bardzo dobra, tutaj zawiasy włazów i rura, na której zawieszano ekrany (której wtrysk znowu zawdzięczamy wielodzielnej formie)
Te dodatkowe ogniwa T-34 można wykorzystać jako dodatkowe opancerzenie. Znane są zdjęcia tak obłożonych Panzer IV.
Stalowe rolki podtrzymujące są w alternatywnych wariantach
To tyle plusów “dodatnich”. Z plusów “ujemnych” wychwyciłem peryskopy, które nie są wykonane z przeźroczystego tworzywa. Akurat dla mnie jakimś wielkim problemem to nie jest. Innym wychwyconym brakiem jest brak linki holowniczej. Instrukcja nic o niej nie wspomina. W ogólnej ramce znajdujemy tylko końcówki liny holowniczej. Resztę musimy sobie sami zorganizować. Trochę to dziwne, ponieważ w poprzedniej wersji G w zestawie znajdowała się miedziana plecionka. Ale zawsze można zakupić zestaw z niezawodnej firmy Eureka XXL oznaczony numerem ER 3505.
Ogólnie model wywiera jak najbardziej pozytywne wrażenia. Moja ocena na podstawie wrażeń wzrokowych to 9 na 10. Co do spasowania to wyjdzie później. Bo planuję w najbliższym czasie zmierzyć się z jego budową, a relację zamieszczę na portalu KFS-miniatures.
Tomasz Yantom Janiszewski
Model przekazany przez Hobby 2000 – dystrybutora Border Model
“skrzynia Guderiana”? pierwsze słyszę, szczerze mowiąc. powszechnie na ten element się mówiło (i mówi) Rommelkiste.
swoją drogą firma nieźle trzyma poziom – mam na półce Leoparda 2 od nich i detal jest niesamowity.
Oj, chyba sie skusilem na kolejny model…
“koła podporowe” czy rolki podtrzymujące?
Jedno i drugie. Zaskakujące, co nie?
Taka ciekawostka – Border robi nabywców w bambuko.
Na pudełku z oznaczeniem “2 in 1” są dwa rodzaje gąsienic. To są modele z pierwszej serii wyprodukowanej przez Border w 2019 roku.
Wszystkie kolejne serie jakie wyprodukowali nie mają tego oznaczenia na pudełku i nie mają pracujących gąsienic. Ale nie przeszkadza im to pakować w pudełka instrukcji z oznaczeniem “2 in 1″☹️
Wiem, bo się naciąłem kilka dni temu i taką dostałem odpowiedź od Bordera:
Only the first batch of BT008 produced in 2019 has Workable tracks. Subsequent production will have semi-jointed tracks.
Tak więc kupując wysyłkowo w rodzimych sklepach lepiej zapytać przed zakupem.
Dziękuję za informację – dodałem stosowną adnotację w treści opisu modelu