1/35 T-34-76 with Soviet Tank Riders
ICM – 35368
Przeglądając oferty sklepów internetowych można by nie zwrócić na ten model uwagi. Albo zdziwić się, ze takie drogie figurki. Bo boxart wskazywałby, że mamy do czynienia z kompletem ludzików do posadzenia na czołgu. Bo że nazwa zestawu mówi co innego to inna sprawa; kto by tam literki czytał. No w każdym razie na półce w sklepie stacjonarnym pudełko wygląda już intrygująco w tym kontekście, bo jak na cztery żołnierzyki jest dośc spore. Kryje bowiem całkiem sporo wyprasek
Bliższe spojrzenie zacznijmy od figurek. Musze przyznać, że ICM robi je coraz lepsze. I chyba już nawet przegonił mojego faworyta w tym względzie, czyli Miniart. No ale to moja subiektywna ocena – własny osąd każdy musi wyrobić sobie sam. W tym zestawie znajdziemy pięciu sołdatów siedzących na czołgu. W zimowym ałtficie
Schemat montażu i malowania nie zachwyca. Na szczęście nie ma on żadnego przełożenia na jakość figurek. Te, łącznie z bronią i ekwipunkiem mieszczą się w jednej piaskowo beżowej ramce
I z bliska wyglądają naprawdę nieźle. Broń #prawiejakdargon. Pozy nie najgorsze, detale przyzwoite. Oczywiście trzeba mieć na uwadze ograniczenia technologii wtryskowej, szczególnie odczuwalne w przypadku figurek. No ale jest ok. Na kufajkach nawet przeszywanie jest zaznaczone
Tyle o ludzikach, teraz czołg. Przyznaję bez bicia – nawet nie załapałem się na to, że ICM popełnił teciaka. A popełnił go już dwa lata temu. Inna sprawa, że mejnstrimowe tematy to mnie średnio grzeją, a skoro o miniaturze nie było głośno, to pewnie nie pobiła dragonowych wypustów. No w sumie teraz już wiem, że nie pobiła. Choć nie jest to jakiś zły model. Ale po kolei. Połówki kadłuba są osobnymi elementami, polanymi z użyciem wielodzielnych form
Kolejne trzy ciemnozielone wypraski zawierają wieżę i całą drobnicę do modelu
Ramka z kołami jest zdublowana
I kółka z bliska wyglądają zupełnie przyzwoicie
W ogóle jeśli chodzi o detale i wykończenie jest dość ładnie. Fajne są spawy, drobnica jest naprawde filigranowa. Mniej udana jest jedynie faktura odlewu.
ICM do swoic modeli nie dodaje blach. Ale mimo to miłym dodatkiem byłaby zdublowana klapa – przydałaby się taka z wyciętym otworem do zamontowania siatki. Bo to co jest z plastiku jednak słabo daje radę
Są też drobne fakapy. Takie jak wypychacz centralnie na środku klapy włazu kierowcy (a śmiało można było zrobić nawet dwa, które skryłyby się pod osłonami wizjera)
..czy artefakty frezowania powierzchni na tylnej inspekcji silnika
Ogólnie rzecz jednak biorąc model wygląda całkiem przyzwoicie. Nie podejmuję się oceny merytorycznej, w ramkach też ciężko ocenić składalność, ale na pierwszy rzut oka jest całkiem nieźle. Jeśli chodzi o plastik. BO jeśli chodzi o gumę to już są pięty. O gumę, bo gumowe są paski gąsienic i imitacje lin
Liny to można od razu ciepnąć na hasiok, bo szwów i resztek po wlewach raczej się z nich nie usunie
..natomiast gąsienice.. No niby wyglądają nawet nie najgorzej:
..tyle, że na kole napinającym ogniwa będą sie nienaturalnie wyginać, gumowych pasków nie sposób ułożyć w naturalny sposób na układzie jezdnym. No i z klejeniem jest problem. To nie DMLowe DeeSy, ani Tamijowa guma – tych tutaj klej do plastiku nie rusza. Cyjanoakryl też pewnie średnio łapać będzie..
Na koniec malowania. To znaczy zielone malowanie i pięć różnych oznakowań do wyboru
Kalkomania w związku z tym nie jest zupełnie mała. Nie tak mała, jak przy tankach potrafi być
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model przekazany przez firmę ICM dzięki uprzejmości dystrybutora – IBG