1/48 F-20 B/N Tiger SHARK
What if project
Freedom Model Kits – FD18003
Budowa
Pierwsze wrażenia na temat tego zestawu prezentowałem w opisie jego zawartości:
BUDOWA
Z czystej ciekawości postanowiłem zacząć od sprawdzenia spasowania głównych elementów konstrukcyjnych. Wyszło obiecująco – wystarczyła odrobina taśmy maskującej Tamiya
Co prawda źle umiejscowione ślady po wypychaczach czy jamki skurczowe nie są generalnie problemem tego modelu, ale w rejonie kabiny doszło do kumulacji obydwu wad. Na szczęście niezbędny do zaszpachlowania był tylko jeden wypychacz – pozostałe stają się niewidoczne po montażu elementów kokpitu
Z kolei straszącą gdzie indziej jamkę skurczową zamaskowałem kawałkiem polistyrenu 0.2mm (zabieg zbędny, gdy planujemy zamknąć kabinę, gdyż mechanizm owiewki zakrywa tę powierzchnie)
Fotele są całkiem szczegółowe, jednak w zestawie nie znajdziemy imitacji pasów pilota. Ten brak postanowiłem ukryć za pomocą figurek z PJ Productions
Montaż załogi wymagał usunięcia pedałów orczyka z modelu. Same postacie okazały się dobrze dopasowane. Zmodyfikowałem jedynie rękę jednej z nich, by nie były identyczne
Gotowe elementy wnętrza pokryłem srebrnym podkładem z Mr. Color C8
Następnie wnętrze pomalowałem jasnoszarą farbą MRP-38. Wybrane detale i krawędzie rozjaśniłem mieszanką koloru bazowego i białej MRP-4
Osłony paneli pokryłem czarnym matem MRP-85 i dodałem delikatne rozjaśnienia z mocno rozcieńczonej MRP-59 RLM66 Schwarzgrau
Następnie pomalowałem detale winylowymi akrylami i nałożyłem kalkomanie na pulpit i boczne panele
Do wyeksponowania detali użyłem emalii AK-Interactive AK2072 ‘Gray and Blue Camo Paneliner’, którą zaaplikowałem na całość pędzelkiem
Gdy lekko wyschła, nadmiar starłem suchym patyczkiem higienicznym
Z pomocą winylowych akryli Vallejo pokolorowałem figurki pilotów. Gotowe postacie zamocowałem w fotelach
Krawędź szyby pancernej pomiędzy kabinami pomalowałem na czarno, co zapobiega zabawkowemu wyglądowi (polecam ten zabieg również przy szkiełkach reflektorów i temu podobnych przeźroczystych detalach)
Sklejenie wnętrza kabiny i połówek kadłuba nie przysporzyło problemów. Co prawda instrukcja nic na ten temat nie wspomina, jednak postanowiłem dociążyć nos. Niezawodnie pomogła mi w tym ‘THREE GREEN Flexible Nose Weight’ od Uschi van der Rosten
Nim przykleiłem górny panel, musiałem poprawić kształt otworów na działka. Wyszlifowałem je frezami Molding Flash Sander z Hobby Elements
Po wklejeniu panelu we właściwe miejsce okazało się, że wymaga istotnej ingerencji pilnika
Gdy wyrównałem powierzchnie nosa przed kabiną, mogłem przygotować się do montażu oszklenia. Z kawałka celuloidu zrobiłem szybkę celownika (wcześniej istniało ryzyko, że bym ją uszkodził)
Także wiatrochron wymagał przeszlifowania, by dopasował się do reszty kadłuba. Na czas obróbki oszklenie zabezpieczyłem dwiema warstwami taśmy maskującej Tamiya
Po wklejeniu oszklenia mogłem zająć się jego zamaskowaniem. Zacząłem od przyklejenia pasków wzdłuż krawędzi powierzchni przeźroczystych
Nadmiar odciąłem ostrym skalpelem, a przestrzeń miedzy paskami uzupełniłem kolejnymi kawałkami taśmy maskującej
Teraz bez obaw o uszkodzenie szkła mogłem odtworzyć zatarte podczas szlifowania linie podziału. W tym celu użyłem zarówno piłki żyletkowej, jak i skrobaka MRP.
