1/72 Adlertag – Bf 110C/D
Limited Edition
Eduard – 2132
Ten zestaw powinien ucieszyć wielu siedemdwójkowców. Bf 110 C/D co prawda jest równie wiekowym modelem, co miniatura Emila, ale od ładnych paru lat nie był wznawiany. Co więcej, nie był również produkowany – jedynie blisko cztery lata temu pojawił się w niewielkim nakładzie. Dość powiedzieć, że małych 110 nie było od tak dawna, że nie miały one okazji trafić na łamy KFS-miniatures (a tu lada moment będą czwarte urodziny). Teraz jednak nadarza się sposobność do zaprezentowania tej miniatury – choć wciąż to okazja limitowana. W ramach serii zestawów poświęconych Bitwie o Wielką Brytanię, Eduard wypuścił na rynek bogaty komplet pozwalający zbudować jedną z wczesnych stodziesiątek, pod wszystko mówiącą nazwą Adlertag
Ten specyficzny dobór tematu podkreślony jest notką historyczną otwierającą książeczkę z instrukcją montażu (podobnie zresztą jak jest to w zestawie Emili)
Sama instrukcja dalej już niczym nie zaskakuje – typowe edkowe opracowanie…
…i wreszcie, jak to w edycjach specjalnych – bogactwo malowań – mamy ich tu aż tuzin
Taka obfitość owocuje dwoma niemałymi arkuszami kalkomanii…
…z których jeden zawiera wszelkie ‘fabryczne’ oznaczenia, a więc napisy eksploatacyjne, krucyfiksy czy nalepki na panele w kabinie
…a drugi – większy – to już emblematy i kody do poszczególnych malowań z zestawu
Sam model to solidny Profipack – z dwoma kadłubami do wyboru, blaszką, maskami i nawet paroma żywicami
Blaszka kolorowana, przyzwoicie, choć może nie tak dobrze jak najlepsze wypusty Eduarda w tej materii
Ale wziąwszy pod uwagę wielkość, nie jest źle – ‘na żywo wygląda lepiej’.
Oszklenie w tym zestawie jest zupełnie przyzwoitej jakości. Niespecjalnie cienkie, zatem choć dostępne są warianty zarówno zamknięte, jak i pootwierane, to jednak grubość plastiku tę drugą opcje raczej wyklucza. Natomiast nawet przez pozamykaną szklarnię wnętrze kabiny powinno być całkiem dobrze eksponowane
Wspomniane wnętrze kabiny jak na skalę 1/72 jest zupełnie szczegółowe. No może niektóre elementy, takie jak choćby fotel pilota, nie grzeszą finezją, ale wciąż jest to solidne opracowanie
Nieco detali jest również we wnętrzu gondoli podwozia głównego
Samo podwozie już przeciętnej urody, przy czym do wyboru mamy na przykład dwa rodzaje opon czy dwa kółka ogonowe
Wybór jest również w kwestii kołpaków śmigieł…
…a przede wszystkim – kadłubów
Tym samym przechodzimy do zewnętrznych powierzchni. Tutaj znać już nieco wiek zestawu. Owszem, linie podziału są cienkie i wyraźne, ale panele miejscami trochę zbyt mocno są podkreślone. W niektórych miejscach pojawia się również nitowanie. Jemu już brak subtelności – nie są to chińskie nity, ale jednak w kontekście skali są nieco zbyt wyraźne. A co gorsza, są niespecjalnie gęste. Uzupełnienie o większą ilość dziurek nie będzie łatwe, nawet jeśli dobierze się kółko nitowadła z odpowiednim rozstawem ząbków. Taki styl Hasegawy, choć moim zdaniem chyba lepiej by było, gdyby projektanci tych nitów nie robili, a poprzestali na imitacjach śrub i zapinek
Szmaciane poszycie na powierzchniach sterowych i lotkach proste – podkreślone właściwie tylko wzmocnieniami na przeszyciach
Wydechy pozbawione są imitacji otworów na końcach – tu przydałby się gotowy zamiennik z żywicy
Gotowy zamiennik z metalu mamy zaś do siatek chłodnic – bo w plastiku są one zrobione ubogo
Wiele innych drobnych elementów jest jednak naprawdę delikatna i ładnie odwzorowana – choćby mocowania różnych podwieszeń
By je zamocować, trzeba nawiercić otwory w skrzydłach. Zagłębienia pokazujące ich pozycje wskazują uniwersalny charakter płata – w zależności od tego jakie uzbrojenie czy inne podwieszenia wybierzemy
A jest z czego wybierać – są bomby, są zbiorniki paliwa itp. Jest wreszcie żywiczne działko 30mm
W czasach, gdy model trafiał na rynek, był naprawdę imponujący. Dziś już jednak widać po nim nieco wiek, ale to wciąż przyzwoita miniatura bez godnego konkurenta w tej skali. I zdecydowanie lepsza od swojego większego kuzyna. Bf 110C/D w 1/48 ma opinie modelarskiego przekleństwa. A na pewno przekleństwa – niemodelarskie – podczas prac nad nim wywołuje. Mała stodziesiątka jest pod tym względem zupełnie poprawna.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez firmę Eduard