1/48 Mustang Mk.IV
Eduard – 82104
Nie będę ukrywał, że dla mnie Mustangi i inne ikoniczne amerykańskie samoloty w brytyjskich malowaniach to jakaś aberracja. Bo robisz konia, a wychodzi spitfajer. No ale tutaj nie jest tak źle – nie ma Dark Earth (o aparycji polskiej kaki), a mamy porządne szaro-zielone łaty. I kolorowe akcenty
To znaczy malowań jest więcej i jednak nie wszystkie takie mało mustangowe
W sumie sześć, w tym – co pewnie wielu ucieszy – jedno z plusem na polskie malowanie z plusem
Na osobnym arkuszu kalkomanii mamy komplet napisów eksploatacyjnych…
…a na drugim, większym, znaki, godła i numery niezbędne do powyższych wariantów malowania
Jakość druku typowa – jest za co chwalić, jest też za co ganić. Ogólnie jednak prezentuje się to przyzwoicie. Szczególnie, że wielkich wyzwań nie było – największą ekstrawagancją jest tu rekinia morda
Plastik w omawianym tu zestawie nie jest niczym nowym – wszystkie ramki pojawiły się już w wielu pudełkach
Ponieważ omawiany tu zestaw to edycja Profipack, to w komplecie jest również niewielki arkusz masek i – co ważniejsze – blaszki fototrawione
W sumie typowe, kolorowe. Ale nie do końca takie jak inne, bo nadruk prezentuje się tu zaskakująco dobrze. Naturalnie nie ociera się to nawet o jakość blaszek z Yahu models, ale na tle innych edkowych kolorowych detali prezentuje się bardzo dobrze
Równolegle w katalogu Eduarda znalazły się zestawy dodatkowe do Mustanga Mk.IV, które jednak interesować będą raczej posiadaczy Overtreesów lub – w przyszłości – wydań Weekendowych. Mowa oczywiście o Löök oraz produkcie z młodej wciąż linii, czyli Eduard SPACE
Choć w sumie Löök, jako gotowiec do montażu, może zainteresować nawet posiadaczy powyższego modelu
1/48 Mustang Mk.IV LööK
Eduard – 644100
Pasy oczywiście takie same jak w blaszce dołączanej do zestawu
Natomiast kolorowana żywica…
No i właśnie – znowu zaskakująco udana, w porównaniu z dotychczasowymi Lookami. Mniej rozmyte detale i w sumie wygląda to tylko nieznacznie słabiej od blaszki. Nie licząc fatalnego przesunięcia nadruku w moim egzemplarzu
Tym bardziej szkoda, że jednak blacha kpi z faktów w skali i środkowy panel jest wypukły, a powinien być osadzony wprost przeciwnie – głębiej. Tak jak jest to z grubsza zrobione w Looku. Oraz w kolejnym zestawie, czyli
1/48 Mustang Mk.IV SPACE
Eduard – 3DL48018
To zestaw klasy Zoom, więc mamy nie tylko zamiennik tablicy wraz z pasami, ale także nieco więcej dodatków – głównie jednak do wnętrza kabiny
Jest zatem blaszka z różną drobnicą oraz pasami fotela pilota
Choć jak już wspominałem we wpisie anonsującym linie Eduard SPACE, akurat pasy to lepiej by się sprawdziły w formie trójwymiarowej kalkomanii. Tymczasem na arkuszu z nimi znajdziemy jedynie imitacje różnych paneli i tabliczek znamionowych
Tu znowu pewne zaskoczenie. W opisywanych dotychczas nadrukach z serii SPACE, finezja szczegółów była umiarkowanie zadowalająca, a jakby tego było mało, trójwymiarowość nadruków była naprawdę symboliczna. Tymczasem tutaj nie dość, że wszelkie napisy i cyferblaty są nawet całkiem ostre…
…to wszelakie wypukłe detale są naprawdę wypukłe i przestrzenne. Nawet bardziej niż ich plastikowe odpowiedniki
Tutaj nasuwa się pytanie, czy Eduard eksperymentuje z technologiami i szuka optymalnych ustawień, czy może sprawdza, jak bardzo trzeba się starać, albo nie trzeba, w kontekście oczekiwań i reakcji rynku. Czy może wreszcie mają wywalone na kontrolę jakości jeszcze bardziej niż Hiszpanie z Chińczykami razem wzięci i nadzorowani przez Włochów. Mimo wszystko, mam nadzieję, że mamy do czynienia z tymi pierwszymi okolicznościami. Bo to dawałoby szanse, że kiedyś te produkty będą miały wyraźnie wyższą i stałą jakość.
KFS
Zestawy przekazane do recenzji przez firmę Eduard
Eduard znowu poszedł na łatwiznę, malowanie naszego Mustanga KH663 jest niekompletne, brakuje napisów pod owiewką
A skąd info o nietypowych “rondlach” w KH663? We wszystkich opracowaniach jakie widziałem są standardowe.. jakieś foty?
..jedno choćby na stronie https://www.mysliwcy.pl/ . a pewnie nie jedyne.
Przeczytaj uważnie mój wpis, nie piszę nic o kokardach
A ja owszem, o rondlach, bo na pytanie o nie odpowiadam..
Rondle były standardowe. Trzeba patrzeć jak się zachowują kolory na innych znakach. Patrząc na fin flash widać, że biały prześwietla czerwony. Gdyby Eduard był konsekwentny, to fin flash też powinien mieć mniej czerwonego i więcej białego. To samo na szachownicy, gdzie czerwony całkiem znika. To częste na takich kiepskich zdjęciach. Chłopaki od Eduarda się zagalopowały i stworzyły coś nowego. Na szczęście są kokardy typowe. Nie trzeba tego cudactwa używać.
A propos pomiędzy Look a Space – w najnowszym newsletterze Eduarda Vladimir Sulc pisze że są one projektowane przez różne zespoły – Look przez zespół Brassina, a Space przez zespół od blaszek fototrawionych, ale nadruk jest nanoszony tą samą maszyną z tego co wyczytałem. I teraz latem mają inwestować w kolejną maszynę do tego, nowszej generacji i lepszej jakości, więc faktycznie można się niedługo spodziewać poprawy jakości nadruków
To, kto projektował widać po samych opracowaniach – space jest właściwie identyczne jak blachy