1/72 Chieftain MK 10 & Chieftain MK 11
1+1
Takom – 5006
Można by się zastanawiać, skąd pomysł dwupaków, który Takom uskutecznia w modelach w skali 1/72. No to chyba proste – lepiej sprzedać dwa modele niż jeden. Można też szukać pozytywów z perspektywy klientów – bo taką formułę można potraktować jako pretekst do zacieśniania więzi pomiędzy współmodelarzami – wspólne zakupy, podział zestawu, w tym wycinanie elementów z niektórych ramek, wspólne cięcie arkusika z kalkomaniami, bromance.. No tak czy inaczej, to już kolejny zestaw z dwiema miniaturami – tym razem całkiem do siebie podobnymi, bo z Chieftainem w dwóch wersjach – Mk.10 i Mk. 11. – o czym informuje już nie tylko napis, ale i obrazek na pudełku (całkiem nieobrzydliwy zresztą)
Pudełku całkiem niemałym, i w dodatku solidnie wypełnionym, a nawet przepełnionym plastikiem
No ale to w końcu dwa kompletne modele, zatem większość ramek jest zdublowana. Podobnie blaszki, bo zestaw to po trosze multimedialny
Nim jednak przejdę do samego modelu, na początek słów kilka o instrukcji montażu – niewielkiej, dość poręcznej książeczce wydrukowanej na porządnym papierze
Na jej wstępie umieszczony został krótki obrazkowy poradnik wskazujący jak należny nakładać kalkomanie i obrabiać fototrawione elementy modelu
..przy czym jest to dość paradne, wziąwszy pod uwagę, że to model dość złożony i choćby z tego powodu przeznaczony raczej dla modelarzy legitymujących się już jakimś doświadczeniem. W tym także w kwestiach nakładania kalkomanii czy pracy z blachami. Nawiasem mówiąc – rozczula mnie piktogram wybrany do wskazywania konieczności użycia kleju błyskawicznego do metalu, czyli – cyjanoakrylu
Schemat montażu jest czytelny, krok po kroku prowadzi po kolejnych etapach
Konstrukcję sekcji typowych dla każdej z dwóch wersji zaprezentowane są symultanicznie. Szkoda jednak, że nikt nie pomyślał o podpisaniu każdej z nich
Na kolejnych kartach, w pełnym kolorze, zaprezentowane są schematy malowania i rozmieszczenia kalkomanii dla ośmiu pojazdów, w tym jednego serialowego aktora. Mamy więcczterymalowankidlawersjiMk.11
..kolejne trzy dla Mk. 10
..i wreszcie wspomniany filmowy pojazd, czyli Mk.10 z serialu Walking Dead
..przy czym to tak naprawdę jedynie sugestia samodzielnej konwersji, bo nawet producent wskazuje, że bazując wyłącznie na tym zestawie takiego właśnie czołgu się nie zbuduje
Z perspektywy modelarskiej, osobliwie pod względem malowania i łederingu, jest on i tak wybitnie nudny, choćby dlatego, że czysty jak okna w familoku.
W komplecie do malowań jest oczywiście arkusik kalkomanii, dość gęsto usiany różnymi symbolami i numerami
Jakość druku przyzwoita – choć widywałem lepsze..
Pora spojrzeć na sam model. Ponieważ obydwie wersje – przynajmniej w tej miniaturze – różnią się od siebie zaledwie paroma drobiazgami na wieżach, bez mała wszystkie elementy są tutaj wspólne. Poszczególne ramki występują więc zazwyczaj w dwóch egzemplarzach
Są też takie, które występują pojedynczo. To znaczy wypraska G jest zdublowana, ale w komplecie jest zarówno solo, jak i połączona z już niezdublowaną ramką E
..i wreszcie pojedyńcza ramka H
W komplecie jest też całkiem sporo blaszek
Warto zauważyć, że boczne ekrany są wytrawione w metalu dwukrotnie grubszym niż pozostałe
Zdublowane są nie tylko ekrany, ale również płytka oznaczona literkami TP
..natomiast blaszka TPb występuje już w tylko jednym egzemplarzu
Plastik z bliska prezentuje się zacnie – liczne detale na powierzchniach kadłuba i wieży, ostre i wyraźne
..jedynie drobny kłopot jest z wieżą właśnie, bo wtryskiwana w wielodzielną formę ma wyraźne ślady po podziale tejże
W innych miejscach formy suwakowe zadziałały już bardziej sprawnie – mamy więc trochę różnych pudełeczek i skrzynek, które mają czasem detale już na wszystkich powierzchniach
Na tym tle nieco słabiej wypadają imitacje ażurowych elementów – konstrukcji kosza na wieży czy osłon reflektorów – odrobinę zbyt masywne
Dziwi to o tyle, że jednak większość małych elementów ma odpowiednią finezję i delikatność
Cieniutkie są też imitacje lin holowniczych – choć wiadomo, że metalowe wyglądałyby jednak lepiej
Wyrzutnia granatów dymnych, dzięki wielodzielnej formie ma również odpowiedni kształt
Uwagę zwraca odlana w jednym kawałku lufa działa – z gotowym jednak otworem na końcu. Imitacja pokrowca i inne detale sprawiają zupełnie pozytywne wrażenie
Zupełnie przyzwoity jest też układ jezdny – od rolek podtrzymujących odlanych od razu jako gotowe elementy, po poszczególne koła. Jako drobną wadę wskazałbym jedynie często brak wyraźnego podziału pomiędzy elementem a kanałem wtryskowym
Gąsienice są podzielone dłuższe i krótsze paski oraz pojedyncze ogniwa. Nie dało się uniknąć śladów po wypychaczach na wewnętrznych powierzchniach – są one jednak wypukłe, a zatem proste i wygodne do usunięcia
Do ich prawidłowego montażu w zestawie znajdziemy specjalny tymczasowy stelaż
..który jest sprytnym rozwiązaniem ułatwiającym prace nad gąsienicami. Pod warunkiem, że pasuje do modelu – a nie zawsze tak jest – czego przykładem opracowany przez Takom dla Ammo model T-54. Wiele jednak wskazuje na to, że niebawem będę miał okazję dokonać pełnej tego weryfikacji.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model przekazany przez Hobby 2000 – dystrybutora Takom
W pudełku to i ładnie wygląda ale jak zacząłem sklejać. Spasowanie słabe a ingerencja pilnikiem powoduje zmiany kształtu bryły zostaje mozolne szpachlowanie.
I agree with Alexander a beautiful kit and molding but in 1/72 over engineered and the tolerances fit are quite narrow. On example being the tracks the single piece tracks do not fit on the drive sprocket without major sanding and even then where misaligned.