1/48 Ural 4320, APA-5D
KittyHawk – KH80159
To powoli zaczyna wyglądać jak jakaś nowa tendencja – pakowanie dwóch modeli w jedno pudełko. Niekoniecznie dwóch jednakowych, ale parki bazującej na tej samej konstrukcji. Niedawno omawiałem jeden z wielu takich kompletów TAKOMa w skali 1/72. Teraz coś z zupełnie innej baczki – bo i producent inny, i przede wszystkim inna skala – 1/48. A każdy nowy pojazd w tej podziałce cieszy, bo wciąż jest ich nie za wiele. Radość zatem podwójna, bo jak wspomniałem, w komplecie są dwa modele. A oprócz radości małe zdziwienie, bo całość jest firmowana przez KittyHawk. Pod tym szyldem dotychczas pojawiały się wyłącznie samoloty. Mało tego – KH ma siostrzaną markę Panda Hobby, która zajmuje się pojazdami wojskowymi. Najwyraźniej jednak ktoś uznał, że URALe w skali 1/48 bardziej kojarzyć się będą z akcesoriami lotniczymi. Tym bardziej, że jeden z dwóch w omawianym tu zestawie to lotniskowy starter APA-5D (a w komplecie są też drobne akcesoria powiązane tematycznie z samolotami). W każdym razie, solidnych rozmiarów pudełko ilustracją na froncie jasno informuje o zawartości
Karton jest nawet całkiem skrupulatnie wypełniony plastikiem. Tym większe jest zdziwienie, że różnorodność ramek plastikowych z elementami jest więcej niż skromna
Oczywiście niektóre z nich są zdublowane – wszakże podwozia obydwu pojazdów są identyczne
Tu rzecz ciekawa – kabiny są spakowane osobno, po uprzednim wycięciu z większej ramki – przypuszczam, że dla wygody pakowania zestawu
Podwójna jest również ramka przeźroczysta
Naturalnie zestawy opon są identyczne, zatem i one pojawiają się w dwójnasób
Odlane są z bardzo twardej gumy albo innego lekko elastycznego tworzywa – dzięki temu mają naprawdę niezłe detale
Dwie identyczne są również blaszki fototrawione
I tutaj ważna uwaga – bo ich zawartość jest specyficzna. Na pierwszy rzut oka – szczególnie na tablice rejestracyjne…
…wnieść można, że mamy po blaszce na pojazd. Otóż nie – zawarte w niej prostokątne siatki…
…WSZYSTKIE CZTERY są elementami potrzebnymi w miniaturze Startera APA:
To istotna uwaga dla tych, którzy planują spółdzielcze zakupy i podział zestawu. Dzielić trzeba będzie również trzecią ramkę – zawiera ona zabudowę zarówno dla Startera, jak i zwykłego gruzawika. Niestety, elementy są odrobinę przemieszane, co z perspektywy ewentualnego podziału kompletu może być kłopotliwe
W takich okolicznościach pociąć trzeba będzie również kalkomanię. Nalepki na obydwa pojazdy są umieszczone na jednym arkusiku – zresztą nie ma ich zbyt wiele
W sumie za najważniejsze uznać należy imitacje tablic przyrządów
Reszta to drobiazgi – tablice rejestracyjne, pasy ostrzegawcze, które trzeba wyrównać (a w sumie to najlepiej je jednak namalować samodzielnie), oraz napisy eksploatacyjne. W bardzo skromnej ilości
Producent zresztą nie przewidział zbyt wielu malowań. Różnorodnością też nie grzeszą
Kończąc przegląd ogólny, należy jeszcze wspomnieć o imitacji przewodów – w zestawieniu opisanej jako rurka, ale będącej w rzeczywistości cienkim drucikiem w izolacji
Nim przejdę do szczegółów, jeszcze spojrzenie na instrukcję montażu – jest przejrzysta, czytelna. I pokazuje, że mamy do czynienia z całkiem zaawansowanymi i złożonymi miniaturami
Znakiem firmowym KH są błędy w numeracji, więc na to podczas montażu trzeba będzie uważać. Kolejny znak firmowy tego producenta to wyraźne artefakty styku elementów wielodzielnej formy. Bo z takiej na przykład wyszła kabina – i niezawodnie ma grube szwy na niektórych powierzchniach
Od środka jest zupełnie gładka…
…co nie znaczy, że ogólnie wnętrze jest potraktowane po macoszemu – wręcz przeciwnie. Oczywiście są pewne uproszczenia, ale nawet budowane prosto z pudła wyglądać to powinno zupełnie przyzwoicie
W sumie to nawet nie będzie wstydu otworzyć drzwi, bo są osobnymi elementami. Co prawda po wewnętrznej stronie upstrzonymi paskudnymi śladami po wypychaczach, ale jednocześnie okraszonymi niebrzydkimi detalami
Na tym tle jest jednak rozczarowaniem maska silnika odlana w jednym kawałku z kabiną. Tym bardziej, że w zestawie mamy nawet całkiem szczegółową, jak na tę skalę, makietę jednostki napędowej
Bez ingerencji w model zniknie ona jednak właściwie całkowicie, bo nawet przez żaluzje grilla nie będzie widoczna – zasłonięta chłodnicą
Z drugiej strony, większość elementów podwozia jest mało eksponowana. Mimo to są one wykonane naprawdę przyzwoicie
Nadwozie też jest zupełnie ładne i szczegółowe
Miłym drobiazgiem są imitacje żarówek w reflektorach. A miłym mniej pewna niekonsekwencja, bo szkła lamp są przeźroczystymi, doklejanymi detalami, ale kierunkowskazy już odlano jako monolit z podstawą z beżowego plastiku
Na szkiełkach lamp brakuje rozpraszającego światło graweru – są w formie gładkich soczewek. Poza tym elementom przeźroczystym nie można niczego zarzucić
Skrzynia ładunkowa nie odbiega jakością wykończenia od reszty modelu
Podobnie zabudowa Startera. Choć tutaj ponownie – korpus wtryskiwany w wielodzielną formę straszy wyraźnymi przesunięciami i szwami
We wstępie napomknąłem o ‘lotniczych’ akcesoriach zawartych w zestawie. Nie jest tu na bogato, ale hol i drabina (a w zasadzie dwa hole i dwie drabiny, bo ich elementy osadzono w jednej ze zdublowanych wyprasek) to zawsze miły dodatek
Podsumowując, rzecz ciekawa zarówno dla modelarzy lotniczych jako akcesorium dioramowe czy winietowe, ale jednak również gratka dla miłośników sprzętu naziemnego w miniaturze.
KFS