Przed sklejeniem połówek tylnej części kadłuba musiałem zająć się dyszą silnika. Elementy pomalowałem czarnym podkładem MRP-85
Następnie na powierzchnie kanału dyszy naniosłem AK671 ‘Metallic Smoke’, a na imitację osłony turbiny AK749 ‘Aluminium’ z akowskiej palety Xtreme Metal
Do podkreślenia detali tej ostatniej użyłem wodorozcieńczalnego Lifecolor ‘Tensocrom 208 Smoke’
Dyszę mogłem skleić z górnymi połówkami kadłuba. Miejsce łączenia ścisnąłem klamerkami i pozwoliłem mu dobrze wyschnąć
Otwór niewielkiego wlotu powietrza wymagał wyrównania. Tu ponownie najlepszym pomocnikiem były frezy Molding Flash Sander
Na tym etapie mogłem sprawdzić spasowanie przedniej i tylnej części kadłuba. Okazało się, że widoczna jest niewielka szczelina
Postanowiłem wypełnić ją polistyrenem. W tym celu do kadłuba przykleiłem płytkę 0.25mm
Następnie dociąłem ją do krawędzi kadłuba
Dodatek plastiku idealnie wypełnił szparę
Przyklejoną do spodu kadłuba konstrukcję wlotów powietrza pomalowałem na czarno
Dalsze pasowanie na sucho kolejnych segmentów ujawniło kolejne drobne problemy
Tutaj uznałem, że najlepszym rozwiązaniem będzie wstawienie wewnątrz skrzydła niewielkiego klina, który podniósł górną powierzchnię
Dodałem też niewielkie kawałki polistyrenu, które poprawiały spasowanie poszczególnych elementów wlotów powietrza
Mimo to, na koniec drobne szpary musiałem wypełnić cyjanoakrylem
Jego nadmiar usunąłem patyczkiem higienicznym namoczonym w debonderze
Ponadto niektóre kąty musiałem wyszlifować papierem ściernym i pilnikiem
Po sklejeniu kadłuba w całość musiałem odtworzyć linie podziału, które zatarły się podczas obróbki. Grubą igłą krawiecką pogłębiłem też nity, które ze względów technologicznych odlane były zbyt płytko
Co prawda klapy i lotki były spasowane całkiem dobrze, to na czas schnięcia spozycjonowałem je względem siebie i płata biurowymi klamerkami
Jak wspominałem w recenzji, golenie podwozia nie są najbardziej finezyjnym elementem tego modelu. Z pomocą skalpela i pilnika skorygowałem zbyt kanciaste kształty, zaś z drutu ołowianego 0.4mm zrobiłem imitacje instalacji
Gotowe elementy podwozia wkleiłem do miniatury. Przy okazji pozamykałem wszystkie możliwe do zamknięcia fragmenty pokryw wnęk (zgodnie z podpowiedziami zawartymi w instrukcji montażu)
Dysza silnika na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo uproszczona. Jednak gdy porównać ją ze zdjęciami oryginału, okazuje się, że wystarczy delikatnie podkreślić detale, by była akceptowalna
Na koniec zająłem się podwieszeniami. Montaż zbiorników paliwa nie sprawił najmniejszych kłopotów
Aby zamontować pocisk AIM-9, musiałem użyć belki wygrzebanej w magazynie pozostałości po innych modelach. Co ciekawe, brakujący tu element można znaleźć na niewielkiej wyprasce obecnej w innych miniaturach F-20 z FMK
Dzięki systemowi bezklejowego mocowania podwieszeń (z pomocą winylowych tulejek) mogłem tymczasowo poskładać miniaturę…
…która była tym samym gotowa do malowania
Sam proces malowania prześledzi9ć można w kolejnej części artykułu
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to