1/144 Douglas SBD-3 Dauntless
Brengun
Nie jest tak, że miniatur Dauntlessa w skali 1/144 dotychczas na rynku nie było. Abstrahując od dostępności w sklepach, to miłośnicy tej skali mieli do wyboru – zdaje się japoński – produkt marki Mitsuwa oraz zestaw Revell. Obydwa stare jak węgiel i z jakością do swojego wieku adekwatną. Mocno. Cieszy zatem, że po temat sięgnął czeski Brengun, który całkiem przyzwoicie radzi sobie z produkcją modeli wtryskowych. To oczywiście szortrany, ale jak pokazują poprzednie zestawy, w tym na przykład Airacobra czy Horten, szortrany nieobrzydliwe. A jak jest z Dauntlessem? A w zasadzie z Dauntlessami, bo na rynek trafiły dwa pudełka. Różnią się one jednak wyłącznie dostępnymi malowaniami, zatem omawiam je wspólnie. Części bowiem w obydwu kompletach są takie same – wszystkie spakowane w nieduże pudełko
Ramki wewnątrz też nie są olbrzymie, a wszystkie elementy mieszczą się w woreczek strunowy
Mamy zatem dwie wypraski z szarego plastiku i jedną niewielką z przezroczystego tworzywa, z oszkleniem kabiny
Jak wspomniałem, obydwa komplety pod względem plastiku nie różnią się
Przewodnik po budowie jest zwięzły, ale czytelny
Pokazuje przy tym, że nie jest to bardzo skomplikowany zestaw. Choć również nie przesadnie uproszczony. Przede wszystkim jednak ważne jest, jak elementy modelu wyglądają z bliska. Szczególnie powierzchnie. Tu zaskoczeń nie ma – dość wyraźne linie podziału, czasem mniej wyraźnie zaznaczone granice paneli inspekcyjnych. Znać tu ręczną robotę na etapie przygotowywania wzoru, bo linie są co prawda równe, ale szerokość miewają różną. A tu i ówdzie znać, że narzędzie do ich drążenia nieco się omsknęło
Płat, w tym charakterystyczne ażurowe klapy, również zupełnie dają radę. Oczywiście także tutaj nie zaszkodzi delikatne wyrównanie linii podziału, jak również polerka powierzchni
Bardziej pracochłonne może być zniwelowanie drobnego skurczu w centropłacie – na szczęście nie ma tu zbyt wielu detali, które po wyszpachlowaniu trzeba by mozolnie odtwarzać
Różne zewnętrzne elementy takie jak bomby czy detale podwozia, wymagać będą nieco obróbki, ale to nawet w wielkoseryjnym wtrysku byłoby niezbędne
Jak na standardy skali 1/144, silnik jest całkiem niezły, choć jednak mógłby być lepszy
Lepsze mogłoby być również wyposażenie kabiny. Tutaj jest dość skromnie. A najbardziej rozczarowuje zupełnie gładka tablica przyrządów, do której nie przewidziano nawet kalkomanii
Jest jednak więcej niż pewne – na co wskazuje dotychczasowa praktyka Haulera – że niebawem na rynek trafi zestaw waloryzacyjny, czyli blaszka z detalami, które ze względów technologicznych nie miały szans być odpowiednio filigranowe i delikatne w formie plastikowej. Spodziewać się zatem trzeba wspomnianej tablicy przyrządów, zapewne nie tylko pasów, ale i całego fotela, czy wreszcie stanowiska strzelca. Tu fajnie by było, gdyby w komplecie znalazł się również żywiczny zamiennik karabinów, bo te plastikowe wyglądają biednie
Poprawianie wnętrza kabiny o tyle ma sens, że szkiełko z zestawu jest nawet całkiem przejrzyste – choć drobna polerka mu nie zaszkodzi
Skoro mignęły już kalkomanie, to dochodzimy do omówienia poszczególnych zestawów. I zawartych w nich malowań. Ich selekcję podpowiada już nazwa umieszczona na każdym z pudełek.
1/144 Douglas SBD-3 Dauntless
“Coral Sea”
Brengun – BRP144013
Schematy malowania i rozmieszczenia kalkomanii znajdziemy jedynie na odwrocie pudełka – są jednak w miarę czytelne
Arkusz kalkomanii nie oszałamia bogactwem, ale jest wydrukowany na zupełnie przyzwoitym poziomie. Szkoda tylko braku nalepki na tablicę przyrządów. W sumie to mogłyby się tu również znaleźć imitacje pasów bezpieczeństwa, bo akurat w 1/144 nie byłoby już to głupie rozwiązanie
Drugi zestaw zawiera malowanki z Bitwy o Midway
1/144 Douglas SBD-3 Dauntless
“Midway”
Brengun – BRP144014
Tutaj mamy już nie cztery, a trzy malowania. A propos malowania właśnie – nie jest to wprost opisane, ale poza nazwami/EFesami poszczególnych barw, podane są numery farb z palety Real Colors AK
Arkusik kalkomanii zupełnie podobny rozmiarem i zawartością
Uwagę zwracają niepełne oznaczenia skrzydłowe – fajny smaczek, z prawdopodobnie wymienioną lub odmalowaną po jakiejś naprawie lotką. Wybierając ten wariant warto się przy tym sprawdzić, czy owa lotka nie miała również nieco innego odcienia.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez firmę Brengun